FIP u kotów i hodowcy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 02, 2011 15:14 Re: FIP u kotów i hodowcy

Hodowca jest renomowany - ma wszystkie pozwolenia i swoją stronę www, ale UMOWA JEST TAK SKONSTRUOWANA, ŻE RODOWÓD BĘDZIE NA PEWNO ALE DO MIESIĄCA. Chodzi o to, aby "przeciągnąć" kupującego do kastracji/sterylizacji (wiadomo - konkurencja). I nieważne czy rozmnażacz, czy chów wsobny (dla hodowców to ważne z punktu handlu,) - CHODZI O ELEMENTARNĄ UCZCIWOŚĆ . TUTAJ HODOWCA POTRAKTOWAŁ ZWIERZĘ JAK TOWAR. JA WIEM ŻE RODOWODU NIE DOSTANĘ - MIMO ŻE TO HODOWCA RENOMOWANY (NIE ROZMNAŻACZ CZY INNY). Mogę pójść do sądu, tylko po co mi to, jak kici juz nie ma :cry:

Princessa

 
Posty: 15
Od: Nie paź 02, 2011 10:49

Post » Nie paź 02, 2011 15:18 Re: FIP u kotów i hodowcy

Poker,inbred będzie ZAWSZE.
czy to krycie wnuczki dziadkiem czy to krycie samicy samcem z tego samego ojca od innych matek.
biorąc się poważnie za hodowlę zwierząt które mają wąską pulę genetyczną[jak młode rasy,czyli np.bengalskie]inbredu się nie uniknie.
i nie chodzi o chwalenie się bądź nie-na rodowodzie będzie widoczne w jakim stopniu to był inbred.

inbred albo wzmacnia pozytywne cechy albo negatywne,grunt żeby to było zawsze przemyślane działanie.

Hodowca jest renomowany - ma wszystkie pozwolenia i swoją stronę www, ale UMOWA JEST TAK SKONSTRUOWANA, ŻE RODOWÓD BĘDZIE NA PEWNO ALE DO MIESIĄCA. Chodzi o to, aby "przeciągnąć" kupującego do kastracji/sterylizacji (wiadomo - konkurencja). I nieważne czy rozmnażacz, czy chów wsobny (dla hodowców to ważne z punktu handlu,) - CHODZI O ELEMENTARNĄ UCZCIWOŚĆ . TUTAJ HODOWCA POTRAKTOWAŁ ZWIERZĘ JAK TOWAR. JA WIEM ŻE RODOWODU NIE DOSTANĘ - MIMO ŻE TO HODOWCA RENOMOWANY (NIE ROZMNAŻACZ CZY INNY). Mogę pójść do sądu, tylko po co mi to, jak kici juz nie ma :cry:


jaka konkurencja?
nie wydawanie oryginału rodowodu ma zapobiec produkowaniu kociąt 'rasowych bez rodowodu'...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 02, 2011 15:45 Re: FIP u kotów i hodowcy

"Hodowca to ten który jest zarejestrowany jako hodowca, organizacje mają regulaminy zakazujące chowu wsobnego."

Ok. Hodowca mojego kota jest zarejestrowany. W umowie mam zapewniony rodowód. Podczas rozmowy (po zakupie) tel. wyszło na jaw że kot pochodzi ze związku kazirodczego. To znaczy że hodowca ma w nosie regulaminy...i przeciaga wydanie rodowodu. (teraz to ja juz mam w nosie - bo kota nie ma)

" To co piszesz dotyczy rozmnażaczy. Się chce taniej to tak wychodzi. Oczywiści rodowodu nie brałaś i nie widziałaś"

Wychodzi na to że w moim przypadku (jak i paru znajomych podało podobny scenariusz z rodowodem) hodowca = rozmnażacz. Rodowodu nie brałam - bo musiałbym chyba zrobic obławę na hodowcę... Owszem - mogę sie sądzić i może to zrobię. PRZESTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED TAKIMI HODOWCAMI

Princessa

 
Posty: 15
Od: Nie paź 02, 2011 10:49

Post » Nie paź 02, 2011 15:52 Re: FIP u kotów i hodowcy

" Poker,inbred będzie ZAWSZE.
czy to krycie wnuczki dziadkiem czy to krycie samicy samcem z tego samego ojca od innych matek.
biorąc się poważnie za hodowlę zwierząt które mają wąską pulę genetyczną[jak młode rasy,czyli np.bengalskie]inbredu się nie uniknie.
i nie chodzi o chwalenie się bądź nie-na rodowodzie będzie widoczne w jakim stopniu to był inbred"

Oto chodzi.. Czy wśród ludzi nie nazywa sie to kazirodztwem ? Może dla hodwców jest to infantylne, wy macie "poważną terminologie" i swoje sposoby aby uzasadnic chęc zysku najmniejszym kosztem. ZWIERZĘTA SIE NIE LICZĄ I ICH EWENTUALNE OBCIĄŻENIA - a te wg ostatnich badań są na pewno: zasadniczo zmniejszona odporość (u niektórych do minimum)

Princessa

 
Posty: 15
Od: Nie paź 02, 2011 10:49

Post » Nie paź 02, 2011 16:06 Re: FIP u kotów i hodowcy

Princessa pisze:Może dla hodwców jest to infantylne, wy macie "poważną terminologie" i swoje sposoby aby uzasadnic chęc zysku najmniejszym kosztem. ZWIERZĘTA SIE NIE LICZĄ I ICH EWENTUALNE OBCIĄŻENIA - a te wg ostatnich badań są na pewno: zasadniczo zmniejszona odporość (u niektórych do minimum)


A w dużym skrócie możes uzasadnić tą myśl? JAKIE WY????

Co do sądu i zgłoszenia hodowcy do organizacji- nie robiąc nic z tą sytuacją pozwalasz, aby "hodowca" kolejnym kotom robił to samo. W tym kontekście śmierć Twojej kici nic za sobą nie niesie- a szkoda.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 02, 2011 16:20 Re: FIP u kotów i hodowcy

Princessa pisze:...biorąc się poważnie za hodowlę zwierząt które mają wąską pulę genetyczną[jak młode rasy,czyli np.bengalskie]inbredu się nie uniknie.

Princessa, z Twoich postów wynika, że miałaś zamiar wziąć się za hodowlę.
Bengale są młodą rasą?
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 16:28 Re: FIP u kotów i hodowcy

Princessa pisze:(na marginesie - szczepionka na białaczkę może uaktywnić FIpa)


a to ciekawe
mozesz podac zrodlo tej wiedzy?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie paź 02, 2011 16:43 Re: FIP u kotów i hodowcy

redaf pisze:
Princessa pisze:...biorąc się poważnie za hodowlę zwierząt które mają wąską pulę genetyczną[jak młode rasy,czyli np.bengalskie]inbredu się nie uniknie.

Princessa, z Twoich postów wynika, że miałaś zamiar wziąć się za hodowlę.
Bengale są młodą rasą?

cytujesz mnie-owszem bengale to młoda rasa,która powstała dopiero w latach 70.
porównując do stażu syjamów czy persów-ta rasa jest młodziutka i inbred będzie w niej,niezależnie od wyobrażeń i imaginacji nabywców,po to by rasę rozwijać.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 02, 2011 16:57 Re: FIP u kotów i hodowcy

Koszmaria pisze:cytujesz mnie-owszem bengale to młoda rasa,która powstała dopiero w latach 70.
porównując do stażu syjamów czy persów-ta rasa jest młodziutka i inbred będzie w niej,niezależnie od wyobrażeń i imaginacji nabywców,po to by rasę rozwijać.

A to przepraszam :oops:
Bengale kojarzą mi się z dzikimi kotami, które były zawsze.
Taka "rasa pierwotna".
Ale ze mnie taki znawca ras jak z kociego ogona puzon :roll:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 16:58 Re: FIP u kotów i hodowcy

Co za opowieść 8O
Kobieta chciała kotkę kryć, ale nawet nie widziała rodowodu, a o inbredzie w rodowodzie dowiedziała się od hodowcy :roll:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Nie paź 02, 2011 17:10 Re: FIP u kotów i hodowcy

redaf pisze:
Koszmaria pisze:cytujesz mnie-owszem bengale to młoda rasa,która powstała dopiero w latach 70.
porównując do stażu syjamów czy persów-ta rasa jest młodziutka i inbred będzie w niej,niezależnie od wyobrażeń i imaginacji nabywców,po to by rasę rozwijać.

A to przepraszam :oops:
Bengale kojarzą mi się z dzikimi kotami, które były zawsze.
Taka "rasa pierwotna".
Ale ze mnie taki znawca ras jak z kociego ogona puzon :roll:

jest kot bengalski-gatunek i kot bengalski-rasa[na samym początku nazywana Leopardetą,może jakby przy tym zostali to nie byłoby nieporozumień] :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 02, 2011 17:39 Re: FIP u kotów i hodowcy

"...ta rasa jest młodziutka i inbred będzie w niej,niezależnie od wyobrażeń i imaginacji nabywców,po to by rasę rozwijać.."

ROZWIJAĆ ??? RACZEJ UTRZYMYWAĆ TZW. CZYSTOŚĆ GENÓW. CZY TO JEST JEDNOZNACZNE Z ROZWOJEM ?? SKORO GENY SĄ CIĄGLE POWIELANE A NIEODNAWIANE, TO NIE KOJARZY SIĘ Z ROZWOJEM ALE STAGNACJĄ (SIC) POZA TYM TAKIE PRAKTYKI ZMNIEJSZAJĄ DRASTYCZNIE ODPORNOŚĆ POTOMSTWA. TO JUZ MA SWOJE NAUKOWE PODSTAWY.

JEŻELI NIE WIADOMO O CO CHODZI - TO ZAWSZE CHODZI O KASĘ - SPROWADZENIE TAKIEGO RODOWODOWEGO BENGALA NP Z KANADY LUB ZE STANÓW KOSZTUJE ZNACZNIE WIĘCEJ NIZ POKRYCIE WNUCZKI DZIADKIEM LUB SIOSTRY BRATEM ( ..)

ZNAJDŹCIE MI CHOĆ JEDEN NATURALNY PRZYPADEK TAKICH KONIUGACJI WŚRÓD DACHOWCÓW

Princessa

 
Posty: 15
Od: Nie paź 02, 2011 10:49

Post » Nie paź 02, 2011 18:00 Re: FIP u kotów i hodowcy

Poker71 pisze:
Princessa pisze:Może dla hodwców jest to infantylne, wy macie "poważną terminologie" i swoje sposoby aby uzasadnic chęc zysku najmniejszym kosztem. ZWIERZĘTA SIE NIE LICZĄ I ICH EWENTUALNE OBCIĄŻENIA - a te wg ostatnich badań są na pewno: zasadniczo zmniejszona odporość (u niektórych do minimum)


A w dużym skrócie możes uzasadnić tą myśl? JAKIE WY????

Co do sądu i zgłoszenia hodowcy do organizacji- nie robiąc nic z tą sytuacją pozwalasz, aby "hodowca" kolejnym kotom robił to samo. W tym kontekście śmierć Twojej kici nic za sobą nie niesie- a szkoda.


ja jednak proszę o odpowiedź, bo podejście jest nieco skomplikowane :roll:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 02, 2011 18:28 Re: FIP u kotów i hodowcy

Nie jestem hodowcą, ale
bengale owszem są rasą nadal kształtowaną - chodzi m.in. o charakter - zmierza się do "stworzenia" kota łagodnego, o wyglądzie dzikiego kota ale o zdecydowanie bardziej proludzkim charakterze.

Jeśli chodzi o FIP - wywołuje go zmutowany koronawirus. Choroba nieuleczalna. Szczepionki na koronawirusa które są, są podejrzewane o możliwość WYWOŁANIA FIP, i dlatego w Polsce niedopuszczone do stosowania.
W populacjach kotów od 60-80% jest nosicielami koronawirusów. Jego szczepów jest kilka, i nie wszystkie są fipogenne. Obecne testy pozwalają określić obecność koronawirusa u danego kota, ale nie rozróżniają, czy jest to szczep fipowy czy nie.
Mimo tak dużego rozprzestrzenienia koronawirusów, przypadków FIPu jest stosunkowo niewiele.

Niektóre hodowle realizują program hodowli wolnej od koronawirusa.

Bardzo dobre info na temat FIP jest tu:
http://ftp.rafy.nazwa.pl/rafy/images/stories/felv.pdf

Kociarzom - i tym od dachowców i tym od rasowych, i hodowlom, marzy się skuteczna i bezpieczna szczepionka przeciw koronawirusowi. Mam nadzieję, że taką kiedyś wynajdą.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie paź 02, 2011 18:56 Re: FIP u kotów i hodowcy

Ej, troszkę spokojniej.
Dla kogoś, kto stracił ukochaną istotę, "wszystkie mądrości" nie pomagają, a tym bardziej atakowanie.
A dlaczego Princessa nie moglaby założyć własnej hodowli - czy to tylko dla wybrańców?
Zwykle zaczyna się od marzeń, a potem to juz różnie może być.
A dlaczego nie miałaby poznać swej rasy lepiej? No chyba nie ma przeszkód.
My wcale nie myslelismy o hodowli, a jednak zaczęła się nasza przygoda z norwegami. Ale to była pasja, zwłaszcza mojej córki, bo dla mnie wszystkie koty cudne i jednakowo traktowane i domowe i norweskie ( nasza domowa Puma była 5 -krotna medalistką w klasie kotów domowych).
Tylko że my mieliśmy przewodnika - troche nasza hodowczyni, ale bardziej jej koleżanka z renomowanej hodowli i to do niej z wszystkimi pytaniami sie zwracaliśmy( np. rownież przed i w trakcie porodu u naszej kotki).
No i trzeba wcześniej bardzo przemysleć, bo o tym raczej nikt chcący założyć hodowlę najpierw nie pyta - koszty.
My jakoś sie z tym godziliśmy - bo to hobby. Ale jeśli myśli sie o zarabianiu, no to kicha.
Wcześniej wydatki związane z wystawianiem.
Odchowanie pierwszego miotu - 3 kotki to około 9 tys. takie są realia. Jeśli się kocha i chce, by wszystko było w porządku i najlepsze.

Princesso, bardzo Ci współczuję i rozumiem Twój żal.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 52 gości