
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Hodowca jest renomowany - ma wszystkie pozwolenia i swoją stronę www, ale UMOWA JEST TAK SKONSTRUOWANA, ŻE RODOWÓD BĘDZIE NA PEWNO ALE DO MIESIĄCA. Chodzi o to, aby "przeciągnąć" kupującego do kastracji/sterylizacji (wiadomo - konkurencja). I nieważne czy rozmnażacz, czy chów wsobny (dla hodowców to ważne z punktu handlu,) - CHODZI O ELEMENTARNĄ UCZCIWOŚĆ . TUTAJ HODOWCA POTRAKTOWAŁ ZWIERZĘ JAK TOWAR. JA WIEM ŻE RODOWODU NIE DOSTANĘ - MIMO ŻE TO HODOWCA RENOMOWANY (NIE ROZMNAŻACZ CZY INNY). Mogę pójść do sądu, tylko po co mi to, jak kici juz nie ma
Princessa pisze:Może dla hodwców jest to infantylne, wy macie "poważną terminologie" i swoje sposoby aby uzasadnic chęc zysku najmniejszym kosztem. ZWIERZĘTA SIE NIE LICZĄ I ICH EWENTUALNE OBCIĄŻENIA - a te wg ostatnich badań są na pewno: zasadniczo zmniejszona odporość (u niektórych do minimum)
Princessa pisze:...biorąc się poważnie za hodowlę zwierząt które mają wąską pulę genetyczną[jak młode rasy,czyli np.bengalskie]inbredu się nie uniknie.
Princessa pisze:(na marginesie - szczepionka na białaczkę może uaktywnić FIpa)
redaf pisze:Princessa pisze:...biorąc się poważnie za hodowlę zwierząt które mają wąską pulę genetyczną[jak młode rasy,czyli np.bengalskie]inbredu się nie uniknie.
Princessa, z Twoich postów wynika, że miałaś zamiar wziąć się za hodowlę.
Bengale są młodą rasą?
Koszmaria pisze:cytujesz mnie-owszem bengale to młoda rasa,która powstała dopiero w latach 70.
porównując do stażu syjamów czy persów-ta rasa jest młodziutka i inbred będzie w niej,niezależnie od wyobrażeń i imaginacji nabywców,po to by rasę rozwijać.
redaf pisze:Koszmaria pisze:cytujesz mnie-owszem bengale to młoda rasa,która powstała dopiero w latach 70.
porównując do stażu syjamów czy persów-ta rasa jest młodziutka i inbred będzie w niej,niezależnie od wyobrażeń i imaginacji nabywców,po to by rasę rozwijać.
A to przepraszam![]()
Bengale kojarzą mi się z dzikimi kotami, które były zawsze.
Taka "rasa pierwotna".
Ale ze mnie taki znawca ras jak z kociego ogona puzon
Poker71 pisze:Princessa pisze:Może dla hodwców jest to infantylne, wy macie "poważną terminologie" i swoje sposoby aby uzasadnic chęc zysku najmniejszym kosztem. ZWIERZĘTA SIE NIE LICZĄ I ICH EWENTUALNE OBCIĄŻENIA - a te wg ostatnich badań są na pewno: zasadniczo zmniejszona odporość (u niektórych do minimum)
A w dużym skrócie możes uzasadnić tą myśl? JAKIE WY????
Co do sądu i zgłoszenia hodowcy do organizacji- nie robiąc nic z tą sytuacją pozwalasz, aby "hodowca" kolejnym kotom robił to samo. W tym kontekście śmierć Twojej kici nic za sobą nie niesie- a szkoda.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 52 gości