W ogóle dziś dzień pełen wrażeń:
Znalazłyśmy właścicieli posikującej suńki
Okazało się, że miała chip, dotarłyśmy do opiekunów, oni też jej szukali, rozwiesili ogłoszenia w swojej okolicy (ul. Falista), a my w swojej - miejscu znalezienia suńki (Grunwaldzka 2), bez tego chipa chyba nigdy byśmy nie znaleźli właścicieli, sunia przeszła cały kawał drogi, cud, że jej samochód jakiś nie potrącił, bo latała po jezdniach...
Tak, że mamy happy end.
Suńka ma 15 lat, na imię Nuka.
Oddałam malutką koteczkę od Poker71 na DS do pani, która wcześniej adoptowała Kulkasa, pani dopiero zaczyna przygodę z kotami, ale z Kulkaskiem malutkim dali radę, chcieli drugiego kota, poodchowywwać sobie od maleńkości to im dałam, jestem w stałym kontakcie, mam nadzieję, że będzie dobrze, mała jadła u mnie już bardzo dobrze. Wiedzą, że muszą ją wczesnie wysterylizować aby się potomstwa nie dochować - zresztą będę to monitorować.
No ale, że życie nie znosi pustki, nie może być tak, że tylko ubywa nam zwierząt...
Ledwo wrócilam od p. Moniki od Kulkasa, to dzwoni telefon - pani Maria, która łapie kocice na Legionów w Gdyni, że złapała piękną młodą trikolorkę, którą kocury ostatnio gwałciły - tak mi powiedziała, przywiozłam kocicę do siebie - jest oswojona, daje się głaskać, jest przepiękna, młoda, cóż zostaje na tymczas... chociaż może komuś nawiała - może trzeba ogłoszenia tam w okolicy porozwieszać, ale p. Maria widuje ją tam od ponad 2 mies. na dworze.
Niedługo pójdzie do sterylizacji i będziemy szukac domu.