no bez przesady żaden anioł nie pobiera opłat za swoje usługi

Pani Gosi cuda się zdarzają, więc i na nią może kiedyś znajdzie się jakiś chętny kiedyś. ja proponuję z uwagi na to że to ciężki przypadek zniżkę w opłacie. bo guza nie przewidziałyśmy, a za hotel nie mam sumienia liczyć nawet tych 50 % za kota z takim defektem zdrowotnym, który ma małe szanse na adopcje. więc jeśli się Funda ja zgodzi, możemy stanąć na opłacie 200 zł za miesiąc (koszty może Pani ponosić pół na pół). sądzę że ma szansę na Wirtualną Adopcję, bo to jest przypadek dość ciężki, ale nie zagrażający jej życiu i nie nadający sie pod eutanazję. wtedy nie będzie to dla Pani zbyt duże obciążenie. Koteczce oczywiście nadal trzeba szukać domu, bo hotel w wersji hospicjum to mało humanitarne rozwiązanie. ona bardzo potrzebuje ciepła ludzkich rąk, a poza tym nie przepada za innymi kotami.
to co zrobili właściciele-bez komentarza, ja bym do więzienia za to wsadzała. o guzie musieli wiedzieć bo jest duży i na pierwszy dotyk wyczuwalny. po co ponosić koszty jak można kota władować do azylu? i niech państwo leczy..........
no to do rzeczy- dr twierdzi, ze guz jest już kilka lat, jest ładnie wkomponowany w skórę, nie sączy się z niego, nie boli jej mocno przy dotyku. diagnoza- listwy mleczne. kazał obserwować, czy guz nie zacznie pękać, ropieć. czy nie wyrosną nowe. operacja w jej wieku wykluczona. po prostu w razie pogorszenia stanu- leki. może nie przeżyć narkozy.
kotka do jedzenia leci pierwsza, więc to też dobry objaw.
koniczynko nie spadaj na dół
