Cicia, Piorunek, Iskierka i Guliwer. Nowe fotki :)

To prawda Anulko, strasznie dużo. Nawet nie przeglądam portali z ogłoszeniami, bo mnie to okropnie dołuje - zaraz sobie myślę, ze przy takim morzu kotów nawet nie ma sensu domków szukać :roll:

Dzwoniłam dziś do moich czarnuszków i mają się wspaniale, jedzą i rozrabiają na zmianę, wszystko jest OK :ok:

Iskierka z Gumisiem trzymają się razem, właśnie polują na komary - może powinnam zapytać domek Gumisia, czy nie chcą czasem trójpaczka :twisted:

A hitem miejsc do spania okazało się pudło po pizzy - trzeci dzień już non stop w użyciu, nie mam sumienia wywalić :ryk:

No i dzis włączyli kaloryfery :dance2:

Musiałam się tym podzielić, chociaż to nie koty :mrgreen:

Ale fajne

U nas tez juz ogrzewanie wystartowalo

anulka111 pisze:Ale fajne

U nas tez juz ogrzewanie wystartowalo

A u nas NIE

A ja już pozakrecałam kaloryfery, bo same rury pionowe które doprowadzają wodę grzeją wystarczająco

Z dzisiejszego poranka...
Nie ma to jak wstać o chorej godzinie 6.10, w półśnie wyjść z pokoju i w półmroku bosą stopą wdepnąć w wielkiego, wypasionego, soczystego bezoara :twisted:

Pobudka gwarantowana :ryk:

Z cyklu nieprzespanych nocy ciąg dalszy - śpię od wczoraj w dużym pokoju w ramach usamodzielniania młodszego dziecka

Zanim zasnęłam, 3 razy wstawałam sprzątnąć kupę (nie, nie wszystkie na raz - w odstępach około 10 minutowych :twisted:

)
Potem jakaś godzina turlania piłek z dzwonkiem i desantów na karton.
5:30 pierwsza poranna kupa, wyścigi połączone z grupowymi zapasami, w międzyczasie jakies kolejne kupy, a potem moje dziecko się obudziło...

Czas się zorganizować z własną sypialnią :roll:

Przed chwilą natomiast robiłam coś w przedpokoju, patrzę kontem oka - w pokoju poduszka pełznie po podłodze

Guliwer wlazł do środka, pod poszewkę i nie mógł wyjść :ryk:

spadł z nią z łóżka a potem sobie wędrował :roll:

umarłam. I to podwójnie bo jestem po dentyście i nie mogę się śmiać....

Przykro mi Gosiu, że moim cierpieniem spowodowałam również Twoje :ryk:

A u nas zmiany... na plus.
To znaczy mamy PLUS jeden kot.

Kot jest bury, mlodziutki, super wyluzowany i ekstremalnie domowy.
Fajny kot

Zdjecia może kiedyś, jak nas ktoś odwiedzi... spróbuję cos cyknąć komórką.

To z tymi zdjęciami to taka aluzja jest, tak?

Zaproszenie brzmi o wiele ładniej niż aluzja :twisted:

Pościągałam z komórki rózne fotki i oto moje dwa tymczasy, które już doskonale wiedzą, ze bedą mieszkac razem

A to nowy kolega

Ale fajna parka!

Trochę sobie poczytałam wątek i byłam w Paltanie podczas akcji adopcyjnej, oglądałam kotki a ta kotka w klatce to Dora? Czy ona była reklamowana w Platanie, bo nawet wzięłam sobie do niej namiary bo tak mi Zyte przypominiała w tym że niedowidzaca i że też tak była na poczatku wystraszona a potem zacżęłą się cieszyc życiem.

Dory nie było na żadnej akcji adopcyjnej

ona zbyt mocno przeżywa każdy transport, myślę ze mocno by odchorowała taki dzień na akcji.

Tak jej nie było ale ogłoszenie wisiało!

Wisiało, zgadza się

2 listopada mamy termin wyprowadzki Dory i Guliwera. Oj będą łzy.... :roll:

A tymczasem mamy nowe tymczasy :twisted:

dwa szczeniaczki około 6-tygodniowe.
Po tych paru dniach z nimi stwierdzam z całą pewnością, że koty są bardziej zaawansowane w ewolucji i o wiele bardziej rozgarnięte, nawet w tym wieku :lol:

Dodam jeszcze, że dano nie miałam tak czystej podłogi - znaczy się tak często mytej

Mój młodszy syn nadał im imiona.
Oto Krokodyl:
Obrazek

A ten czarny podpalany to Hipopotam:
Obrazek

Imiona wyjątkowo adopcyjne, zwłaszcza że obie to dziewczynki :ryk:

Cicia, Piorunek, Iskierka i Guliwer. Nowe fotki :)

Kto przegląda forum