[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 29, 2011 20:05 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Kotków i ich mamy spod Lewiatana nie widziałam, pewnie biedaki były gdzieś schowane, Krążyłam w okolicy ogródków podbalkonowych przy ul. Jarzębinowej, niestety.

Nakasha - może teraz będzie tylko lepiej :1luvu:
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Czw wrz 29, 2011 20:32 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czasami ludzie są *&%(^@
Np dzisiaj pani zadzwoniła, że jej się koteczka okociła. No cuda wianki normalnie. Niewysterylizowana koteczka się okociła :evil: Pani oburzona, bo ma 6 kociaczków. A wiosną miała ZALEDWIE 4!!! :evil: I zdziwiła się mocno dlaczego nie lecę jej kociaków zabierać, najlepiej zaraz. Bo za co my bierzemy pieniądze?

Ale są też fajni, aż się uśmiechnęłam jak poczytałam:

"Witam. Do kontaktu z Państwem zmusiła mnie trochę sytuacja życiowa.
A mianowicie, jakieś 2-3 tygodnie temu znalazłam w windzie kotka.
Ot taki zwykły dachowiec. Ciężko mi ocenić jego wiek, bo się na tym
kompletnie nie znam, ale jest jeszcze młody, bo straszny z niego
rozrabiaka. Kiedy przy nim ukucnęłam, wskoczył mi na kolana i
zasnął. Postanowiłam wziąć go do siebie na przetrzymanie. Sedno
sprawy polega na tym, że ja nie lubię kotów,
nie bardzo mam czas
się nim zajmować, a on potrzebuje uwagi."

Ech,żeby tak wszyscy nie lubili kotów :) Większość niestety twierdzi, że koty kocha ale jak przyjdzie co do czego to palcem nie kiwnie żeby pomóc. NO, ostatecznie zadzwoni do nas. To też poświęcenie w sumie :roll:

Mam zgrabnego maila z info o wystawie, jeśli ktoś chciałby wysłać do znajomych to pliss info na pw
Rozpoczynamy zapisy do brygad żebraczych :wink:


Sobota 8 października
Zmiana I 10-13
Zmiana 2 13-17 (pewnie trochę krócej)

Niedziela, 9 października
Zmiana I 10-13
Zmiana 2 13-17 (pewnie trochę krócej choć dobrze byłoby gdyby tu też były osoby które potem złożą klatki)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 29, 2011 20:54 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

sobota zmiana I
niedziela zmiana II (wstępnie)


Poradzcie co robić?
Kleksik w nowym domku jest od tygodnia i wszystko pamału szło ku dobremu, ale od dwóch dni zaczął w nocy miauczeć. Wszelkie próby uspokajania nie sprawdziły się. Nowi właścicele są cierpliwi ale pewnie do czasu. Jak temu zaradzić?
Na razie pieski nie są w puszczane do domu (pani nie chce stresoać Kleksa na samym początku) , więc poradziłam Pani żeby je wpuściła to może Kleksik będzie czuł respekt i przestanie.
A czy może być tak, że jemu to za duża przestrzeń. U mnie siedział prawie tylko w 1 pokoju.

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw wrz 29, 2011 21:06 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

A ja dziś poczułam smak życia z telefonami "znalazłem kotka"

do LM powróciła kotka z kociakami, o której już pisałam. Na początku dzieciaczków było 5. 1 przygarnął nasz bardzo groźny ochroniarz :D Po czym kotka zawinęła się z maluchami :roll:

No i dziś wróciła z 3 lub 4 brzdącami (1 już wiemy, że przygarnie jedna z koleżanek)
No i co się mówi w sklepie? "Magda, kotka wróciła, zrób coś! no weź coś zrób!"

No to ja nagabuję kolegę, który szuka dla siebie działalności prozwierzęcej, żeby przechował futra
Czarna mamuśka po sterylce być może mogłaby zamieszkać we wspominanej parę dni temu Hajnówce
Czekam na fotki i filmy od kolegi, który obfocił je za pierwszym razem - będą ogłoszenia w stołówce i być może na terenie sklepu.


Wieczorem dzwoni koleżanka, która od roku się nie odzywała :P, że do sklepu zoo w którym pracuje ktoś przyniósł w pudełku futro- chciała wziąć do siebie ale jej kotka zareagowała cokolwiek nerwowo i futro zostało ewakuowane do sąsiadki (podobno już się kontaktowała z kotkowem)
o taki puchacz Obrazek
Ten pięcio-, sześciomiesięczny kociak płci męskiej wyglądem przypomina Maine Coona (mieszanka Europejskiego z Mainem). Charakter też ma podchodzący pod tą rasę, bowiem nie wykazuje jakiejkolwiek agresji. Kocha pieszczoty, "gada" z ludźmi. Totalna maskotka. :)

Poleciłam ogłaszać i przechowywać. Jakoś dość dobrym zobrazowaniem braku miejsca jest 5 futer w M1 :lol:
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 29, 2011 21:10 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5 - a może mu jednak brakuje Kropeczki? i tęskni, w końcu dość długo były razem
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Czw wrz 29, 2011 21:12 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5 pisze:sobota zmiana I
niedziela zmiana II (wstępnie)


Poradzcie co robić?
Kleksik w nowym domku jest od tygodnia i wszystko pamału szło ku dobremu, ale od dwóch dni zaczął w nocy miauczeć. Wszelkie próby uspokajania nie sprawdziły się. Nowi właścicele są cierpliwi ale pewnie do czasu. Jak temu zaradzić?
Na razie pieski nie są w puszczane do domu (pani nie chce stresoać Kleksa na samym początku) , więc poradziłam Pani żeby je wpuściła to może Kleksik będzie czuł respekt i przestanie.
A czy może być tak, że jemu to za duża przestrzeń. U mnie siedział prawie tylko w 1 pokoju.


Mój kolega, który miał wziąć Dymka, ale dziewczyna uparła się na "malutkiego kiciusia", ma teraz takiego brzdąca spod bloku na zielonych wzgórzach.... no i maleństwo płacze, jeżeli się an niego nie patrzy xD
Więc skoro kiciuś siedzi pod łóżkiem to kolega śpi na podłodze, żeby kić wiedział, że nie jest sam (zaproponowałam Dymka do towarzystwa :D, ale nie wyszło) Kić nie może spać w łóżku bo leje na pościel [tak tak mam dziką satysfakcję bo uprzedzałam że z takimi tycinkami tak właśnie jest, chcieli bobasa to teraz mają ]
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 29, 2011 21:15 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5 pisze:Poradzcie co robić?
Kleksik w nowym domku jest od tygodnia i wszystko pamału szło ku dobremu, ale od dwóch dni zaczął w nocy miauczeć. Wszelkie próby uspokajania nie sprawdziły się. Nowi właścicele są cierpliwi ale pewnie do czasu. Jak temu zaradzić?



Kiedy był taki problem z Frankiem ( w dzień wszystko ok a w nocy płacz i nie wiadomo o co chodzi) to się okazało, kiedy kić wrócił do mnie, że dojrzewanie go dopadło i baby szukał. Po kastracji kić przestał płakać po nocach i nowy dom nie miał zadnych zastrzeżeń
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 29, 2011 21:27 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Małgoiu nie wydaje mi sie, bo one aż tak bardzo nie trzymały ze sobą może raz czy dwa widziałąm jak sie przytulali do siebie.
A tak to oddzielnie. Kropeczka wogóle nie odczuła braku Kleksa.

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw wrz 29, 2011 21:28 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Kleksik to kastrat już od prawie roku

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw wrz 29, 2011 21:29 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ech, no tak,ale Kleksik jest po kastracji... Asika - towarzystwa może mu trzeba? Więc pieski jakby go nie zjadły...
Motylku - podeśleś mi pięknego Dymka? Wstawimy, myślę, że szybko się odda. A nad znajomymi pracuj, pracuj. Bo z miejscem tradycyjnie, wiadomo. Oczywiście bez większej nadziei spytam - kociaki są dzikie, co?
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 29, 2011 21:39 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Inari je i pije, zaczęła sobie łazikować, skacze na drapaki, więc sądzę, że będzie ok. :) Tylko wstrzymamy się z nowymi tymczasami do czasu, aż ją zaszczepimy....
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Czw wrz 29, 2011 22:41 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Nakasha - uff ufff
Tylko tak jakby co od podania surowicy trzeba odczekać przynajmniej 14 dni do szczepienia. Dr Renatka z Sikorskiego natomiast baaardzo optymistycznie liczy nam szczepienie, więc jakbyś miała ochotę to szepnij tylko słówko.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 30, 2011 5:54 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

nie, no ta ja mam baaardzo wychowane koty :mrgreen: dzikusy, ale wiedzą, że: załatwia się swoje sprawy do kuwety, drapak to drapak (choć jak Duzi nie widzą, to fotele i kanapa też są idealne :roll: ), kuchnia służy do jedzenia, a śpi się najlepiej na łóżeczku z Kretkiem i Dużymi :mrgreen:
żeby tylko zechciały zrobić się nakolankowe... ehhh... :roll: mam biznes plas na najlbiższy czas :mrgreen:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 30, 2011 6:14 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Iza będzie na wystawie w niedzielę od godz.13(jak jest potrzeba w inne dni i godziny to też obiecała stawić się :ok: )
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 30, 2011 9:18 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Nakasha,MałgorzataJ-wczoraj znowu maluchy z kotką siedziały od strony balkonów bloku przy Jarzębinowej 20.
Agatko kotka,którą łapałam z małą awanturą na sterylkę w tamtym tygodniu ma się dobrze.Zaopiekowała się nią starsza pani z mojego osiedla-kotka jest oswojona i szkoda było ją wypuścić na osiedle.
Będzie chyba jeszcze jedna kicia na sterylkę-przy bloku koleżanki pojawiła sie młodziutka koteczka. Jeszcze nie mam pewnosci czy nie jest czyjas wychodząca ale wydaje mi się,ze ktoś ją podrzucił.Kolezanka zna wszystkich w swoim bloku i nikt z lokatorów nie przyznaje się do kici.
Obrazek

marzena68

 
Posty: 284
Od: Wto sie 11, 2009 13:58
Lokalizacja: Białystok - Starosielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 39 gości