biamila pisze: Mocno trzymam kciuki za to aby jak najszybciej do domu powrócił cały i zdrowy.
Te kciuki szczęście przyniosły

Wrócił syn marnotrawny

trochę mokry i śmierdzący łajnem
Wiem dokładnie gdzie był,w stodole mu się zachciało zaszaleć

i oczywiście miał głęboko w d.. moje kici kici bo byłam tam parę razy...miałam iść na następne poszukiwania,zerkam na taras a tam pan i władca leniwie się przeciąga na leżaku

uffff...w między czasie poczytałam o zaginionych kotach i nie wiem czy dałabym radę gdyby mi na tydzień zwiał,także na razie szlaban:)