» Śro paź 12, 2011 10:50
Re: Kubuś je..:)Pico w ds! powodzenia, kochany szkrabie!!..400zł
Mam zmasowany atak grzyba u torped. Objawił się na mega maksa w poniedziałek, już u wszystkich. Ponieważ torpedy i tak od początku biegają po chacie pełna izolacja od rezydentek nie ma już sensu, jak miały coś złapać to już złapały. Jutro idę do weta z czterema torpedami i będe ustalać plan działania.
Wczoraj wróciła Pico - pani oddawała ją z powrotem ze łzami w oczach. gdyby nie wyjeżdżala za granicę za tydzień na 11 dni to by ją leczyła u siebie. Powiedziała, ze absolutnie chce koteczkę wziąć jak już będzie zdrowa.
Pico już się odnalazła ale było jej cieżko na początku - siedziala w klatce sztywna z przerażenia, wciskala się za kuwetę i czekała przy drzwiczkach. gdy słyszala mój glos zaczynała miauczeć, gdy ją bralam na ręce, chyba zdziwiona ze to inny człowiek, prychała i syczala na mnie. Dzisiaj już się bawi razem z innymi i chyba coraz mniej na nie prycha - rodzeństwo ją przyjęło bez problemu.
Pico ma najgorszego grzyba, ale też miała najwięcej zmian - w środę adopcja, już w piątek kolejna zmiana miejsca, wczoraj powrot do mnie... czyli stres i spadek odporności,a to dobra pożywka dla grzybka. Najważniejsze, ze już się bawi i ma apetyt.