ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 01, 2011 17:40 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Napisalas do Dagmary- Olgi? Polecam tez mojego weta, Daga go zna.
Co do wypuszczania persa mam zdanie odmienne niz ty ale nie bede sie wypowiadac bo nie o tym mowa w watku i inni juz powiedzieli. Tylko forma wypowiedzi jest ponizej jakiegokolwiek poziomu. Jesli chcesz- napisz na pw, tez jestem z Kalisza i mam persy.
EOT w tym watku
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob paź 01, 2011 18:24 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

<syp syp syp> chcecie jeszcze piasku, drogie strusie? :)

póki co to tylko Alienor cokolwiek spróbowała wytłumaczyć szanownemu betonkowi, za to należy Jej się szacunek. reszta... no cóż... jak już wspominałam - łatwo jest się bezproduktywnie obruszyć, stanąć w obronie rzekomo uciskanej, poniżanej i kij wie czego jeszcze. trochę więcej wysiłku wymaga czytanie ze zrozumieniem, a już całkiem sporo - wytłumaczenie czegokolwiek takiemu betonowi przy zachowaniu spokoju. śmiało drogie obrończynie uciśnionej, nie krępujcie się! chętnie popatrzę jak to się robi, może nauczę się jakiejś tajemnej techniki medytacji pomagającej zachować spokój wobec wybitnie opornych pokrzywdzonych.

szkoda tylko, że żadna z obruszonych nie chce pamiętać o skopanym kocie, skupiając się na problemie śledziony, który wcale niewykluczone - pojawił się w wyniku karygodnych zaniedbań właścicielki, święcie przekonanej o własnej nieomylności i niewinności, w którym to poczuciu obrończynie kurczowo ją utrzymują. jak tam wasze sumienia, nie gryzą?

novacianka

 
Posty: 467
Od: Pt lip 24, 2009 0:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 01, 2011 18:28 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Czy ja sie wpisalam jako obrończyni? Nie :evil: Wiec prosze mi tu nie wmawiac.
Chce pomoc kotu a jestem z Kalisza, po prostu.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob paź 01, 2011 18:40 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

a czy ja gdziekolwiek napisałam, że to o Tobie, do Ciebie?
skoro tak to odebrałaś, to już nie mój problem, bo ja nic nikomu nie wmawiam, jak próbujesz mi zarzucić.

novacianka

 
Posty: 467
Od: Pt lip 24, 2009 0:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 01, 2011 18:45 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

novacianka pisze:<syp syp syp> chcecie jeszcze piasku, drogie strusie? :)

póki co to tylko Alienor cokolwiek spróbowała wytłumaczyć szanownemu betonkowi, za to należy Jej się szacunek. reszta... no cóż... jak już wspominałam - łatwo jest się bezproduktywnie obruszyć, stanąć w obronie rzekomo uciskanej, poniżanej i kij wie czego jeszcze. trochę więcej wysiłku wymaga czytanie ze zrozumieniem, a już całkiem sporo - wytłumaczenie czegokolwiek takiemu betonowi przy zachowaniu spokoju. śmiało drogie obrończynie uciśnionej, nie krępujcie się! chętnie popatrzę jak to się robi, może nauczę się jakiejś tajemnej techniki medytacji pomagającej zachować spokój wobec wybitnie opornych pokrzywdzonych.

szkoda tylko, że żadna z obruszonych nie chce pamiętać o skopanym kocie, skupiając się na problemie śledziony, który wcale niewykluczone - pojawił się w wyniku karygodnych zaniedbań właścicielki, święcie przekonanej o własnej nieomylności i niewinności, w którym to poczuciu obrończynie kurczowo ją utrzymują. jak tam wasze sumienia, nie gryzą?

poczułaś się niekomfortowo bo ktoś wytknął Tobie Twoje chamstwo?
to dobrze, może następnym razem przemyślisz zanim coś napiszesz
bo jaki efekt osiągnęłaś swoimi radosnymi wpisami?
ano taki że autorki wątku nie ma i nie można pomóc ani jej, ani kotu,
o to Tobie chodziło?

i jeszcze tylko przypomnę coś co umknęło - kot został kopnięty gdy autorka wątku była w szpitalu a kotem opiekowała się jej babcia
niby nic a jednak sporo wnosi
podciągnęłabym to zdarzenie pod kategorie wypadek, taki sam jak zjedzenie przez kota nici dentystycznej czy złamanie przez kota łapy w domu

i jeszcze na temat wychodzenia - można zabezpieczyć posesje tak, że kot z niej nie wyjdzie i w związku z tym nie należy być ortodoksyjnym, jeśli się nie wie jak posesja autorki wątku jest zabezpieczona

i co do wychodzących persów - mój Oski powinien być kotem wychodzącym, niestety nie jest. Moje Dunia i Dalia mogły by być kotami wychodzącymi (ze względu na charakter i zachowania)
natomiast pozostałe nie persy niekoniecznie, a Norcia nigdy
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 01, 2011 18:50 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Napisalam do Dagmary- Olgi i poradzila mi jednego weta kolo malego tesco na ul wojska polskiego.
Narazie nie moge wychodzic bo jestem swiezo po wyjsciu ze szpitala ale za jakis czas tam wpadne na konsultacje bo nie ma sensu ciac jezeli nie potrzeba a i tak trzeba sprawdzic czy to sie nie powiekszylo.
Moj kot dostaje royala i do tego na wrazliwy przewod pokarmowy bo z tym tez mial problemy po zostawieniu go z babcia. Dostal zatoru w jelicie przez to ze nie dostawal pasty na odklaczanie. Jeszcze kilka dni i byloby po kocie. Miedzy innymi dlatego tez go zawiozlam do fryzjera na obciecie.
Tak myslalam zeby porownac opinie przynajmniej 4 weterynarzy i dopiero zdecydowac jak naraze 2 jest za operacja. Z tego co rozmawialam z weterynarzem to oboowiazki sledziony przejma inne organy.
A kot chodzi wolno bo nie chce zeby siedzial w domu. Poprostu mam remont po przeprowadzeniu sie do ojca i nowego domu i ledwo co skonczone sa okna i osieplenie. Mozliwe ze po zimie zrobimy cos w stylu kojca dla kota tylko zastanawiam sie czy nie bedzie tam za duzo cienia i komarow bo niestety ich u nas nie brak.
A do twojej wiadomosci kotkins nie mialam go z kim innym zostawic bo mieszkalam u babci i moze wyda ci sie to dziwne ale rodzicow sie nie wybiera a ja niestety mialam pecha. novacianka sama jestes betonem bo tlumaczy sie raz po raz ze kot nie byl pod moja opieka a ty ciagle swoje. Moze i ty masz scesliwe i poukladane zycie ale ja nie i wolalam zeby kot chodzil wolno po ogrodzie a nie na sznurku siedzial. A co by bylo gdyby cos psu jednemu czy drugiemu odbilo? Kot prawdopodobnie zostalby okaleczony lub zagryziony wiec wollalam zeby w razie czego mial jak i gdzie uciec. ja nie siedze w glowie moich zwierzat i nie wiem na jaki pomysl wpadna.

:**

 
Posty: 29
Od: Wto wrz 27, 2011 20:29

Post » Sob paź 01, 2011 18:59 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Widzialas moze kiedys swojego kota na dworze na trawie czywsrod drzew. Nawet nie wiesz jak kot jest czczesliwy tu cos obwach tam szturchnie lapa. Powinnas kiedys takkie cos zobaczyc wtedy az od srodka sie smiejesz i widzisz ze kot jest szczesliwy i podoba mu sie to. A on przychodzi na kazde zawolanie a jak juz sie stuknie widelcem w miske to jest w ciagu kilku sekund. Alek ma wydzielone codzienne racje pokarmowe poniewaz nie moze przytyc bo jego stawy biodrowe bardzo by na tym ucierpialy. A gdy biega i skacze to pozytkuje zgromadzona energie i rozwija swoje miesnie co mu sie na starosc bardzo przyda. Pozatym lezac na kanapie i wcale sie nie ruszajac moze w wieku 8-9 lat niebylby w stanie sam wskoczyc na kanape lub wejsc do kuwety bo jego stawy biodrowe wywolywaly by bol przy kazdym ruchu.

:**

 
Posty: 29
Od: Wto wrz 27, 2011 20:29

Post » Sob paź 01, 2011 19:00 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

:** pisze:A kot chodzi wolno bo nie chce zeby siedzial w domu.

Moze i ty masz scesliwe i poukladane zycie ale ja nie i wolalam zeby kot chodzil wolno po ogrodzie a nie na sznurku siedzial. A co by bylo gdyby cos psu jednemu czy drugiemu odbilo? Kot prawdopodobnie zostalby okaleczony lub zagryziony wiec wollalam zeby w razie czego mial jak i gdzie uciec. ja nie siedze w glowie moich zwierzat i nie wiem na jaki pomysl wpadna.

odniosę się do tych dwóch fragmentów
po pierwsze piszesz że masz chorowitego kota i kot wychodzi bez opieki bo Ty nie chcesz aby siedział w domu - moim zdaniem prowokujesz kłopoty i świadomie narażasz swojego kota na choroby i cierpienie.
To nie Twoje chcę czy nie chcę powinno decydować o tym czy kot wychodzi tylko jego dobro. Dla Twojego kota wychodzenie bez nadzoru nie jest dobre i tyle.
mam 3 persy i znam rasę - pers to rasa która nie potrzebuje wychodzenia a wychodzenie zazwyczaj źle się dla tych kotów kończy
to że napisałam że mój Oskar powinien być kotem wychodzącym nie było spowodowane chęcią uszczęśliwienia go tylko innymi względami
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 01, 2011 19:08 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

:** pisze:Widzialas moze kiedys swojego kota na dworze na trawie czywsrod drzew. Nawet nie wiesz jak kot jest czczesliwy tu cos obwach tam szturchnie lapa. Powinnas kiedys takkie cos zobaczyc wtedy az od srodka sie smiejesz i widzisz ze kot jest szczesliwy i podoba mu sie to. A on przychodzi na kazde zawolanie a jak juz sie stuknie widelcem w miske to jest w ciagu kilku sekund. Alek ma wydzielone codzienne racje pokarmowe poniewaz nie moze przytyc bo jego stawy biodrowe bardzo by na tym ucierpialy. A gdy biega i skacze to pozytkuje zgromadzona energie i rozwija swoje miesnie co mu sie na starosc bardzo przyda. Pozatym lezac na kanapie i wcale sie nie ruszajac moze w wieku 8-9 lat niebylby w stanie sam wskoczyc na kanape lub wejsc do kuwety bo jego stawy biodrowe wywolywaly by bol przy kazdym ruchu.

ja widziałam i mogę stwierdzić ze równie szczęśliwe były w domu na kanapie
wypisujesz to co chcesz widzieć u swojego kota - chcesz widzieć szczęście to widzisz
generalnie napisze że piszesz bzdury
szczególnie o kanapie, biodrach kuwecie i bólu i szczęściu w trawie - ja mam kotke z wadą rozwojową, również nie może przytyć bo ma inaczej ukształtowaną miednice i biodra i wszystko kruchutkie jest
nie wychodzi i nie jest kaleką i żeby była jasność kaleka nie będzie
ale to trzeba kota stymulować do zabawy a nie pisać ze trawka załatwi za nas wszystko
spróbuj choć na chwilę zastanowić się nad argumentami innych
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 01, 2011 19:16 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Wiem o tym. Jeszczcze do wiosny tzreba wytrzymac bo lada chwila przyjda przymrozki i nawet podmorowki na kojec nie dalo by sie wylac. A o trawie to juz nie wspomne a po blocie nie puscilabym kota z bialymi lapami. Tylko on tak lgnie do wychodzenia na dwor ze po 2-3 dniach nie wychodzenia potrafi wyjsc przez uchylone okno lub uciec przy otwieraniu lub zamykaniu drzwi. On tak juz sie w tym wyspecjalizowal ze kladzie sie u progu drzwi i wystarczy ze lekko sie otworzy a jego juz nie ma. On nie jest zainteresowany sztucznymi zabawkami i wtym jest problem. Woli lapac muchy. A w domu czatuje tylko przy drzwiach lub na parapecie.

:**

 
Posty: 29
Od: Wto wrz 27, 2011 20:29

Post » Sob paź 01, 2011 19:29 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

:** pisze:Wiem o tym. Jeszczcze do wiosny tzreba wytrzymac bo lada chwila przyjda przymrozki i nawet podmorowki na kojec nie dalo by sie wylac. A o trawie to juz nie wspomne a po blocie nie puscilabym kota z bialymi lapami. Tylko on tak lgnie do wychodzenia na dwor ze po 2-3 dniach nie wychodzenia potrafi wyjsc przez uchylone okno lub uciec przy otwieraniu lub zamykaniu drzwi. On tak juz sie w tym wyspecjalizowal ze kladzie sie u progu drzwi i wystarczy ze lekko sie otworzy a jego juz nie ma. On nie jest zainteresowany sztucznymi zabawkami i wtym jest problem. Woli lapac muchy. A w domu czatuje tylko przy drzwiach lub na parapecie.

zakup mu szelki i wychodź z nim codziennie raz lub dwa, albo bez szelek ale z Toba - pod nadzorem

a nawiasem mówiąc woliera to bardzo dobry pomysł i mam nadzieję ze uda się Tobie ja zbudować i zabezpieczy kota przed niebezpieczeństwem
poszukaj na forum tematów z wolierami to zobaczysz jak można je zbudować i wyposażyć
może tez zastanów się nad zbudowaniem jej przy oknie, wtedy jego otwarcie pozwoli kotu swobodnie się przemieszczać woliera-dom
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 01, 2011 19:33 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

novacianka pisze:<syp syp syp> chcecie jeszcze piasku, drogie strusie? :)

Zamiast pisać elaboraty, zrozum po prostu, że niektórzy ludzie nie trawią chamstwa, niezależnie od tego, jakie to forum i kto napisał post.

behemotkot

 
Posty: 149
Od: Wto maja 04, 2010 9:14

Post » Sob paź 01, 2011 19:39 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Wychodze z psami i przy okazji z nim 1-2 razy dziennie do lasu. A wlasnie to miejsce jest jakies 7 m od okna to mozna mu zadaszona kladke zrobic. To jest dlugosc tego miejsca to jakies 15m a szerokosc 6-7 uschle pochylone drzewo tam jest i pionowe. Sznury przywiazane do galezi po poprzednim wlascicielu z dziecmi. Raj dla kota tylko ze komarow jest tam pelno bo to jest zacienione miejsce. Ma szelki tylko ze jak ma je zalozone to sie lkadzie on chodzi w obrozy na smyczy lub luzem.

:**

 
Posty: 29
Od: Wto wrz 27, 2011 20:29

Post » Sob paź 01, 2011 19:47 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

Ojciec przyniusl mi wlasnie czerwony laser. To mu sie spodobalo, biega za nim jak szalony.

:**

 
Posty: 29
Od: Wto wrz 27, 2011 20:29

Post » Sob paź 01, 2011 19:47 Re: ŚLEDZIONA U WADLIWEGO PERSA. POMOCY!!!

:** pisze:Wychodze z psami i przy okazji z nim 1-2 razy dziennie do lasu. A wlasnie to miejsce jest jakies 7 m od okna to mozna mu zadaszona kladke zrobic. To jest dlugosc tego miejsca to jakies 15m a szerokosc 6-7 uschle pochylone drzewo tam jest i pionowe. Sznury przywiazane do galezi po poprzednim wlascicielu z dziecmi. Raj dla kota tylko ze komarow jest tam pelno bo to jest zacienione miejsce. Ma szelki tylko ze jak ma je zalozone to sie lkadzie on chodzi w obrozy na smyczy lub luzem.

do szelek sie przyzwyczai tylko nie nalezy mu zdejmować od razu
zacząć od 15 minut np i przedłużać mu czas codziennie
po paru dniach nie będzie na nie reagował
sznury w wolierze bym zdjęła, tak dla bezpieczeństwa
drzewka mogą być i może jakiś drapaczek
i koniecznie pomyśl o kuwecie w wolierze bo w zimie nie powinien wychodzić ze względu na futerko a po drugie jak zacznie sikać na ziemię to po jakimś czasie smród będzie nie do zniesienia
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Szymkowa i 423 gości