Lublu pisze:Fasolko, ja jestem zrudziała bura w prążki. Kiedyś byłam tylko bura, ale potem zaczęłam rudzieć - duża mówi, że to dlatego, że zawsze chciała mieć rudego kota. A ja bardzo kocham dużą, więc lubię jej robić przyjemność. Teraz np. ogrzewam jej kolanaAle mamę dużej też kocham, no i chyba jestem bardziej jej przyjaciółką, więc mieszkam u niej.
Mam już siedem lat, więc podobno jestem "stara baba", jak duża mówi, ale czuję się, jakbym była kociakiem. Może dlatego taka rozrywkowa jestem, bo mnie mama dużej znalazła dzień przed sylwestremMiałam obie tylne łapki złamane, ale już tego nie pamiętam, więc mi nie jest smutno. Są krótsze, bo długo były w gipsie. Jedną mam całkiem prostą, gdy stoję. Ale mi to w niczym nie przeszkadza - i tak skaczę po szafkach. A dzisiaj to nawet ukradłam dużej z torebki jedzenie, które nosi na wszelki wypadek dla dziczków, jeśliby jakiegoś spotkała. Byłam bardzo dzielna, walcząc z torebką
U dużej będę do poniedziałku, krótko tak. A szkoda, bo tu fajny balkon jest, tam mam tylko okno.
Ja też się czasami stresuję - np. jak mnie chcą do transporterka zapakować. Chowam się wtedy w wersalce albo pod szafą. A jak czasem wyjdę na klatkę schodową, a tam ktoś tupie, to dopiero się boję! I uciekam szybciutko do domu.
Pozdrawiam Cię, Fasolko, i Pralcię też. Nie smućcie się, bo duże takie są, że kochają swoje kotki.
Łapka
Jesteś ruda jak Kotusia, ukochana kotka dużej, co to była wysterylizowana, wróciła na podwórko, a potem duża znalazła jej dom.
Macham Ci łapką, Łapko
Fasolka







