CoolCaty pisze:Przepraszam, ale ja uważam, ze to nie jest dobry pomysł. Widziałam jak Pucia zachowuje sie przy innych kotach. Widziałam jej mega ataki na koty chore, płaczące, na maluchy. Pucia jest jedynaczką i nie wiemy czy to się zmieni, a może ją tylko unieszczęśliwić. Kotka była adoptowana jako jedynaczka i mimo, że serce człowieka rwie się do kolejengo kota, powinno się to uszanować i zaakceptować. Kilka razy chciano ją do domu z innym kotem - nigdy nie było na to zgody, bo wiadomym było jak mocno Pucia potrafi atakować.
Tak się zachowywała w schronisku, wiem. W schronisku również drapała i gryzła ludzi. Gdy przyjechała do nas nie dawała się pogłaskać nigdzie indziej oprócz grzbietu. Każde "zejście" niżej, na bok powodowało wściekły syk, gryzienie i walenie łapami z pazurami i ucieczkę. Po 8 miesiącach mieszkania z nami sama zaczęła wystawiać brzuch do drapania, co w styczniu było w ogóle nie do pomyślenia ani wyobrażenia! Gdy przyjechała, bała się sznurka, szczura i każdego gwałtowniejszego ruchu, teraz bawi się jak mały kociak. To nie jest tak, że chcemy mieć kolejnego kota, bo mamy takie widzimisię. Nie. Uważamy, obserwując naszego kota codziennie od 10 miesięcy, to, jak się zmienia, że warto spróbować przedstawić jej drugiego kota. Dla niej - nie dla nas. Jeżeli zaobserwujemy, że Pucia jest nieszczęśliwa z powodu pobytu nowego kota i nie jest w stanie tego zaakceptować, to kot ma inny dom, jako alternatywę. Nigdy się nie dowiemy natomiast, czy to jest dobre posunięcie, nie próbując.