Magija pisze:W niedziele znowu beda otwarte drzwi w schronisku, co oznacza, ze bedzie mozna "zakupic przyjaciela za zlotówke"- przeczytalam w dzisiejszej gazecie...

ilez zwierzat znowu trafi na ulice po tej akcji? Strach pomyslec...
a czy wiesz, ze schronisko jest praktycznie zamkniete od paru tygodni?
W klatkach siedzi ponad 400 psow i 200 kotow, niektore po kilka lat
Robia, co moga, by zmniejszyc ilosc zwierzat. Przez ten czas ludzie sa odsylani z kwitkiem, gdy chca zwierzaka oddac. Pomysl, co ci ludzie potem zrobia z takim zwierzakiem.....

Pierwsze lepsze drzewo lub wywoza do lasu. Nie wiem, co gorsze. Ten chwyt reklamowy (zwierze za free) moze spowoduje, ze ktos zechce przyjsc i takiego zwierzaka adoptowac. 99% ludzi przychodzacych do schroniska chce szczeniaka lub kociaka. Dorosle nie maja wziecia. Gdy zamkneli schronisko, to malych nie ma, a ludzie przychodza i odchodza z pustymi rekami. Smutne tylko, ze tylko 8 zwierzat znalazlo domy...... to kropla w morzu
Spisuja przeciez ludzi, chipuja zwierzaki. Wszystkie wydawane zwierzaki sa sterylizowane. Nie wiem, co jest gorsze: zamkniete schronisko i topienie kociakow/szczeniakow, czy jednak te kilka wyrzuconych zwierzat przez ludzi, ktorzy wzieli, a potem sie rozmyslili. Zawsze maja swiadomosc, ze zwierzak ma chipa i mozna ich zindentyfikowac.