Jest problem z kupalem u Żuczka.Oj, jest.Teraz masowanie, parafinka, ciepłe okłady, czopeczki glicerynowe ... Jakbym bobo miała na powrót. Źle powiedziane.Mam bobo.
Popiołek ma zaś brzydkie i w nadmiarze.Ze śluzem. Więc czekamy.
TZ idzie do weta z Żuczydłem.Kupala nie ma. Martwię się już na serio. Parafina i lewatywa nic nie dały.Tak jak masowanie. Choć po nim lepiej się czuje.
Zuczek źle.Leży właśnie w lecznicy pod kroplówkami.Dostał serię antybiotyk + cos tam jeszcze. Będzie wypis to sie dowiem.Dodatkowo jest podziębiony a tem. drastycznie spadła. Dziś rano słyszałam gulgotanie w gardziołku. Robale ponoć kłębią się a odrobaczyć nalezy ostrożnie.I nie w tym momencie.Jest bardzo słaby.Błędne koło. Kciuki mocne potrzebne. Bardzo, bardzo mocne potrzebne. To kruszynka.
Zapuszczamy parafinkę do pysia.Zapuszczamy rumianek w drugą strone.Żuczek reaguje na głosy.Poznaje już nas.Dziś siedział z TZ i jak go słyszy to ożywia się. Podjada i troszkę się bawi.Jest ciekawy świata jak lepiej sie poczuje.Wycisnęliśmy troszkę śmierdziela i wymasowaliśmy brzunio więcej niż troszkę. Jak złapię rytm a on znajdzie pozycję do leżenia to może tulić się godzinami.Jak żuczek z nóżkami do góry.Fajda nimi bardzo niezdarnie. Podjada wchodząc łapkami do talerzyka.Upaprany na maksa.Conwa jest błee, mięsny gerberek i mleczko jest cacy.Żuczek jest bardzo pogodnym dzieciakiem.Nóżki mu się rozjeżdżają ale próbuje odkryć co szeleści pod nożynami.A to podusia elektryczna tylko. TZ był po południu u naszego weta. Padła sugestia,że mały ma wrodzone uszkodzenie odbytu.Coś w stylu zwężenia,zrośniecia...Tylko operacja może pomóc jeśli to będzie to.Ale teraz martwić sie tym nie będę. Musi nabrać sił, wyzdrowieć. Strasznie mu rzęzi w gardziołku.
Budowlańce-popaprańce są.Szaleją okrutnie. Przy Żuczku to wielkie koty są.Od razu dorosłe sie zrobiły.Popiołkowa kupina jeszcze nie taka jak należy ale jest chłopak na dobrej drodze ku zdrowotności.
Dziękujemy za wszystkie kciuki i dobre myśli.Żuczydło zasługuje na każde dobre słowo.To wyjatkowo pogodny i dzielny kocio.