TVN o kociarzach. Kto chętny do programu?

[kalewala]

Dzwonili.
Zrozumiałam, że program ma być o kimś, kto w pelni poświęcił się pomagnu kotom...
Jakoś źle mi się skojarzyło, tak z rezygnacją z wszelkich pozostałych form aktywności życiowej na rzecz kotów..
Rozmawiałam z kilku znajomymi wielozakoconymi, odmówily.

[Gretta]

No właśnie.Ja też dostałam pw i kiedy zapytałam o co chodzi? podkreślając że mam udane życie małżeńskie a wręcz Mąż mi jeszcze bardzo dużo pomaga przy kotach, to...już nie dostałam odpowiedzi. Dziwne.

Nie, nie dziwne.
Para wspólnie pomagająca kotom to sprzeczność z założoną tezą programu, jak sądzę.
No i żadna to sensacja.

[alix76]

Pewnie szukają "klasycznej kociary" - zaniedbanej, z przetłuszczonymi włosami, w obsikanym ubraniu i z 8 kotami/m2 - przecież najłatwiej utrwalać stereotypy zamiast je zwalczać. A tu jak na złość same jakieś nietypowe

[e-dita]

Teraz z tvnu dzwoni pan i mówi, że szuka kobiety, która kocha koty

[ASK@]

Teraz z tvnu dzwoni pan i mówi, że szuka kobiety, która kocha koty

i dopiero w studiu dowiedzą sie panie kociary,że są nieszczęśliwe.

[e-dita]

Jeżeli do programu trafią faktycznie zbieraczki, to niestety ludzie, którzy ogladają rozmowy w toku tylko utwierdzą się w przekonaniu, że kociary to wariatki. Sama nieraz słyszałam: "taka młoda i się kotami zajmuje" - wydźwięk oczywiście negatywny . Młoda wcale nie jestem, ale czy muszę być starsza od węgla, żeby pomagać zwierzętom, bo wcześniej to nie wypada czy jak?
No i ten program, który ma powstać trochę stoi w sprzeczności z akcją tvnu - "zwierzęta są jak ludzie, czują".

[iza71koty]

No właśnie.Ja też dostałam pw i kiedy zapytałam o co chodzi? podkreślając że mam udane życie małżeńskie a wręcz Mąż mi jeszcze bardzo dużo pomaga przy kotach, to...już nie dostałam odpowiedzi. Dziwne.

Nie, nie dziwne.
Para wspólnie pomagająca kotom to sprzeczność z założoną tezą programu, jak sądzę.
No i żadna to sensacja.

Masz rację.Chociaż dla mnie to sensacja.Wpadam do domu po karmieniu i co widze??? ...mój Mąż sprząta kuwety. Powaliło mnie normalnie.
Odbiera kocyki z Hurtowni dla kociaków, wozi kotki na sterylki, robi kotom domki ze styropianu, pyta mnie czy już ten czy inny kot się odnalazł.Idzie ze mną na Akcję jak mnie ludzie wkurzą.
To zły materiał na program?Tak tylko pytam bo medialna to nie jestem i nie mam zamiaru być wcale.Dla dobra kotów zresztą.

[vega013]

Pewnie szukają "klasycznej kociary" - zaniedbanej, z przetłuszczonymi włosami, w obsikanym ubraniu i z 8 kotami/m2 - przecież najłatwiej utrwalać stereotypy zamiast je zwalczać. A tu jak na złość same jakieś nietypowe

Właśnie o tym rozmawiałam z panią, która do mnie zadzwoniła, tłumacząc, że kociary są fajne i mają udane życie osobiste. Oczywiście zapytana o to, powiedziałam, że mój TŻ też kocha koty i bardzo pomaga. Byłabym zapomniała - pani wypytywała, ile czasu w ciągu dnia zajmuje mi praca przy kotach. Była zaskoczona, że posprzątanie w czterech kuwetach i karmienie sześciu kotów wcale nie jest czasochłonne.

[Prakseda]

Jeżeli do programu trafią faktycznie zbieraczki, to niestety ludzie, którzy ogladają rozmowy w toku tylko utwierdzą się w przekonaniu, że kociary to wariatki. Sama nieraz słyszałam: "taka młoda i się kotami zajmuje" - wydźwięk oczywiście negatywny . Młoda wcale nie jestem, ale czy muszę być starsza od węgla, żeby pomagać zwierzętom, bo wcześniej to nie wypada czy jak?
No i ten program, który ma powstać trochę stoi w sprzeczności z akcją tvnu - "zwierzęta są jak ludzie, czują".

Ja to już dawno usłyszałam od dawnej przyjaciólki(?), że jestem zbyt młoda i zbyt inteligenta, by się takimi rzeczami zajmować. Tymczasem, to ona siedzi w domu zguśniała, bezczynnie, bez zainteresowań. Ja miałam całkiem dobre życie, a teraz zajmując się kotami, przynajmiej wiem, że moje życie ma jakiś sens i cel. (Co nie przeszkadza, że czasem sobie pomarudzę w stylu "mam dość".)

[ASK@]

A kto nie marudzi? Czy to koty, dzieci, wpółmałżonkowie i czy inne cholerstwo
My mało co całą rodzina gdzieś wychodzimy.Ale do weta z kotami to i owszem Pełna obecność.

Znajdą ludzi, znajdą chętnych.Ale narobią wiele szkody dla tych "prawdziwych" kociar.

[ryśka]

Trochę. W kwestii "kartoteki". Natomiast +10 kotów i nieradzenie sobie z życiem, to raczej charakterystyka zbieraczki, a nie prężnej, bystrej i operatywnej kociary!

Bardzo Ci dziękuję za uświadomienie. Mam teraz dokładnie 11 kotów. Rozumiem, że kiedy dwa z nich znajdą domy, znów będę mogła być "prężną, bystrą i operatywną kociarą"?

[Zofia.Sasza]

Trochę. W kwestii "kartoteki". Natomiast +10 kotów i nieradzenie sobie z życiem, to raczej charakterystyka zbieraczki, a nie prężnej, bystrej i operatywnej kociary!

Bardzo Ci dziękuję za uświadomienie. Mam teraz dokładnie 11 kotów. Rozumiem, że kiedy dwa z nich znajdą domy, znów będę mogła być "prężną, bystrą i operatywną kociarą"?

Ale z życiem sobie radzisz? A tak nawiasem mówiąc - wystarczy jak jeden znajdzie. 10+ to jakby od 11 się zaczyna...

[ryśka]

Trochę. W kwestii "kartoteki". Natomiast +10 kotów i nieradzenie sobie z życiem, to raczej charakterystyka zbieraczki, a nie prężnej, bystrej i operatywnej kociary!

Bardzo Ci dziękuję za uświadomienie. Mam teraz dokładnie 11 kotów. Rozumiem, że kiedy dwa z nich znajdą domy, znów będę mogła być "prężną, bystrą i operatywną kociarą"?

Ale z życiem sobie radzisz? A tak nawiasem mówiąc - wystarczy jak jeden znajdzie. 10+ to jakby od 11 się zaczyna...

Co to znaczy "radzić sobie z życiem"?
Ja się sprzeciwiam szufladkowaniu!

[Zofia.Sasza]

Trochę. W kwestii "kartoteki". Natomiast +10 kotów i nieradzenie sobie z życiem, to raczej charakterystyka zbieraczki, a nie prężnej, bystrej i operatywnej kociary!

Bardzo Ci dziękuję za uświadomienie. Mam teraz dokładnie 11 kotów. Rozumiem, że kiedy dwa z nich znajdą domy, znów będę mogła być "prężną, bystrą i operatywną kociarą"?

Ale z życiem sobie radzisz? A tak nawiasem mówiąc - wystarczy jak jeden znajdzie. 10+ to jakby od 11 się zaczyna...

Co to znaczy "radzić sobie z życiem"?
Ja się sprzeciwiam szufladkowaniu!

Wiesz, jakbym Ci przedstawiła osoby, które mam na myśli (p. Magda, p. Ludmiła i kilka innych), to byś wiedziała, co mam na myśli

[PcimOlki]

Szkoda, że nie szukają takiej, co przez koty poznała faceta swojego życia. Znam i takie.

....albo faceta co poznał (i nie tylko poznał) fajne kociary.