Bezdomne koty z portu.. proszą o pomoc

[Cudak1]

ja też już wczoraj swój głos oddałam

Dziękuję

[AlfaLS]

Jak tylko na swoim można to ja na swoich już piszę !!!!!!!!

[Cudak1]

Jak tylko na swoim można to ja na swoich już piszę !!!!!!!!

Bardzo dziękuję

[Cudak1]

Rozmawiałam dziś z Panią Basią. Jest chętna na gotowanie korpusów dla kotów przez jesień/zimę
Ich cena u nas to ok 3,40 zł za 1 kg. Może znajdzie się i taniej. Będzie więc potrzebne ok 10 zł dziennie na korpusy, czyli ok 300 zł/miesięcznie.
Gdyby od połowy października zacząć i skończyć to gotowanie w marcu, wyszłoby pół października, listopad, grudzień, styczeń, luty i marzec, czyli 5 i pół miesiąca. Ok 165 dni = 1650 zł.
Do tego makaron. Z 1 kg dziennie, ok 3 zł (najtańszy). Postaram się kupić zapas z pieniędzy z bazarku, a jak zabraknie to będziemy jeszcze zbierać na ten cel.

Czy ktoś może pomóc? Bardzo proszę o wsparcie, bazarki... Bez dobrego jedzenia koty nie przetrwają zimy.

Na ten cel pieniążki będę zbierać na swoje konto i przekazywać Pani Basi. Wszystkie paragony będą zbierane i raz na jakiś czas postaram się wrzucić ich zdjęcia na wątek w ramach rozliczenia.

Nikt nie dołoży się do korpusów?

[berushkaa]

poproszę o pw z numerem konta
dużo nie dam rady, ale chociaż parę groszy, żeby biedaki miały co jeść

[Cudak1]

berushkaa bardzo dziękuję za pomoc Wysłałam PW

[berushkaa]

nie ma za co dziękować - pomagamy sobie jak możemy

[Cudak1]

Jest za co dziękować, bo już straciłam nadzieję, że będą jakieś wpłaty na mięso dla portowych kotów....

[berushkaa]

umowa jak w pw
będę pomagać

[Cudak1]

Bardzo się cieszę

[Cudak1]

Doszła wpłata 40 zł od berushkaa
Bardzo dziękuję w imieniu portowych kotów

[osiek39]

Glos oddanny.

[Cudak1]

Glos oddanny.

Dziękuję za głos

[Cudak1]

Zapraszam na szybki bazarek dla portowych kotów: viewtopic.php?f=20&t=134213

[Cudak1]

Nie pamiętam już, czy pisałam. Ta kotka pojawiła się w porcie chyba pod koniec 2010r. Była oswojona, ale miałam OGROMNY problem by ją złapać na sterylkę. W końcu się udało (sterylka była aborcyjna) i po zabiegu kotka poszła do Pani Basi, u której znalazła DS. Po jakimś czasie zaczęła wychodzić na dwór i sama wróciła do portu...