S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 27, 2011 14:46 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

nigdy nie mam dość patrzenia na te futrzaki :lol:
Szczęściarze :kotek:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt paź 07, 2011 10:34 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Witam
Dawno mnie tu nie było ale jakby czas się dla mnie skurczył :D .
Mój Tygrys ma się świetnie, uwielbia wakacje nad morzem, jest przeszczęśliwy gdy pozwoli mu się jechać na przedniej szybie no i nadal nie znosi dzieci, z wyjątkiem mojej własnej.
Są chwile gdy jestem pewna że za chwilę pokaże pazury, że nie da się więcej kochać a jednak pozwala jej, mojej córce na wszystko, je jej z ręki, dosłownie. Są najlepszymi przyjaciółmi. Mała nie pozwala nikomu obcemu go dotknąć, on stara się ją pocieszyć gdy płacze, a gdy zbyt długo go nie kocha to sam się doprasza o pieszczoty, a wierzcie mi jest to duże niedopowiedzenie.
Chciałabym wstawić zdjęcie jednak nie potrafię :cry:
Pozdrawiam

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Pt paź 07, 2011 11:08 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Pięknie się to czyta :lol:

Strasznie chciałabym poznać Twoją córeczkę i jeszcze raz zobaczyć Czarownika

Zdjęcia wygodnie jest przesłać np. za pomocą http://imageshack.us/

po załadowaniu kopiuje się link forum z lewego dolnego rogu ekranu i wkleja na wątku

Proste jak drut
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt paź 07, 2011 12:14 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Ze względów technicznych otrzymałam zdjęcie Córeczki i Czarodzieja na maila

Patrzcie, podziwiajcie i zakochajcie się w tej parze :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt paź 07, 2011 12:38 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Dzięki Del
A dla tych którzy zastanawiają się nad połączeniem noworodka i kota kilka słów. Czarodziej trafił do mnie jak byłam już w ciąży i początki były ciężkie. Uparcie, systematycznie i zawzięcie kładł mi się na brzuchu, nie ważne jak było mi gorąco i niewygodnie. Kiedy mała zaczęła się ruszać i go kopać on odpowiadał jej barankami i żadnemu nie przeszkadzało to że ja jakby jestem po środku. Kiedy wróciłyśmy ze szpitala pilnował jej na odległość, przez pierwsze kilka dni siadał tak aby ją widzieć i siedział tak godzinami, gdy płakała przychodził do mnie, meldował. Potem układał się przy niej a z czasem gdy ona podrosła również na niej opierał łepek. Nigdy go nie odganialiśmy od dziecka choć na początku obserwowaliśmy. Pierwszą rzeczą jaką moje dziecko wzięło do ust był właśnie kot a gdy zobaczył że nie chcę aby lizała go po brzuchu lub grzbiecie sam nadstawiał jej ogon lub łapkę (akurat była wiosna i tracił zimową sierść). Z czasem gdy mała rosła i zaczęła się bawić na podłodze dołączył do niej, pomagał jej usiąść, dzielnie starał się pomóc jej wstać i układał sie obok w celu głaskania przez nią. Nie raz latem układał się na niej i razem spali w dzień. Moja córa przepada za nim jednak ma dopiero 10 miesięcy i nie jest delikatna, katem czyści podłogę, ciągnie go za ogon po podłodze a nawet zmusza do chodzenia do tyłu, kot ani razu jej nie udrapał, daje jej zrobić wszystko a nawet sam ją zaczepia. Jedyne o co walczą od momentu gdy ta 3 miesiące temu zaczęła raczkować to jego jedzenie. na go odciąga, on ją odpycha a kończy się to zazwyczaj tak samo, moja córa leży rozpłaszczona na podłodze z ręką w misce kota a kot leży na niej i je. Zdarza się że je jej z ręki bo uparcie go karmi. Zaczęła się przytulać tak jak on, łepkiem, całkiem niedawno obserwowała go jak ostrzy pazury i starła sobie czoło naśladując go, też ostrzyła pazury.
Gorąco polecam takie połączenie, oboje są szczęśliwi, zdrowi a i uśmiać się można patrząc na nich.

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Pt paź 07, 2011 13:15 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

mam łzy w oczach ...

... i słów mi zabrakło



Każdemu bez wyjątku kotu życzę takich Rodziców i takich, choćby małych, Przyjaciół.

To wszystko jest niewiarygodne.

I intryguje mnie jedna kwestia: jakim cudem Córeczka nie ma w brzuszku kul włosowych? Czarodziej jest sporym kotem, a ssanie go i mycie musi powodować połykanie sporych ilości kłaków.
Chyba, że oboje dostaja karmę odkłaczająca lub takie specjalne "cukierki" z Gimpetu :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt paź 07, 2011 14:06 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Delfinko czy to jest TEN Czaruś, czy coś mi się pomyliło :oops:
tellma
 

Post » Pt paź 07, 2011 14:08 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

a ja się poryczałam
Jest członkiem rodziny, pełnoprawnym ,bez dwóch zdań
aż faktycznie słów brakuje

Dags :1luvu:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt paź 07, 2011 14:11 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Dzięki Mała, ale nie płacz, mnie mój zwierzyniec domowy rozśmiesza.
Telma jeśli masz na myśli Czarusia od Del, braciszka innych tu opisanych to tak

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Pt paź 07, 2011 14:13 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Bo tak mi się przypomina, że wiozłam Niunię z Czarusiem do Delfinki właśnie, pociągiem, przy okazji zawożąc swoją tymczaskę. On był bardzo grzeczny w transporterku, zresztą Niunia też...
Rzeczywiście, aż łezka w oku się kręci - słodziak z tego Czarusia i czarodziej :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Pozdrawiam serdecznie taki kochany DOMEK :1luvu:
tellma
 

Post » Pt paź 07, 2011 14:26 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

tak, tak, tellma, potwierdzam słowa Dags,
to ten sam, którego wiozłaś :lol:
Tylko, że wtedy przypominał kota schroniskowego :cry: ,
był strasznie chudy, oczka miał biedne i w ogóle taki strzępek.

A teraz kwitnie :piwa:

i ma taką śliczną Przyjaciółkę, ale też zawziętą wspólniczkę do michy :smiech3: :smiech3:


Ja chcę więcej takich Domków. Poproszę! PLIZZZZ!!!
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt paź 07, 2011 14:30 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

To zdjęcie jest tak cudne, że chyba pęknę ze wzruszenia :wink:
tellma
 

Post » Pt paź 07, 2011 14:37 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Jeszcze trochę powspominam :wink: Pamiętam, jak zgrzana Mała1 leciała do pociągu z kontenerkiem, żeby mi go przekazać. Potem jazdę pociągiem, podczas której obawiałam się koncertów (które jednak nie nastąpiły, bo koteczki siedziały jak trusie), a potem Delfinka, na dworcu, sprawnym ruchem przepakowała koteczki, w ustronnym miejscu, do swojego komtenerka. I tak potoczyły się dalej losy...
Jak najwięcej takich fajnych wieści :ok: :ok: :ok:
tellma
 

Post » Pt paź 07, 2011 15:04 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

to piękne zdjęcie umieściłam w swoim wątku głównym i będzie tam po wieczność :lol:

a tak w ogóle to chyba taniej będzie, gdy je wydrukuję i na ścianie powieszę, zamiast jedenasty raz włączać kompa i podziwiać na ekranie.

Oj, Dags, nawet nie wiesz, ile radości nam sprawiłaś!
Dziękuję


Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt paź 07, 2011 15:27 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Dags pisze:Dzięki Del
A dla tych którzy zastanawiają się nad połączeniem noworodka i kota kilka słów. Czarodziej trafił do mnie jak byłam już w ciąży i początki były ciężkie. Uparcie, systematycznie i zawzięcie kładł mi się na brzuchu, nie ważne jak było mi gorąco i niewygodnie. Kiedy mała zaczęła się ruszać i go kopać on odpowiadał jej barankami i żadnemu nie przeszkadzało to że ja jakby jestem po środku. Kiedy wróciłyśmy ze szpitala pilnował jej na odległość, przez pierwsze kilka dni siadał tak aby ją widzieć i siedział tak godzinami, gdy płakała przychodził do mnie, meldował. Potem układał się przy niej a z czasem gdy ona podrosła również na niej opierał łepek. Nigdy go nie odganialiśmy od dziecka choć na początku obserwowaliśmy. Pierwszą rzeczą jaką moje dziecko wzięło do ust był właśnie kot a gdy zobaczył że nie chcę aby lizała go po brzuchu lub grzbiecie sam nadstawiał jej ogon lub łapkę (akurat była wiosna i tracił zimową sierść). Z czasem gdy mała rosła i zaczęła się bawić na podłodze dołączył do niej, pomagał jej usiąść, dzielnie starał się pomóc jej wstać i układał sie obok w celu głaskania przez nią. Nie raz latem układał się na niej i razem spali w dzień. Moja córa przepada za nim jednak ma dopiero 10 miesięcy i nie jest delikatna, katem czyści podłogę, ciągnie go za ogon po podłodze a nawet zmusza do chodzenia do tyłu, kot ani razu jej nie udrapał, daje jej zrobić wszystko a nawet sam ją zaczepia. Jedyne o co walczą od momentu gdy ta 3 miesiące temu zaczęła raczkować to jego jedzenie. na go odciąga, on ją odpycha a kończy się to zazwyczaj tak samo, moja córa leży rozpłaszczona na podłodze z ręką w misce kota a kot leży na niej i je. Zdarza się że je jej z ręki bo uparcie go karmi. Zaczęła się przytulać tak jak on, łepkiem, całkiem niedawno obserwowała go jak ostrzy pazury i starła sobie czoło naśladując go, też ostrzyła pazury.
Gorąco polecam takie połączenie, oboje są szczęśliwi, zdrowi a i uśmiać się można patrząc na nich.

Jakbym czytała o mojej Uli 13 lat temu :mrgreen: Teraz jej przyjaciółki Rindzi[*]już nie ma,strasznie za nią płakała wychowywała się z kotka 13 lat...w domu mamy jeszcze 7 kotów i psa,a Ula jest bardzo wrażliwą osobą na zwierzaki :ok:
Gosiara
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05, puszatek i 102 gości