W piątek na terenie Cmentarza Wawrzyszewskiego w Warszawie natknęłam się na maluteńką, bardzo przestraszoną pudliczkę toy, czarną. Zwierzątko było bardzo nieufne i nie udało mi się go przywabić; szybko uciekło.
Dziś natknęłam się na ogłoszenie ludzi ktorzy szukają rozpaczliwie tego stworzonka.
Podobno w piątek, ale później, niż ja - ktoś widział ją na terenie Liceum Sportowego (popularny "DeWuLot" na ulicy Lindego). Czyli - co mnie dość zadziwia - w ciągu kilku godzin mała pokonała kilka kilometrów. W każdym razi ostatnio była widziana właśnie w okolicy Lasku Lindego na Bielanach (o ile to była ona - ale to dość charakterystyczny piesek).
Gdyby ktoś z Was się natknął na psiaczka - próbujcie go łapać; ma włascicieli którzy za nim płaczą i tęsknią.

A może słyszeliście że ktoś znalazł małego, starego pudelka?