są robione ogłoszenia....nie tylko krop ale i reszta moich kotów stoi, aż 24 ogony czekają na nowy dom. zastój, piekielny zastój......... jakaś czarna passa.
nie wiem co juz robić? na forum tu prawie nikt nie zagląda.....
krop w hotelu,dostał dwa duże łączone boksy i ma widok przez okno. znów z oka zaczyna mu się lać. w książeczce zdrowia tylko nowe pieczatki od weta. jutro 3 ostatnia dawka zylexis, jak znów mi kot padnie, to juz sama nie wiem co robić....
ludzie chcą zdrowe koty- białe, rude, młode.
nawet 2 maluszki rusałka i amelka stoją i nikt o nie nie pyta. nikogo nie interesują. chyba zostanę z tym kotami do końca życia.
teraz ratuje mnie tylko dobudowa kociarni- drugiego pomieszczenia, bo naprawdę zaczyna się robić ciasno. musze do grudnia ulokować te wszystkie moje koty w dobudówce. każdą złotówkę kitram, bo i tak na kredycie sie skończy ta inwestycja

hotel zamknięty, mam już tylko koty do adopcji. nie mogę pracować mając tyle kotów bezdomnych, bo na 12 boksów, mam 20 kotów w pomieszczeniu, plus 5 w łazience, za kilka dni od weta wróci gizmo to będzie kolejny do łazienki.
4 bezdomnych w budkach już nie mam czym karmić, daje im jakieś resztki z lodówki: ryby, wędliny, co sami jemy.
musze jutro jechać do hurtowni. mam ostatnie 8 puszek. a gęb do wykarmienia 30.
tak się utopiłam, że ciężko mi będzie się wydostać z tego dołka.
płacić muszę nadal pani do sprzątania i opiekunce.
nie wiem czy się kiedyś odbiję od tego dna?
żeby choć kropa ktoś zechciał, bo on nie może życia spędzić w zamknięciu...........
jedno wiem na pewno- już nigdy się tak nie zakocę i naprawdę doradzam każdej z was więcej rozsądku a mniej empatii.