PJD-Operacja ZABIEG! bezdomność - cel - PAL! 128!:D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 04, 2011 15:11 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

starchurka pisze:
foczka.skoczka pisze:BTW: to wy postawiłyście kontenerek do góry nogami? Czy kocur go przekręcił? Bo po tej bestii spodziewam się wszystkiego. ;)


Powiedz mi, co mogłabym mieć na myśli stawiając transporter do góry nogami? ;)

XagaX, nie wiem, jaki jest stan naszej kasy, musimy się podliczyć, bo czeka nas zapłacenie dużego OZetowe gorachunku w lecznicy. Nie wiem, czy będziemy mogli pomóc :(


W razie czego Wam zwrócę przez Kasę Kastracyjną, bardziej mi zależy, żeby ktoś przypilnował zabiegu :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto paź 04, 2011 17:36 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

starchurka pisze:Powiedz mi, co mogłabym mieć na myśli stawiając transporter do góry nogami? ;)


I tu mnie masz, bo zawsze miałam problem z odpowiedzią na pytanie "co poeta miał na myśli?". Przez to porzuciłam marzenia o filologii i poszłam na uczelnię techniczną. :lol:
Widzę, że ten kocur, to jakiś lepszy cwaniak... ;)
Ex-PaJDotki: Betka Obrazek i Snake ObrazekObrazek Obrazek

foczka.skoczka

 
Posty: 302
Od: Sob lut 27, 2010 14:55
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto paź 04, 2011 18:22 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Ale skoro ma tyle siły, żeby przewrócić transporter, to chyba znaczy, że już doszedł do siebie po zabiegu, a to dobra wiadomość ;D

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Wto paź 04, 2011 21:58 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Wniosek jest poprawny w tym konkretnym przypadku :D

Słuchajcie, potrzebujemy kasy... :( Jest ogromna kolejka do kastracji/sterylizacji i nie dość, że pomieszczenie jest jedno i trzymamy się (i trzymać się będziemy) zasady niełączenia obcych kotów (utrudnia to sprawę, ale jest konieczne) to jeszcze lista jest długa i prawdopodobnie znajdą się na niej również kotki w ciąży (droższy zabieg). Wszystkich wahających się, czy pomóc w Operacji Zabieg zachęcam do wsparcia - pieniądze są bardzo bardzo potrzebne. Tym bardziej, że OZ działa również zimą :)


Wszystkich darczyńców muszę w tym momencie również przeprosić - zawaliłam ciut z rejestracją danych nt. kotów, które zostały zoperowane w ostatnich miesiącach. Obiecuję większą systematyczność :oops: A teraz spróbuję naprawić błąd.

Póki jeszcze nie ma zdjęć, proszę o zanotowanie w pierwszym poście:

108. 22.09.11. kotka osoby niezamożnej z Kokotowa - ciemna szylkreta w typie persa
109. 22.09.11. kotka osoby niezamożnej z Kokotowa - ciemna szylkreta w typie persa
110. 22.09.11. kotka osoby niezamożnej z Kokotowa - tricolor

111. 29.09.11. kocur (stachurka) - biało-szary


W notatce na pierwszej stronie brakuje jeszcze jednej kokotowskiej koteczki :) Łącznie wysterylizowano ich 6 :) Pierwsze trzy zresztą mają już zdjęcia, które wyślę jutro :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 05, 2011 11:55 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Zapraszam na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=133992

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Pt paź 07, 2011 12:08 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Kocurek po kastracji pojechał do domu (tzn. na działkę ;) ) wczoraj :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 07, 2011 12:14 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

To kto następny w kolejce? ;)

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Pt paź 07, 2011 12:18 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Zdjęcia kotów od Pauli_t - dzięki! :)

Obrazek (koteczka z tego, co pamiętam ;) )

Obrazek

Obrazek


Ostatnie może nie najlepsze... ale innego nie mamy niestety.

Grzanko, następna jest mama Twoich maluchów :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 08, 2011 19:49 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Aniu, Ty będziesz wiedziała, o co chodzi: Krecik nie żyje :cry: Walczyli o nią 2 tygodnie, ale miała płyn w płucach, żółtaczkę i Bóg wiesz, co jeszcze, bo miała napady a'la padaczkowe :cry:

paula_t

 
Posty: 168
Od: Pt sie 12, 2011 17:26

Post » Nie paź 09, 2011 0:21 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Paula, tak mi przykro :( To był kochany kotek... co mogło się stać? :strach: :cry:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 09, 2011 9:34 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

Ja się na tym nie znam, weterynarz twierdzi, że to nasz wina, bo podobno żółtaczka "uaktywniła" się pod wpływem stresu, jak ją złapałyśmy,poddałyśmy zabiegowi sterylizacji, a potem dałyśmy do nowego domu (i tak przecież trzebaby ją gdzieś przetrzymać...) i że gdyby nie to, to żyłaby jeszcze długo. Powiedział, że najpierw trzeba było ją złapać potrzymać trochę, wypuścić i tak w kółko, żeby się przyzwyczaiła, ale po pierwsze to nierealne, a po drugie nikt się nie spodziewał, że ona jest chora, a trzeba było ją wysterylizować :cry: Poza tym jedna rzecz mi nie daje spokoju:skąd ta żółtaczka? Weterynarz powiedział, że u niej ciężko to było zobaczyć, bo ma czarną sierść, ale skórę ma całą żółtą, więc jak weterynarz, który ją sterylizował (do tego zabiegu musiał ją ogolić)tego nie zauważył?! Dziwne trochę :? Od 2 tygodni dzień w dzień ta Pani (siostra babeczki, która ze mną karmi koty) latała z nią na kroplówki, badania itd., ale nie udało się niestety:(

paula_t

 
Posty: 168
Od: Pt sie 12, 2011 17:26

Post » Pon paź 10, 2011 11:29 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

W ten sam sposób pod wpływem stresu może się uaktywnić fiv lub felv. Niestety ryzyko związane z takimi akcjami. Dlatego jestem za jak najszybszym wypuszczaniem kotów,które dobrze sobie radzą w środowisku naturalnym. Kiedyś współpodjęłam decyzję o wcześniejszym wypuszczeniu kotki,która nie była nawet zbyt dzika,ale źle znosiła pobyt w obcym miejscu,była coraz bardziej osowiała. Na swoim podwórku rozkwitła,a karmicielka donosiła o wtrząchanych kurczakach i bógwieczym jeszcze.
A ta żółtaczka po prostu nie była zakaźna tylko mechaniczna.
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Pon paź 10, 2011 22:50 Re: PJD-Operacja ZABIEG! STO za nami!:D

paula_t pisze:Ja się na tym nie znam, weterynarz twierdzi, że to nasz wina, bo podobno żółtaczka "uaktywniła" się pod wpływem stresu, jak ją złapałyśmy,poddałyśmy zabiegowi sterylizacji, a potem dałyśmy do nowego domu (i tak przecież trzebaby ją gdzieś przetrzymać...) i że gdyby nie to, to żyłaby jeszcze długo. Powiedział, że najpierw trzeba było ją złapać potrzymać trochę, wypuścić i tak w kółko, żeby się przyzwyczaiła, ale po pierwsze to nierealne, a po drugie nikt się nie spodziewał, że ona jest chora, a trzeba było ją wysterylizować :cry: Poza tym jedna rzecz mi nie daje spokoju:skąd ta żółtaczka? Weterynarz powiedział, że u niej ciężko to było zobaczyć, bo ma czarną sierść, ale skórę ma całą żółtą, więc jak weterynarz, który ją sterylizował (do tego zabiegu musiał ją ogolić)tego nie zauważył?! Dziwne trochę :? Od 2 tygodni dzień w dzień ta Pani (siostra babeczki, która ze mną karmi koty) latała z nią na kroplówki, badania itd., ale nie udało się niestety:(


Żółtaczka może mieć bardzo wiele przyczyn. Może rzeczywiście doszło do toksycznego uszkodzenia wątroby i w tym sensie sterylizacja mogła przyczynić się do śmierci. Takie wypadki zdarzają się bardzo rzadko, jednak trzeba się liczyć i z tym.
Toksyczne uszkodzenie wątroby raczej nie powinno mieć miejsca przy zastosowanych lekach, ale kto wie... zapytam o to jutro weterynarza.
W każdym razie gdyby wystąpiła żółtaczka poinformowałabym Cię... :(

Mamy nową Ozetkę - młodziutką, półroczną kicię, która teraz czeka na zabieg. Koteczka jest zdrowa i ładnie utrzymana, choć mieszka na podwórku.
Kotka jest bardzo podobna do Frani :1luvu: Biała z szarymi znaczeniami.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 11, 2011 10:26 Re: PJD-Operacja ZABIEG! bitwa za bitwą! 114!!!

Ale Aniu to nie Twój wet ją sterylizował, więc spokojnie:)

paula_t

 
Posty: 168
Od: Pt sie 12, 2011 17:26

Post » Wto paź 11, 2011 13:41 Re: PJD-Operacja ZABIEG! bitwa za bitwą! 114!!!

Już się gubię w Ozetkach... :roll:

Biała kicia pojechała na zabieg :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Wojtek i 114 gości