wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

[puszatek]

mój wet chirurg...to też dr Krzysio
a zdjęcie iście artystyczne...jest kupina...a jej wcale nie widać

[vip]

mój wet chirurg...to też dr Krzysio
a zdjęcie iście artystyczne...jest kupina...a jej wcale nie widać

Trza Marysi na słowo uwierzyć..w końcu nie mamy też pewności, że ta różowa górka to Niusia...
A kupę Maria zjarała .

[Luna53]

Kocham faceta

Coś mi się wydaje, że nie Ty jedna. My też go kochamy za jego pomysły i odwagę wdrażania ich w życie.

Dobrze powiedziane

[Luna53]

mój wet chirurg...to też dr Krzysio
a zdjęcie iście artystyczne...jest kupina...a jej wcale nie widać

Trza Marysi na słowo uwierzyć..w końcu nie mamy też pewności, że ta różowa górka to Niusia...
A kupę Maria zjarała .

[puszatek]

Gośka, nie wytrzymam z Tobą... boli mnie brzuszek

[vip]

No co, rozfajczyła w piecu i zjarała, żeby nas przyjemności pozbawić .
A ja właśnie jutro zamierzam focić kupy...Maria mnie natchnęła .

[kamari]

Dobra, jutro będzie kupina sote :ok: A będze na pewno, bo mi się na wieczór Niuśka rozszalała, czyli funkcjonuje normalnie
"Daj jeść, daj jeść, to ci taką piękną kupinę zrobię... "

[taizu]

Dobra, jutro będzie kupina sote :ok: A będze na pewno, bo mi się na wieczór Niuśka rozszalała, czyli funkcjonuje normalnie
"Daj jeść, daj jeść, to ci taką piękną kupinę zrobię... "

Ma kota rację, bez jedzenia to kupa się nie uda

[vip]

Dobra, jutro będzie kupina sote :ok: A będze na pewno, bo mi się na wieczór Niuśka rozszalała, czyli funkcjonuje normalnie
"Daj jeść, daj jeść, to ci taką piękną kupinę zrobię... "

To pamiętaj, Marysiu, bo my kupy żądamy...nie bądź pazerna, daj choć popatrzeć .

[puszatek]

taktak...daj chociaż popatrzeć

[joluka]

Mario - wybacz proszę, że wetnę się na Twój wątek z moim problemem, ale nie wiem, gdzie szukać rady... Liczę na Twoje doświadczenie i pomoc licznych odwiedzających!

Mam problem z ciumkaczem - mały nasz tymczasek Migdałek godzinami potrafi ssać i memlać uszka swojej siostrzyczki Morelki . Jeśli ktoś z nas jest w pokoju rozdzielamy je wówczas i zajmujemy Migdałka zabawą lub podsuwamy mu zabawkę - ale w czasie naszej nieobecności i w nocy uszka małej są po prostu maltretowane!

Nie pomogło posmarowanie uszu Morelki sokiem z cytryny, roztworem pieprzu... - pomysły w tym zakresie bardzo mile widziane!

Na tych zdjęciach Morelki widać jej uszka, tuż po wymemlaniu przez Migdałka... - nie wiem, co z tym robić!





(tak jeszcze na marginesie - macie ostatnio z forum taki problem jak ja? wylogowuje mnie notorycznie - nie jestem w stanie nawet jednej wiadomości napisać, żeby mnie z trzy razy nie wyrzuciło w kosmos - już kilka wpisanych odpowiedzi straciłam wieczorem - może jestem na cenzurowanym...? )

[Luna53]

Zmienie temat bo koniecznie musze sie pochwalic - nareszcie potrafie wstawiac zdjecia

Pamietacie to "bezludzie" gdzie jechalam na wakacje ?



poldzikie krowy ? (co uwielbiaja jablka)



sarenki chodzace po ogrodzie ?



i kilogramy grzybow ?



Nareszcie moge Wam to pokazac

[puszatek]

Mario - wybacz proszę, że wetnę się na Twój wątek z moim problemem, ale nie wiem, gdzie szukać rady... Liczę na Twoje doświadczenie i pomoc licznych odwiedzających!

Mam problem z ciumkaczem - mały nasz tymczasek Migdałek godzinami potrafi ssać i memlać uszka swojej siostrzyczki Morelki . Jeśli ktoś z nas jest w pokoju rozdzielamy je wówczas i zajmujemy Migdałka zabawą lub podsuwamy mu zabawkę - ale w czasie naszej nieobecności i w nocy uszka małej są po prostu maltretowane!

Nie pomogło posmarowanie uszu Morelki sokiem z cytryny, roztworem pieprzu... - pomysły w tym zakresie bardzo mile widziane!

Na tych zdjęciach Morelki widać jej uszka, tuż po wymemlaniu przez Migdałka... - nie wiem, co z tym robić!





(tak jeszcze na marginesie - macie ostatnio z forum taki problem jak ja? wylogowuje mnie notorycznie - nie jestem w stanie nawet jednej wiadomości napisać, żeby mnie z trzy razy nie wyrzuciło w kosmos - już kilka wpisanych odpowiedzi straciłam wieczorem - może jestem na cenzurowanym...? )

mam podobny problem...tylko moja przysysa się do sutka...Kropka

[LSVC]

Ja miałam podobny problem z moim kocimi braćmi -Kajkiem i Kokoszem. Jak byli mali Kokosz namiętnie ciumkał Kajka - na początku gdzie popadnie, a potem znalazł sutki... zazwyczaj działo się to w nocy, więc jak widzieliśmy to, to ich rozdzielaliśmy, ale jak byliśmy w pracy, pewnie ciumkali się na całego... weterynarz sugerował posmarowanie sutków Pazurkiem (tym gorzkim dla dzieci, żeby nie obgryzały paznokci), ale ja się bałam go zastosować, stosowaliśmy sok z cytryny, ale to nic nie dawało... więc rozdzielaliśmy i rozdzielaliśmy... dziś to prawie trzy letnie duuuże kocury, Kokos wciąż lubi ciumkać, ale teraz to głównie nas - zanim zaśnie musi polizać mi jakąś odkrytą część ciała - może być ręka, albo noga, uszy też są ok, choć twarzy unika... a Kajko, no cóż, chciał być dobrym starszym bratem i dorobił się przerostu gruczołu mlekowego - ma spory brzuszek i mocno widoczne sutki... zresztą jak dwa lata temu dołączył do nas trzeci kociak, jemu też Kajko dawał się ciumkać... jakoś żyjemy z tym, że nasz ukochany kot jest w pewnym sensie hermafrodytą - takim kotko-kocurem, no ale przecież nie zrobię kotu operacji upiekszającej, żeby ten jego przerośnięty gruczoł mlekowy był mniej widoczny...

[puszatek]

Zmienie temat bo koniecznie musze sie pochwalic - nareszcie potrafie wstawiac zdjecia

Pamietacie to "bezludzie" gdzie jechalam na wakacje ?



poldzikie krowy ? (co uwielbiaja jablka)



sarenki chodzace po ogrodzie ?



i kilogramy grzybow ?



Nareszcie moge Wam to pokazac

cudne to ...bezludzie...cud natury