Koć&Pluszon i Puć 15. P.C. available! Komunikat

I jak? Obstawiam, ze sik bedzie
:ok:

wróż moś

zabers pisze:Jak idzie siusianie?

A diabli wiedzą :evil:

Łóżko suche. W nocy dwa razy było sikane do kuwety, ale żaden sik nie był podpisany: to zrobiłem ja, Puć .
Towarzystwo wybiegło w plener, więc nie wiem czy mały gdzieś pod krzaczorem się nie zrealizował.
Nadziałam go drugą dawką antybiotyku i no-spą.
Widzę, że czasem przysiada i kombinuje. Lecę sprawdzać, czy coś się udało i nie wiem, czy liście są mokre, bo mokre, czy bo osikane.
Jedyne co mnie powstrzymuje przed atakiem histerii to, że chłopaczysko nie zachowuje się jakby mu cokolwiek dolegało.
Śmiga po drzewach, gania się z Pluszem.

Starszyzna postanowiła zadbać o to, żebym się nie nudziła.
Plusz zerzygał się w nocy. Frubsza rano :twisted:

Chyba mają stres przedwyjazdowy. Kombinują, że zimno = wyjazd z działkowiska

Puć pewnie dodatkowo jeszcze doczytał, że redaf coś pisała o ogłaszaniu. Pilnuje miejscówki, jak umie :wink:

.
Przy zapaleniu pęcherza on może czuć parcie nawet jak się wysikał i dlatego przysiadać. Skoro gania, to chyba nie jest źle. Można spróbować wymacać czy ma pełny pęcherz.

Za całą trójcę :ok:

Monostra pisze:Można spróbować wymacać czy ma pełny pęcherz.

To już wczoraj robiłam po tym jak napadłam dottore Alebę histerycznym żądaniem telefonicznego kursu wyciskania kotów. :oops:

Nie znalazłam w dole kota żadnej twardej guli wielkości pomarańczy.
Zaraz znów chłopaczynę macnę, jak się obudzi z drzemki.

Na domiar złego Bratulia znów się od wczoraj wprowadziła.
Śpi skłębkowana z Pućkiem, łepetynę mu wylizuje. :roll:

redaf pisze:
Monostra pisze:Można spróbować wymacać czy ma pełny pęcherz.

To już wczoraj robiłam po tym jak napadłam dottore Alebę histerycznym żądaniem telefonicznego kursu wyciskania kotów.
Nie znalazłam w dole kota żadnej twardej guli wielkości pomarańczy.
Zaraz znów chłopaczynę macnę, jak się obudzi z drzemki.

Na domiar złego Bratulia znów się od wczoraj wprowadziła.
Śpi skłębkowana z Pućkiem, łepetynę mu wylizuje.

A to wredna suka! :evil:

Chyba jest ok, bo nie alarmujesz... :wink:

No to zdrówka dla kociaków, a dla Ciebie... cierpliwości.

redaf pisze:...

Na domiar złego Bratulia znów się od wczoraj wprowadziła.
Śpi skłębkowana z Pućkiem, łepetynę mu wylizuje.

Wyjątkowa nieodpowiedzialność, bezczelność i niesubordynacja.

witaj Redaf i kocia spółka, mój pierwszy post w nowej serii kociej telenoweli:P
czy Wy tam na tym łonie przyrody, odbieracie smsy i inne mmsy?? ślemy Wam foty, pozdrowienia i nic cisza:)
a co do Puciona, Jarosław rok temu miał taką samą przypadłość. Łażenie do kuwety, brak sików, albo takie jakieś małe kropelki darł się przy tym niemiłosiernie. Od tamtej pory jest na urinary i nie narzeka, odwrotnie wręcz, kota coraz więcej, co na fotce wysłanej mms zobaczyć możesz no i zapraszam do jesiennej kontroli kotów:)
sebow i koty

Sebow, wstawiaj tego MMSa, bo jest piękny!
A ja mam dwie lewe ręce :roll:

Blusik pisze:A to wredna suka!

Poszła sobie. W nocy chyba była, bo miska pusta

Puć został nakryty w nocy na siku w kuwetę.
Wodospad to nie był, ale i kilka kropelek też nie.
Przed chwilą oddał niewielki sik na rozgrzebane kretowsko.
Nie kuca już co chwilę pod każdym krzakiem.
Macam go na wszelki wypadek cały czas w poszukiwaniu twardej guli wielkości pomarańczy.
Trzeci Unidox i no-spa w kocurze.

redaf pisze:...

Puć został nakryty w nocy na siku w kuwetę.
Wodospad to nie był, ale i kilka kropelek też nie.
Przed chwilą oddał niewielki sik na rozgrzebane kretowsko.
Nie kuca już co chwilę pod każdym krzakiem.
Macam go na wszelki wypadek cały czas w poszukiwaniu twardej guli wielkości pomarańczy.
Trzeci Unidox i no-spa w kocurze.

I tak trzymaj, Puć!

(macantom zalecamy umiarkowany spokój)

jakieś wieści?

*anika* pisze:jakieś wieści?

Kurdęż, mam mieszane uczucia.
Się chyba cudownego ozdrowienia spodziewałam i Niagary spod kociego ogona.
A tu - wlezę/siknę nieco... wlezę, wlezę/podumam w kuwecie, nie siknę... pójdę w krzaczory, a co tam zrobię to moja słodka tajemnica. :roll:

Mały zachowuje się normalnie. Źre, pije, goni po krzakach, skacze po drzewach.
Jak go dopadnę zawsze macnę. Żadnej twardej guli pod brzucholem nie ma.
Kiedy śpi przy mnie na tarasie owijam go w gniazdko z polarowego kocyka.
Ekhhh...

Bratulia znalazła stołowkę na działce M. więc mniej niepokoję się o jej los zimą.
Dziś widziałam jak uciekała stamtąd wrzeszcząc wniebogłosy goniona przez Płastugę

Bajkopisarka :mrgreen:

Przecież Ty w ogóle nie masz kotów :twisted:

Koć&Pluszon i Puć 15. P.C. available! Komunikat

Kto przegląda forum