Pućka ze schronu Łódź - i pobiegła dalej... [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 29, 2011 19:30 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

black_lodge uwierz mi, że moja Szejnusia-maupusia robiła dokładnie tak samo. teraz już nie robi tak, ale tylko mnie. inni lepiej niech się do niej nie zbliżają, łącznie z moim dzieckiem. potrafiła jak do niej za blisko podszedł (mój synuniuniś :) ) walnąć go pazurem (nie to że tylko łapą) prosto w buzię, że krew się lała... :roll:
do mnie Szejnusia "przekonywała się" jakieś dwa lata, choć ja jej i tak do końca nie wierzę nawet teraz.
potrafiła jeszcze niedawno udrapnąć lub ugryźć mnie w nogę, jak ją przesuwałam pod kołdrą... bo oczywiście śpi ze mną pod kołdrą i kładzie się zawsze na samym środku... więc jak ją przesuwałam, to mnie gryzła :evil:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2011 19:35 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

:mrgreen:
Tak, pamiętam, jak ją opisywałaś, zwłaszcza z gryzieniem nogi przy przesuwaniu kota w łóżku mi się podobało :mrgreen:

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 05, 2011 7:43 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

przemoc rodzinna :lol:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 07, 2011 18:24 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

kiche_wilczyca pisze:przemoc rodzinna :lol:


Tak jest, przesuwanie śpiącego kota powinno być surowo karane :D

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 07, 2011 19:05 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Masochistki :lol:
Ja też mam taką zołzę - Mikunia moja kochana :lol:
Jest kompletnie nieobliczalna :roll:
Gryźć - nie gryzie, ale pazury idą u niej w ruch z byle powodu...
A nawet i bez powodu :roll: :?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 07, 2011 19:06 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

black_lodge pisze:
kiche_wilczyca pisze:przemoc rodzinna :lol:


Tak jest, przesuwanie śpiącego kota powinno być surowo karane :D

no nie inaczej, jakbyś się czuła, jakby Ciebie tak przesuwali :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 07, 2011 19:30 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Mnie przesuwają. Jak im się coś nie podoba, przesuwają mnie, kiedy sobie śpię :wink:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt paź 07, 2011 19:39 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Kot z ukochanym swoim (w kujońskim imidżu;) oraz z ulubioną ostatnio zabawką:


http://www.youtube.com/watch?v=SZRvbUC70dg


Zapewniam, że kot ma inne, kupne i drogie zabawki, ale sam z siebie wymyśla jakieś takie ... :mrgreen:

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 07, 2011 19:42 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Pućka normalnie dba o linię :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt paź 07, 2011 19:44 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

MalgWroclaw pisze:Pućka normalnie dba o linię :mrgreen:


Dba, dba, lata za tym centymetrem jak dzika :mrgreen:

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław


Post » Pon paź 10, 2011 17:02 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Od dłuższego czasu zastanawialiśmy się z teżetem, czy Puciol potrzebuje towarzystwa swojego gatunku. Na początku to w ogóle nie wchodziło w rachubę, wiadomo, kota- jedynaczka, nie zniesie towarzystwa, przeanalizowałam wpisy na wątku Pućki, pytałam, jak to wyglądało.
Więc odpowiedź była - nie, zwłaszcza, że dwudniowy pobyt Mei Li w łazience spowodował mega focha, a sam zapach obcego kota na dłoni powodował wściekłe warki i syczenia.
Puciol jednakże się nudzi. My nie zawsze jesteśmy w domu, a ona ma ochotę na zabawę akurat wtedy, kiedy wychodzimy albo idziemy spać.
Powoli dojrzewała myśl o wzięciu kota, spokojnego zrównoważonego faceta ;). Zwłaszcza, że wpadłam na pomysł dania jej do wąchania ręki, którą głaskałam kota sąsiadki. Reakcja - mruk i lizanie ręki 8O Początkowo nosiłam się z zamiarem "pożyczenia" kota i sprawdzenia, ale to przecież bez sensu, raz że jeden dzień nie udowodni niczego, a dwa, nie wiem, czy kot jest całkowicie zdrowy.
W skrócie - kota dla Pućki znalazłam. Chcemy spróbować namówić cholerę do zaakceptowania - uważam, że należy jej się szansa posiadania własnego facecika ;)
Wiem, ryzykujemy, jeżeli się absolutnie się nie dogadają, mamy alternatywę - inny dom, który zadeklarował opiekę.
Puciol bardzo zmieniła się od czasu przybycia ze schroniska, zrobiła się milutka, można ją drapać po brzuchu, nie wścieka się już tak często, liczę, że da radę.
Cóż, miała być niespodzianka - foto Puci z facetem, ale wyszło inaczej.
Facet przyjedzie tak szybko, jak będzie można.

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 10, 2011 17:13 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

A to ci niespodzianka :)
To ja będę trzymać kciuki, żeby się dogadali :ok:
I nie mogę się doczekać, kiedy się dowiemy co to za facet? :evil:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 10, 2011 17:34 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

no to nieźle... :mrgreen:
szykuje się Wam wesoły czas w domu :mrgreen:
nawet jeżeli się nie pokochają (jak moja Szejna z Jamesem), to na pewno Pućka będzie miała więcej ruchu niż zazwyczaj. moje potfory ganiają się tak, że wszystko furczy w domu :wink:
kciuki za przyjaźń damsko-męską :ok:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 10, 2011 17:40 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Przepraszam, ale ja uważam, ze to nie jest dobry pomysł. Widziałam jak Pucia zachowuje sie przy innych kotach. Widziałam jej mega ataki na koty chore, płaczące, na maluchy. Pucia jest jedynaczką i nie wiemy czy to się zmieni, a może ją tylko unieszczęśliwić. Kotka była adoptowana jako jedynaczka i mimo, że serce człowieka rwie się do kolejengo kota, powinno się to uszanować i zaakceptować. Kilka razy chciano ją do domu z innym kotem - nigdy nie było na to zgody, bo wiadomym było jak mocno Pucia potrafi atakować.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, Silverblue i 28 gości