Moje koty VI. Już otwarte :)

Jek pisze:OPISY!!!!!szczegółowe a zwłaszcza kulinariów Zlituj się i pisz. PLIIIZZZZ

Co tamopisy same Ty lepiej fotki dawaj :ryk:

Fotki po powrocie będą

Opisy też będą. I nawet sfociłam jedno przykładowe śniadanie i jedną przykładową kolację.
Dzisiaj jedliśmy kolację w domu. A więc - sałatka z ośmiornicy, krewetki dorodne a tygrysie grillowane z paskami cukinii i marchewki, saltimbocca jako danie główne, oliwki, sery i chianti.

No i został juz tylko tydzień :cry:

oraz dwa dni w Austrii, jak z bicza trzasnął :twisted:

U nas dzisiaj rano była burza z gradem, ale do dzisiaj w codziennie 28 stopni w cieniu. Więc w sumie nawet to trochę oczyściło atmosferę. Zresztą burza była krótka, intensywana a po niej znowu błękitne niebo i przyjemne ciepło

U mnie kropilo dzis,temperatura ciut spadla,ale nie drastycznie

Milego odpoczynku

Dzięki

Dzięki Ci o Wielka :wink:

Ubóstwiam opisy kulinariów w podróży, zwłaszcza gdy opisuje smakosz!

A toś mnie zawstydziła :oops:

Postaram się po powrocie opisać trochę kulinariów, jakoś tak porządniej. Nie ukrywam, że poza radością podziwiania różnych miejsc, nie mniejszą radość daje mi rozpoznawanie bojem różnych potraw i trunków..

Jeden z przepisów postaram się po powrocie "odtworzyć" - eskalopki cielęce w cytrynowym sosie. Tak, stanowczo warte włączenia do stałego menu.

Już się ślinię :lol:

Mniam..i tyle :mrgreen:

Ha!
Dzisiaj jadłam doskonale

Tzn trafiłam bardzo fajną knajpę w Bassano del Grappa. I pomijając spaghetti z sosem z sardeli (solone mocno sardele-ale wcale nie anchois, już mam; więc jest to do odtworzenia) jako przystawkę zażyczyłam sobie crème brûlée z foie gras, podane to było na borówkach i ozdobione fiołkami. Intrygujące. Słodkie, a pozostawiające miły smak w ustach. Ciekawe danko, takie sobie małe dzieło sztuki. Zamówiłam wino, a chyba stanowczo lepiej do tej akurat wersji pasowałby kieliszek grappy.
W ogóle fajna knajpa, m.in. były w niej kocyki dla piesków. A wielu gości było z psami, małe psinki (ratlerki) siedziały zawinięte w te właśnie kocyki.

A to jak już o zwierzaczkach piszesz, to kto Twoje koteczki dopieszcza pod nieobecność?

Ja bym nie mogła na taki żarciowy wyjazd się wybrać, bo i tak jest mnie już teraz za dużo, a po powrocie z takiego obżarstwa to bym się w drzwi nie zmieściła :roll:

AgaPap pisze:A to jak już o zwierzaczkach piszesz, to kto Twoje koteczki dopieszcza pod nieobecność?

Ja bym nie mogła na taki żarciowy wyjazd się wybrać, bo i tak jest mnie już teraz za dużo, a po powrocie z takiego obżarstwa to bym się w drzwi nie zmieściła

Koteczki moje najukochańsze dopieszcza goska_bs :1luvu:

do spółki z moją mamą, ale mama tylko gdy kolidują Gosi zajęcia.

Jaki żarciowy wyjazd? Żarcie to wszak podstawa. Dzisiaj, składając hołd wielkości Palladia, trzeba się było pozywić, żeby mieć siłę na te hołdy

Składając hołd innym bohaterom oraz miejscom i wydarzeniom, takoż.
Nie wymiękaj, jesz nie masz zmarszczek, nie jesz masz. Coś za coś, tak sobie tłumacz :ok:

casica pisze: Nie wymiękaj, jesz nie masz zmarszczek, nie jesz masz. Coś za coś, tak sobie tłumacz

Ha, na twarzy nie mam, ale w innych miejscach ciała to hoho ile "zmarszczek" mam :ryk:

Trza będzie policzyć

A w ogóle, to propozycja taka jest. Justyn stwierdził - jak wrócimy, to Ty sobie zaproś koleżanki kociary, a ja pojadę do R.
No to oczekuję propozycji i zgłoszeń

casica pisze:Trza będzie policzyć

Może jednak lepiej nie :ryk:

casica pisze:A w ogóle, to propozycja taka jest. Justyn stwierdził - jak wrócimy, to Ty sobie zaproś koleżanki kociary, a ja pojadę do R.
No to oczekuję propozycji i zgłoszeń

Znaczy się imprezkę znowu robisz?

Tak sobie myślę, żeby zrobić.
Może z tematem przewodnim - kuchnia włoska? :idea:

Moje koty VI. Już otwarte :)

Kto przegląda forum