Dwie MONSTRUALNE KROWY! Jedzą!!! DT goły i wesoły ;)

Nie smuć się Wielbłądziu :roll:

.......
Zdrowiejcie Krowiaczki raz raz :ok:

Od wczorajszego wieczora wypróbowuję na cielakach działanie probiotyku o nazwie Prokolin, który pomógł na biegunkę 'mojej' białaczkowej Amber. Kupy już dziś są nieco znośniejsze, ale niestety została nam już tylko jedna dawka na jutro rano

Kupiłam też następne opakowanie Trilacu, bo dzięki poprzedniemu przestały mieć wzdęcia.

A tak w ogóle to... Oni nawet kupę (tzn. właściwie dwie kupy, każdy swoją :wink:

) chodzą robić razem

Słowo daję, przyłapałam ich na tym rano :ryk:

Wielbłądzio pisze:A tak w ogóle to... Oni nawet kupę (tzn. właściwie dwie kupy, każdy swoją ) chodzą robić razem Słowo daję, przyłapałam ich na tym rano

ciekawe, ciekawe :mrgreen:

gdyby nie to, że mają mordki inne pomyślałabym, że to bliźnięta jednojajowe i myśli mają wspólne

Przepraszam za kolejny etap żebraniny :oops:

, ale...
Kupiłby nam ktoś takie coś (najlepiej w tym większym opakowaniu, wychodzi nieporównywalnie taniej):
http://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowie ... 1601203576
To jest właśnie ta pasta, która bardzo dzieciakom pomaga przeciwbiegunkowo, niestety dziś wieczorem zjedzą już do reszty to, co mamy... W ogóle nie kupowałam tego z myślą o krówkach, tylko tak na wszelki wypadek do domowej apteczki - skoro pomogło Amberce, to chciałam to mieć na ewentualność kolejnej sraczki Ropuszka/Dorynia/kogokolwiek innego. Część zjadł już Żaba, większość tuby (tej 30 ml) poszła dla cielów...

Może da się coś zrobić w tym temacie :roll:

Przepraszam i wstyd mi strasznie, że muszę tak sępić, ale naprawdę muszę, z trudem wystarcza mi kasy na utrzymanie osobistych Gadów + siebie

...

W tym tygodniu być może ruszą już jakieś ogłoszenia krowiąt (właśnie popełniłam tekst, fotek mamy sporo, teraz trzeba będzie tylko znaleźć osobę chętną do powrzucania tego gdzie się tylko da

) i mam tę głupiutką, wątłą nadzieję na to, że może jakiś wymarzony Dom zakocha się w obu chłopakach i weźmie ich razem... Bo przecież serce mi się kraje, kiedy myślę o tym, że trzeba ich będzie rozdzielić

Mogę zasponsorować ogłoszenia u CatAngel :ok:

Wiecie co, ja chyba jednak robię z tych biednych, nikomu niczego niewinnych zwierzątek idiotów

Bo kiedy przed chwilą. idąc w kierunku kuchni, zawołałam "muuu!", Bratuś w te pędy podbiegł mi do nogi

No ale skoro sama nauczyłam te biedne KOTY, że one są "muuu", a nie "kici, kici" i "miau", no to teraz reagują, przecież to bardzo pojętne i sprytne stworzenia :roll:

...

brązowobiali pisze:Mogę zasponsorować ogłoszenia u CatAngel

Bardzo dziękuję, jutro wybiorę fotki :1luvu:

Wielbłądzio pisze:Wiecie co, ja chyba jednak robię z tych biednych, nikomu niczego niewinnych zwierzątek idiotów
Bo kiedy przed chwilą. idąc w kierunku kuchni, zawołałam "muuu!", Bratuś w te pędy podbiegł mi do nogi No ale skoro sama nauczyłam te biedne KOTY, że one są "muuu", a nie "kici, kici" i "miau", no to teraz reagują, przecież to bardzo pojętne i sprytne stworzenia ...

krowom... tfu! kotom w łebkach pomieszasz

Oto tekst spłodzonego przeze mnie ogłoszenia. Jeśli ktoś napisałby coś lepiej/mądrzej/bardziej komercyjnie, wszelkie sugestei mile widziane :wink:

:

Urodziły się... Niestety nie wiemy, kiedy dokładnie i gdzie, ale teraz mogą mieć około 5 miesięcy. Zostały znalezione przez pewnego kierowcę na początku sierpnia br. w okolicach Warszawy, kiedy to schroniły się razem... w silniku zaparkowanego samochodu. Być może osierociła je matka – bezdomna kotka, która zginęła pod kołami, ale równie prawdopodobne wydaje się to, że wychowały się w domu i wylądowały na ulicy dopiero wtedy, kiedy trochę podrosły i przestały być puchatymi, słodkimi kuleczkami

Na szczęście zostały w porę usłyszane i wydobyte, pan kierowca powierzył je pod opiekę fundacji, a potem trafiły już do mnie.
Czarnonosy Bratek i różowonosy Emirek. Słodkie, głośno mruczące łaciate przylepki, czysta kocia miłość razy dwa.

Przeurocze, kochane i od samego „dzień dobry” całkowicie ufne dzieciaki, błyskawicznie podbiły moje serce i ręczę za to, że równie szybko rozkochają w sobie każdego, kto zdecyduje się przygarnąć je pod swój dach i do serca. Wesołe, czupurne i ciekawskie (ale jednocześnie dosyć karne i grzeczne), sprytne i rozmruczane mądrale w ciągu kilku dni zaprzyjaźniły się też ze wszystkimi moimi dorosłymi kotami–rezydentami. Jednak najbardziej ujmujące wydaje mi się w chłopakach co innego: Emirek i Bratuś, mimo że wyrośli już z wieku „niemowlęcego”, nadal są do siebie niesamowicie wręcz przywiązani i gołym okiem widać, jak bardzo się kochają. Śpią szczelnie wtuleni i obejmują się łapkami, razem jedzą, bawią się i nawet korzystają z kuwety... Pakują mi się na kolana też oczywiście w duecie i przepięknie mruczą na dwa głosy

Jako stworzenia absolutnie niekonfliktowe i bezproblemowe, nadadzą się zarówno do domu już zakoconego/zapasionego, jak i na pierwszych ogoniastych domowników. Będą też z pewnością wspaniałymi, ufnymi i wiernymi przyjaciółmi dla starszych dzieci.
Kociaki są zdrowe, odrobaczone i dwukrotnie zaszczepione przeciwko chorobom zakaźnym, każdy ma swoją książeczkę zdrowia. Przed przeprowadzką do nowego domu mogą też zostać wykastrowane.

Ze względu na to, jak bardzo dzieciaki są ze sobą związane, szukamy dla nich najchętniej Domu, który zdecydowałby się od razu na cały łaciaty dwupaczek. Kocurki są stuprocentowo zgodne, proludzkie, łagodne i przemiłe, a we dwójkę wniosą do nowego Domu dwa razy więcej słodyczy, radości i miłości

Od przyszłych opiekunów kociaków oczekujemy odpowiedniego zabezpieczenia okien i balkonu, zapewnienia właściwej codziennej troski oraz w razie potrzeby kompetentnej opieki weterynaryjnej, jak również podpisania umowy adopcyjnej i zwrotu części kosztów szczepień oraz odrobaczania.

"Maleńkie słodkie krówki" właśnie wybebeszyły mi z torby płytę z przyniesionym z roboty filmem, po czym pogryzły całe pudełko i poszarpały w strzępy folię :twisted:

Na szczęście mało ucierpiała sama papierowa etykieta, tylko pudełko musiałam wymienić...
Czyżby odziedziczyły hobby po tymczasowej cioci Wielbłądzicy...? Ale jak im tu wytłumaczyć, że sztuki filmowej należy doświadczać zmysłami wzroku i słuchu, a nie: smaku :twisted:

?

O, a teraz Emirek wspiął się po okiennej siatce prawie pod sam sufit.

Zosiu, miałaś rację, to naprawdę są jakieś monstra :twisted:

Dwie MONSTRUALNE KROWY! Jedzą!!! DT goły i wesoły ;)

Kto przegląda forum