» Wto paź 25, 2011 16:45
Re: Kalendarze na DT J.D. z Sokółki od (sz)kotów Macieja i Miszy
Szkoci (i w ogóle Brytyjczycy) bardzo lubią koty i bardzo o nie dbają. Koty są tu w cenie (ok.50Ł za "europejczyka")- nie jest tak jak w Polsce, że możesz sobie jakiegoś kota z ulicy przygarnąć, bo kotów wolno żyjących tu po prostu nie ma (psów również). Do tego niestety bardzo droga jest opieka weterynaryjna. W okolicy w której aktualnie mieszkamy, co drugie drzwi mają taką klapkę wyjściową w drzwiach dla kota, więc koty sobie wchodzą i wychodzą kiedy mają chęć. Każdy kot, którego widziałam ma na szyi obrożę z adresem. Ale te koty i tak zawsze wracają do domów. Przypuszczam, że trochę inaczej wygląda to w ścisłym centrum, bo tam kotów nie widać, ale wszędzie tam, gdzie ludzie mają kawałek ogródka, czy jest jakiś zielony teren w pobliżu, na 100% spotkasz kilka spacerujących kotów. Często widzi się na przystankach ogłoszenia o zaginionych kotach, ale prawie w każdym przypadku są to koty niewychodzące, które uciekły przez nieuwagę czy nieostrożność właścicieli (my musimy tutaj bardzo uważać, bo nasz Misza ma tendencje ucieczkowe, a wyjście z mieszkania jest bezpośrednio na dwór; w poprzednim miejscu gdy zdarzało mu się wymknąć kiedy komuś otwieraliśmy drzwi był bezpieczny, bo klatka schodowa była bez okien i zawsze zdążyliśmy go na najwyższym piętrze schwytać). Dużym zagrożeniem dla kotów są tu niestety lisy, których jest bardzo dużo i które możesz spotkać w centrum miasta (nie są na szczęście wściekłe). Kierowcy jeżdżą dużo bezpieczniej, uważniej i wolniej niż w Polsce.