vega013 pisze:
Przyszłam się przywitać i przedstawić. Mam pół roku, na imię mi Julka.
Pozdrawiam serdecznie
Julia Kliknij miniaturkę
Haniu-cudna ta Wasza Julia!

-kocham to umaszczenie,jest takie zaskakujące,jak wizja nacpanego malarza!
Witajcie kochane!
Przeżyłam dzisiaj istny horror!-maleńka Nel obudziła mnie o 5.10 wymiotami-najpierw treścią pokarmową-częściowo strawioną,a potem juz samą wodą-wystraszyłam się jak diabli,tym bardziej,że była bardzo osowiała i widać było,że źle się czuje!

-wymiotowała w sumie trzy razy,w międzyczasie zrobiła wielką koopę,ale zdrową.Ok 6 wymiotowała ostatni raz.Otulałam ja kocykiem i trzymałam na rękach,bo dygotała.Z duszą na ramieniu poszłam do pracy,bo niestety musiałam,ale ok 13 poszłam do wetki,powiedziałam jak sytuacja się ma ,kupiłam conva i pojechałam szybko do domu taksówką,żeby szybciej.Bałam się wejść do domu-nie wiedziałam w jakim stanie mała bedzie-okazało się,że na chodzie,bryka z braćmi,tylko w kuwecie troszkę rzadkiej koopy-sladów wymiotów nigdzie nie było!
Dałam jej troszkę conva,żeby zobaczyć,jak brzuszek zareaguje i od tej pory obserwuję-na razie spokój-bawi się,oczka bystre.Zaraz wstawię ćwiartkę i ugotuję-mam nadzieję,że będzie jadła-takie ciepłe mięsko powinno być dobre na chory brzusio.