Aniołki Duszka ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 12, 2011 22:43 Re: Aniołki Duszka ;)

Karmel miał dziś znacznie gorsze przeżycia... :(

Kochana ruru dała nam na spróbowanie trochę TOTW.
Dała nam to w ślicznej, dużej, ekologicznej papierowej torbie z uszami...
Wyjęłam karmę i dałam im troszkę. Zjadły z apetytem.
Karmelowi było mało, więc postanowił powęszyć...
Wywęszył ekologiczną torbę i do niej wlazł...
Nie wiem, jak to się stało, ale zamiast z niej wyskoczyć - jakoś się w nią ... zaplątał...
Wpadł w panikę i zaczął biec... To znaczy wyglądało to tak, że biegła torba, z której wystawał rudy ogon... Karmel przeżył szok, biegał na oślep, jak szalony, obijał się o sprzęty po drodze, nie mogłam go złapać. Tak się przestraszył, że się posiusiał w biegu... :(
Dorwałam go w kuchni, zdarłam z niego lekko mokrą torbę, Karmel rozwalił zabezpieczenia przy kuchence i wlazł za nią i za kuchenne szafki...
Nie chciał stamtąd wyjść przez dobre pół godziny... :(
Umyłam podłogę w mieszkaniu, bo cała była w kropelkach, namówiłam Karmela na wyjście i jego też umyłam...
Jeszcze godzine po całej akcji chodził wystraszony na zgiętych łapkach... :(
Teraz jest juz luzik :ok:

Gdyby nie to, że było to jednak traumatyczne przeżycie - powiedziałabym, że była to Karmelowa pogoń za rozumem...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 12, 2011 22:46 Re: Aniołki Duszka ;)

Duszek686 pisze:Karmel miał dziś znacznie gorsze przeżycia... :(

Kochana ruru dała nam na spróbowanie trochę TOTW.
Dała nam to w ślicznej, dużej, ekologicznej papierowej torbie z uszami...
Wyjęłam karmę i dałam im troszkę. Zjadły z apetytem.
Karmelowi było mało, więc postanowił powęszyć...
Wywęszył ekologiczną torbę i do niej wlazł...
Nie wiem, jak to się stało, ale zamiast z niej wyskoczyć - jakoś się w nią ... zaplątał...
Wpadł w panikę i zaczął biec... To znaczy wyglądało to tak, że biegła torba, z której wystawał rudy ogon... Karmel przeżył szok, biegał na oślep, jak szalony, obijał się o sprzęty po drodze, nie mogłam go złapać. Tak się przestraszył, że się posiusiał w biegu... :(
Dorwałam go w kuchni, zdarłam z niego lekko mokrą torbę, Karmel rozwalił zabezpieczenia przy kuchence i wlazł za nią i za kuchenne szafki...
Nie chciał stamtąd wyjść przez dobre pół godziny... :(
Umyłam podłogę w mieszkaniu, bo cała była w kropelkach, namówiłam Karmela na wyjście i jego też umyłam...
Jeszcze godzine po całej akcji chodził wystraszony na zgiętych łapkach... :(
Teraz jest juz luzik :ok:

moja Zuzia wsadzila głowę w uchwyt torby papierowej i tez spanikowala,biegła na oślep ale udało mi się ja złapać,od tej pory obcinam wszystkie rączki toreb :roll:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw paź 13, 2011 6:25 Re: Aniołki Duszka ;)

On się nie zaplątał w uszy, tylko jakoś tak biegł w stronę dna torby :roll:
Mam nadzieję, że szybko zapomni.
Rozumek nieduży to i pamięć chyba krótka :wink:

kotx2 - witaj :ok: :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 13, 2011 6:32 Re: Aniołki Duszka ;)

shalom pisze:Ojj szkoda że tak szybko im zabrałaś. Trzeba było zostawić Karmelkowi tą szyję na dłużej. Z doświadczenia wiem, że kot po głębszym namyśle czasem zaczyna próbować, a potem zaczyna mu się podobać :wink: U nas ostatnio wrąbane zostały 3 podudzia kurze razem z kośćmi :mrgreen:

To masz prawdziwe dzikie tygrysy 8O :ok:
Moje z taką dzikością rzucaja się jedynie na suche RC, mokrą bozitę, a od wczorajszego wieczora na TOTW :lol: - ciekawe jak długo...

Z szyjami chyba juz próbować nie będziemy, teraz spróbujemy z tymi żołądkami.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 13, 2011 6:47 Re: Aniołki Duszka ;)

kiedyś jako dziecko jeszcze znalazłam w piwnicy w koleżankami straszliwie wyjące z rozpaczy kocie zaklinowane w słoiku - wsadziło głowę i się zawekowało, dosłownie - calutka głowa w słoiku, reszta ciała poza. Dzikutkie, ale bardzo zmęczone zanieśliśmy wtedy do mojej mamy i ta podkładając trzonek szczotki puknęła młotkiem i słoik pękł a kocię uciekło gdzie pieprz rośnie. Biedny Karmelek, choć myśle, że niczego go to nie nauczy
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 13, 2011 7:40 Re: Aniołki Duszka ;)

Karmel, aleś się zestrachał 8O
Ale ja to rozumiem, bo sam czasem mam takiego boja, że strach się bać
Niech ci teraz rzucają więcej papierowych kulek, żeby ci zrekompensować traumę
mogli wcześniej pomyśleć, że się zaplączesz, czy coś tam
Ja to się ostatnio przestraszyłem listka zielonej sałaty, co go Duży głupio położył na misce Zdziski
I długiego, wijącego się kawałka łososia
Tego to się tak bałem, że aż się skuliłem
Duża uważa, że ja głupi jestem, ale ja swój rozum mam - słyszałem, że taki łosoś to się poptrafi w węgorza przemienić
a węgorze są elektryczne, może prąd porazić - ja to ostrożny kot jestem 8)


A szyjek mi Duża nigdy nie dawała, przypuszczam, ze wątpię, żebym chciał toto gryźć, ale Zdzisia, to pożarłaby nawet końską szyjkę - ona tak się rzuca na padlinę, że aż warczy
I kradnie mi z miski, bo ja jem powoli i ostrożnie, bo nigdy nie wiadomo, czy taki kawałek mięsa nie utkwi w gardle, nie?

Karmel, kolo, ty to masz jednak trudne życie i do tego szkalują cię, jakobyś nie był najinteligentniejszy
ale ja ci powiem - jestem z tobą :ok:
Loki

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 13, 2011 8:58 Re: Aniołki Duszka ;)

Ta torba to fajna była...
Taka szeleszcząca troche... i ładnie pachniała.
Jedzonkiem. A ja kocham jedzonko...
To sobie do niej wskoczyłem.
Ale to potwór był, co mnie zaatakował i uwięził.
I się nie mogłem wydostać... I ciemno było i strasznie...
Ech, ciężkie to życie Loki, mówię Ci
Karmel po przejściach
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 13, 2011 9:25 Re: Aniołki Duszka ;)

Lubię torby
ale żadna nie próbowała mnie uwięzić
chyba bym się zsikał, jakby mi się coś takiego przydarzyło :?
Jedzonko też kocham, wpadnij do mnie, może coś wspólnymi siłami wyżulimy od Dużej
albo od Dużego, jak Duża już pójdzie spać :twisted:
Loki, pełen współczucia

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 13, 2011 9:44 Re: Aniołki Duszka ;)

oj bo to sssstraszna torba była
duuuuuuża i ciemna
i im bardziej chciał wyjść
tym bardziej nie mógł
torbopułapka
połykająca małe pomarańczowe kotki
dobrze Karmelku że ją rozpracowałeś :ok: :ok: :ok: :ok:
duuuużo kuleczek się należy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 13, 2011 11:17 Re: Aniołki Duszka ;)

Biedny Karmelek. :( Okropnie musiał się przestraszyć.
Jakiś czas będzie pamiętał.
O zgubne łakomstwo! :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 13, 2011 21:37 Re: Aniołki Duszka ;)

Kochany, biedny Karmik :1luvu: :1luvu:
Jego to się przygody imają...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw paź 13, 2011 21:55 Re: Aniołki Duszka ;)

Oj mi też bardzo szkoda Karmelka :(
taka straszna przygoda:?
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 14, 2011 9:18 Re: Aniołki Duszka ;)

Karmelku, następnym razem obronimy Cię przed wstrętną torbą. Zrobimy jej drapu, drapu i gryzu, gryzu. Nie będzie taka torba dokuczała naszemu przyjacielowi!!!

Oliwka - dowódca KOSu, czyli Kociego Oddziału Specjalnego




Miauuu, miauuu, to ja jestem dowódcą!

Filunio

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt paź 14, 2011 19:15 Re: Aniołki Duszka ;)

Oliwka, Filunio - super - dzięki - bede pamiętał :ok:
I w ogóle dzięki Kochani za troskę :1luvu:
Teraz juz jest dobrze :ok:
Duża kulki rzuca i zabawek dużo dała - dobrze jest :ok:
Karmel - usatysfakcjonowany


Karmel chyba naprawdę już zapomniał :wink:

Ja za to ciężki dzień w pracy miałam.
I kręgosłup dalej mi spokoju nie daje...
Ma ktoś może parę zdrowych kręgów lędźwiowych do oddania?
Bo tym moim się chyba ważność kończy :twisted:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 14, 2011 19:19 Re: Aniołki Duszka ;)

Duszek686 pisze:Karmel miał dziś znacznie gorsze przeżycia... :(

Kochana ruru dała nam na spróbowanie trochę TOTW.
Dała nam to w ślicznej, dużej, ekologicznej papierowej torbie z uszami...
Wyjęłam karmę i dałam im troszkę. Zjadły z apetytem.
Karmelowi było mało, więc postanowił powęszyć...
Wywęszył ekologiczną torbę i do niej wlazł...
Nie wiem, jak to się stało, ale zamiast z niej wyskoczyć - jakoś się w nią ... zaplątał...
Wpadł w panikę i zaczął biec... To znaczy wyglądało to tak, że biegła torba, z której wystawał rudy ogon... Karmel przeżył szok, biegał na oślep, jak szalony, obijał się o sprzęty po drodze, nie mogłam go złapać. Tak się przestraszył, że się posiusiał w biegu... :(
Dorwałam go w kuchni, zdarłam z niego lekko mokrą torbę, Karmel rozwalił zabezpieczenia przy kuchence i wlazł za nią i za kuchenne szafki...
Nie chciał stamtąd wyjść przez dobre pół godziny... :(
Umyłam podłogę w mieszkaniu, bo cała była w kropelkach, namówiłam Karmela na wyjście i jego też umyłam...
Jeszcze godzine po całej akcji chodził wystraszony na zgiętych łapkach... :(
Teraz jest juz luzik :ok:

Gdyby nie to, że było to jednak traumatyczne przeżycie - powiedziałabym, że była to Karmelowa pogoń za rozumem...

Biedny Karmel :( Stresu sie biedak najadl. Ale koty szybko zapominaja, maja ten komfort niepamieci :D I dobrze, bo jest zawsze szansa ,ze wystraszony, maltretowany np kot w nowym domku dojdzie do siebie.Ja mam tak z Wilsonem, powoli zapomina ,ze jest z masowej pseudo
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości