No tak...wszystko fajnie, gdyby nie to, że wczoraj wieczorem odkryłam na Witusiowej łapeńce charakterystyczną zmianę na skórze

maluch poczęstował się grzybkiem

Na razie nie jest rozsiany, jeszcze jedna zmiana jest koło cycuszka...
pojechałam z małym dziś na szczepienie przeciw grzybkowi.
No i muszę napisać do przyszłych opiekunów jak wygląda sytuacja...
mam nadzieję, że się nie wystraszą...
