skoro za uszkami głaski dostaniesz, to ja pod bródką
Moderator: Estraven
Julcia jest cudowną kotką, malutką, kochaną.Po jej zachowaniu widać, że już dobrze się czuje.Naprawdę było koszmarnie, kulała, nie mogła siedzieć, ledwo chodziła, a oczy miała zaklejone zieloną mazią.Na szczęście zawsze miała apetyt i tylko to sprawiało, że eutanazja nie była brana pod uwagę.Widziałam reakcje rodziny i znajomych na jej widok.Obraz nędzy i rozpaczy. Nawet teraz jest mi ciężko o tym pisać, bardzo się o nią martwiłam, zwłaszcza, że to takie dobre, kochane kocię.Zawsze mam kochane, miziaste koty, ale tak bezproblemowej kotki nie miałam nigdy.Nie mogę jej niczego złego zarzucić.Jest jak z podręcznika.Muszę jednak przyznać, że nie jest kotem, który będzie spał na kolanach.Jeszcze nie, ale coraz bardziej lubi mizianki, szczególnie po brzuszku.Natomiast pierwsza zjawia się przy miseczkach i kiedy wyciągam zabawki.O, bardzo lubi łapać wędkę, bańki mydlane..itd.Potrafi bardzo wysoko skakać, nic dziwnego, jest szczuplutka i ma bardzo długie nogi.


Od razu się polubiły czy przyjaźń przyszła z czasem? Zastanawiam się czy moja Kita byłaby w stanie polubić jakiegoś innego kociastego, sądząc po jej zachowaniu wczoraj na działce, jak nawarczała i nasyczała na biedną działkową kotkę, to mam sporo wątpliwości?
Mam zwyczajne koty, no Czaruś może taki jakby bardziej atrakcyjny, ale są kochane.Nie mam pojęcia, czy Kita polubiłaby innego kota.Różnie to bywa, ja nie miałam z tym nigdy problemu.Zobacz, to są moje tymczasy i rezydentki z tymczasami.Takich zdjęć mam mnóstwo.
Ja po prostu koty lubię, one to czują i bardzo mi ufają.To wszystko.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 13 gości