Dobrze, dobrze.
Stęskniłam się za Wami

Ostatnio komuś u nas na osiedlu zaginął kot. Na szczęście się znalazł. Ale kilka dni później idę, a pod jeszcze innym balkonem stoją dzieciaki i się gapią a po tym gzymsie na zewnątrz balkonu chodzi piękny, rudy kot. I ewidentnie zamierza zeskoczyć (drugie piętro). Na co ja w te pędy pukam do właściwego mieszkania, wychodzi niefrasobliwe dziewczę i mówi -eeee, nic mu nie będzie, on tak często
Jak jej strzeliłam wykład, to aż się trzęsłam z emocji.
Czy można komuś skonfiskować kota za głupotę?
