» Sob paź 01, 2011 15:41
Re: Nim4..zanim umrę zaopiekujcie się moją AGĄ!! Sch.Łódź
Witam.
WRESZCIE W DOMU. Aga troszkę narzekała w podróży, ale miała powód. Przestała działać klimatyzacja, a słonko przez szybę grzało okrutnie. ALE GENERALNIE BYŁA SUPER. Zajechałyśmy prosto do veta. Została nawodniona (była odwodniona), pobrano jej krew do badania (ze schroniska nie dostałam albo zapomniałam wziąć jej badania) i wreszcie można było pojechać do domu. W domu zwiedziła odważnie wszystkie kąty. Julce b. delikatnie powiedziała co o niej sądzi i pozwoliła na zbliżenie się noskami, Lotka wolała się nie ujawniać, a Antek spróbował ją ustawić w kącie, ale Aga wydała taki groźny pomruk, że facet zmiękł i odpuścił. Potem poszła do swojego pokoju, odwiedziła kuwetkę, weszła do transportera i teraz odpoczywa. Sądząc po pierwszych kontaktach, będzie bardzo dobrze. Aga jest bardzo spokojną kociczką, ale również odważną nie da sobie w kaszę dmuchać.
WET powiedział, że jest duże prawdopodobieństwo choroby nerek.
Ja nie mam aparatu fotograficznego, ale pożyczę i porobię parę zdjęć.
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) -
tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomócLESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 -
Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 -
Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.