Szczytno 4 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Dzisiaj jedziecie do Olsztyna. Niech to będzie szczęśliwa podróż.

MalgWroclaw pisze:Dzisiaj jedziecie do Olsztyna. Niech to będzie szczęśliwa podróż.

Jedziemy ,mamy strach w oczach.Był kolejny telefon w sprawie białych kotów ,może ktoryś z kotów znajdzie dom.Jednak zdrowie najważniejsze w tej chwili. :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Basiu, tezymajcie się.Czekamy na wieści. :ok:

Jak pBasia i weterynarz się zgodzi to chciałabym już dzisiaj jednego malucha wziąć do siebie. Mam bardzo blisko do weta więc będę z kotkiem tam chodzić regularnie w razie potrzeby. Zakupiłam już transporter i zaraz jadę po resztę wyprawki. Nie mogę się doczekać aż zobaczę maluchy. :1luvu:

penelope20 pisze:Jak pBasia i weterynarz się zgodzi to chciałabym już dzisiaj jednego malucha wziąć do siebie. Mam bardzo blisko do weta więc będę z kotkiem tam chodzić regularnie w razie potrzeby. Zakupiłam już transporter i zaraz jadę po resztę wyprawki. Nie mogę się doczekać aż zobaczę maluchy.

penelope20 pisze:Jak pBasia i weterynarz się zgodzi to chciałabym już dzisiaj jednego malucha wziąć do siebie. Mam bardzo blisko do weta więc będę z kotkiem tam chodzić regularnie w razie potrzeby. Zakupiłam już transporter i zaraz jadę po resztę wyprawki. Nie mogę się doczekać aż zobaczę maluchy.

Jeżeli tylko będzie taka opcja wchodziła w grę oczywiście ,że się zgadzam tylko mam prośbę weź dwa jeden moze być jako dt łatwiej będzie im się aklimatyzować bo dla jednego moze to być stres a to obniża odporność.Wspólnie będziemy szukać mu domu.Pomyśl proszę,nie będzie tęsknoty za rodzeństwem.Są jeszcze troche małe do dzielenia żeby być samemu ale po dwa chętnie podzielę,bo u mnie są mniej bezpieczne.Dam znać godzinę wcześniej o której dokładnie będę ,umowy będę miała. Do zobaczenia.

Basia ma rację, dwa maluchy to i dla nich i dla opiekuna wybawienie...
razem wszystko robią, a to jak dzieci ..potrzebują kontaktu osobnika swojego gatunku ..
Koszty takie same, jedna kuweta...same plusy ..to nie chwyt rekalmowy ,znam z życia :lol:

Jak już bedzie pora, pomożemy szukać domku dla tymczasa...

**Adopcje: 12 >>**

horacy 7 pisze:
penelope20 pisze:Jak pBasia i weterynarz się zgodzi to chciałabym już dzisiaj jednego malucha wziąć do siebie. Mam bardzo blisko do weta więc będę z kotkiem tam chodzić regularnie w razie potrzeby. Zakupiłam już transporter i zaraz jadę po resztę wyprawki. Nie mogę się doczekać aż zobaczę maluchy.

Jeżeli tylko będzie taka opcja wchodziła w grę oczywiście ,że się zgadzam tylko mam prośbę weź dwa jeden moze być jako dt łatwiej będzie im się aklimatyzować bo dla jednego moze to być stres a to obniża odporność.Wspólnie będziemy szukać mu domu.Pomyśl proszę,nie będzie tęsknoty za rodzeństwem.Są jeszcze troche małe do dzielenia żeby być samemu ale po dwa chętnie podzielę,bo u mnie są mniej bezpieczne.Dam znać godzinę wcześniej o której dokładnie będę ,umowy będę miała. Do zobaczenia.

I tu się zgadzam.Małe lepiej się chowają, lepiej znoszą samotność, lepiej jedzą i kupkają.Mają do kogo się przytulić i o kogo się ogrzać. Od kogo się uczyc.Stres nowego miejsca też jest mniejszy.Czasem specjalnie "dobieram" malca by ten co trafił miał towarzystwo. Poza tym współtowarzysz umila długie godziny gdy koty są same. A jeśli nawet siedzimy w domu to nie możemy tyle czasu im poświęcać. Ale najważniejsze jest to,ze koci dziciek musi mieć kocie towarzystwo.Jednym słowem lepiej sie rozwija. O dom tez łątwiej bo wtedy wiesz jak sie zachowuje malec. Dopiero w grupie widac różnice charakteru.

Ja to wszystko wiem i mnie nie trzeba przekonywać, chętnie bym wzięła dwa nawet na stałe, ale problem polega na tym że nie mieszkam sama. Dzielę pokój z chłopakiem, mieszkanie jest jego więc niestety ma decydujący głos.

Zasugerowałam się Twoim wcześniejszym wpisem na wątku moich tymczasów na kociarni.
penelope20 napisał(a):
Witam wszystkich. Bardzo się ucieszyłam, że pojawiły się zdjęcia. Cały czas myślę o maluchach, trzymam za nie kciuki i już co godzina sprawdzam ten wątek czy z nimi wszystko ok. Mieszkam w Olsztynie i bardzo bym chciała zaopiekować się jednym kociątkiem na stałe i ewentualnie drugim tymczasowo bo wiadomo, że najlepiej żeby były ze sobą jak najdłużej. Mam 26 lat, mieszkam z chłopakiem w 2pok mieszkaniu ok 100m do weterynarza i apteki. Pracuję w mieszkaniu więc jestem cały czas na miejscu. Mam doświadczenie z kotami, choć maluchami zajmowałam się ostatnio 14 lat temu. Chętnie się dokształcę i przyjmę wszelkie porady.Zobaczymy co powie pani doktor i podejmiemy decyzję czy mozna je już pojedyńczo oddzielać.

No tak zgadza się, to było w kwestii tych bardzo małych, bo chyba nikt nie miałby sumienia ich rozdzielać i myślę że mój chłopak by to jakoś przeżył jakbym wzięła je na tymczas, bo na pewno by w ciągu miesiąca znalazł się dobry domek dla drugiego. Z tymi większymi raczej się nie zgodzi na wzięcie drugiego, ale zobaczymy; porozmawiam z nim, przyjdziemy razem i podejmiemy decyzję wszyscy wspólnie z wet.

**Adopcje: 12 >>**

większe to znaczy jakie? O jaki wiek chodzi.

Kciuki za dokocenie chłopaka... :ok:

Nie moglam byc :evil:

Szczytno 4 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Kto przegląda forum