ryśka pisze:Przykro mi, ale to nie tak. Nie wystarczy tylko telefon do mnie. Na pewno nie zostawię dziecka w domu (tak, "inni" też mają dzieci) i nie pojadę do innej miejscowości, bo ktoś zadzwoni, że "kot tu akurat stoi".
Mogę pomóc poprzez:
- pożyczenie klatki-łapki i przeszkolenie w zakresie łapania
- sfinansowanie zabiegu kotki (i innych kotów, które tam mieszkają)
- zapewnienie kotce opieki po zabiegu
- pomoc w szukaniu domu dla kociaka (chociaż mam własne do oddania)
Mogę też ewentualnie pomóc w łapaniu i zawiezieniu kotów do lecznicy (w umówionym terminie), przy zaangażowaniu osoby, która jest na miejscu.
Mówienie "są inni ludzie" i "ktoś mógłby się pofatygować" to myślenie "weźmy zróbcie". Spychologia. Trzeba najpierw samemu COŚ zrobić.
Rysiu przepraszam, że porządziłam się za Ciebie.'
Głównie chodziło mi o nawiązanie kontaktu z Tobą ze strony Madzi.