Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou IV gaudeamus igitur

Cudne i budzące zachwyt bestie. Pierwotnie służyły do transportowania czołgów, dział przeciwlotniczych etc - nie miały prawa się wywrócić na żadnej polnej drodze :twisted:

z takimi kołami, to raczej nie wyglądaja na wywrotne

ale mimo wszystko dreszc przechodzi
A jak się to cudo prowadziło?
Bo to raczej nie toyotka ze wspomaganiem kierownicy

Cholernie ciężko - na sprzęgło musiałam stawać, a biegi zmieniać oburącz :lol:

i pewnie jeszcze musiałaś siedzieć na książce telefonicznej, żeby cokolwiek zobaczyć przez przednią szybę? :smiech3:

Pasibrzucho, zdjęcie mnie rozwaliło, super odlot :ok:

No i tirówka :ryk:

Ja teraz, jakbym miała sobie na nowo zawód wybierać, to zostałabym mechanikiem samochodowym. Albo jeździłabym sobie taką fajną, wielką betoniarą...

tirówka Ci wyszła Pasi.
Ja sobię wizualizuję szpital gdzieś w małej malowniczej tatrzańskiej miejscowości, no i ja w tym szpitalu ze swoimi pacjentami... :mrgreen:

biegasz z rozwianym włosem, w rozpiętym biały kitlu, wymachując jedyna klamką? :twisted:

Przepraszam, jakos taka wizja mi się nasunęła przed oczy mojej wyobraźni
Dziś w ogóle dziwne wizje snuję; w week-end wypuścili cos z kombinatu i zatruliśmy się całą rodziną

pozytywka pisze:biegasz z rozwianym włosem, w rozpiętym biały kitlu, wymachując jedyna klamką?
Przepraszam, jakos taka wizja mi się nasunęła przed oczy mojej wyobraźni
Dziś w ogóle dziwne wizje snuję; w week-end wypuścili cos z kombinatu i zatruliśmy się całą rodziną

ale dalczego z klamką?

i na pewno nie w kitlu. Na TYM oddziale jest nieco inaczej

przynajmniej tam gdzie byłam nikt uniformu nie nosił.

Z jedyną klamką w budynku z pokojami bez klamek

Pasibrzucha pisze:Z jedyną klamką w budynku z pokojami bez klamek

no, taka to wizja była

pomyśleć ze kiedyś też miałąm taką wizję szpitala :wink:

wiele się zmieniło. Kiedyś brak klamek, ustronne miejsca, poza miastami, dziwne zabiegi itp. Teraz oddziały otwarte. Wszędzie klamki, okna, pacjenci nie wyglądają jak w różnych takich filmach. Jakbyściwe weszły i nie wiedziały to mogłybyście się nie domyśleć co to za oddział. No i EW teraz to czysty prosty zabieg. A kaftany używa sie rzadko i ostateczności.

to przez te Tatry tak mi się skojarzyło
Tatry, to sanatorium
jak sanatorium, to bohema i Witkacy
jak Witkacy, to wariatkowo :roll:

ciąg skojarzeń raczej wizualnych, przemknął mi przez mózg w sekundę

A shalom zobaczyłam w białym kitlu (nie kaftanie) i w jednej ręce dzierżyła oną klamkę, a w drugiej flaszeczkę, jak do eliksirów, pełną dziwnej cieczy w kolorze bakłażana

wiecie co?
Chyba rzeczywiście doznałam jakiegoś zatrucia wyziewami z koksowni, bo zanim wysłałam powyższy post, przeczytałam go i tam stało, że shalom w jednej ręce dzierżyła klamkę a w drugiej ptaka

Usiłuję wydedukować, jaka to może być literówka, ale nic mi nie przychodzi do głowy
czyli, ze jednak ptaszki mi po głowie fruwają fru fru?

No ptaka, ptaka. Porwanego w przelocie z kukułczego gniazda

no chyba że tak

Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou IV gaudeamus igitur

Kto przegląda forum