Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 27, 2011 19:39 Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Wczoraj zadzwoniła znajoma - że na jej osiedlu ( okolice ul. Gojawiczyńskiej) chodzi sobie czarna młoda koteczka ( ok. 1,5-roczna) i juz prawie nie ma oka...
Ludzie ją od jakiegoś czasu dokarmiają, a ona przychodzi... Regularnie...
Czasem pomieszka trochę w piwnicy, czasem w śmietniku...
Ma dom... A właściwie - chyba go miała, bo nie oddałabym tym ludziom nawet muchy...
Ci ludzie mieli juz dużo zwierząt, tyle, że biorą, a potem o nich zapominają...
Kotka podobno miała w tym roku kocięta, ale chyba żadne nie przeżyło...
A kotka po ciąży była tak chuda, ze przypominała szkielet... Okoliczni ludzie ją zaczęli dokarmiać, ale coś się zaczęło dziać z oczami...
Wczorajszy telefon był alarmujący...
Dzisiaj tam pojechałam.
Kotunia miła, ufna, mrucząca, cudowna...
Mruczusia i przytulak.
Sama słodycz...
Właściwie już bez oka ... :(
Zabrałam...
Jest na razie u Ań w lecznicy...
Oczko - to efekt nieleczonego kk.
Ania Zmienniczka usunęła już oczko i wysterylizowała Kitkę...
Nie wiem, co dalej...

Ona tam nie może wrócić...

Oto kotka, która ma "opiekunów"

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Błagam o dom tymczasowy dla tej cudownej, biednej kotuni...
Zbliża się zima...
Ulica to nie jest dobre miejsce dla oswojonej domowej kici bez oczka...
Kotki ufnej, słodkiej i kochającej ludzi...
Kochającej ... mimo wszystko...

Nie wiem, jak miała na imię...
Nazwałam ją Kitka...

Bardzo proszę...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 19:40 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Postaram sie zdobyć dane jej "opiekunów"
I wpiszę ich na wszystkie czarne listy świata... :twisted:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 19:47 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Biedna kiciunia...
najszczesliwsza
 

Post » Wto wrz 27, 2011 19:50 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

O matko :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto wrz 27, 2011 19:53 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Matko jedynego pana, ile to biedactwo się musiało wycierpieć :(.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 19:58 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 19:59 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

zaznaczam
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 20:23 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Marta :1luvu:
Ja na FB nie funkcjonuję zupełnie...
Przerasta mnie to chyba...

Dzięki że jesteście :1luvu:

Bardzo mi tej kici szkoda...
Gosia, która do mnie zadzwoniła - sama ma bardzo trudną sytuację domową - miała łzy w oczach jak pakowałyśmy małą do transportera...
Ci "właściciele" Kitki to podobno taka...trudna...rodzina...3-ka dzieci, tatuś wiecznie pijany...
Mieli jeszcze jednego kota ale już od dawna go nie widać... :(
Mają też psa... :(

Po co tacy ludzie biorą zwierzęta???
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 20:32 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Bidusia malutka :( :(
żeby znalazła dom
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 20:58 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Biedny czarnuszek. Jej opiekunowie nie mają serca.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto wrz 27, 2011 20:59 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

:( :( :(
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto wrz 27, 2011 21:01 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Biedna kicia :(
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 22:16 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

:(
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto wrz 27, 2011 22:42 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Szkoda, ze znajoma nie poprosila o sterylizacje kotki przed urodzeniem kociakow. Nie chce nawet myslec co sie z nimi stalo.
Czy naprawde ludzie reaguja tylko w tak drastycznych przypadkach? Przeciez to oko musialo brzydko wygladac od dluzszego czasu. Mozna bylo tyle cierpien zaoszczedzic zarowno kotce jak i jej dzieciom :(

CheshireCat1

 
Posty: 424
Od: Pon sie 15, 2011 10:22

Post » Śro wrz 28, 2011 5:21 Re: Okaleczona Kitka - miała dom...ale co to za dom...pilnie DT

Mnie jest strasznie szkoda tych kociaków... Nawet nie chcę myśleć, co się z nimi stało...
Ale nie zawsze da się ingerować, skoro kot jest czyjś...
Pytałam o to samo - czemu nie zadzwoniła, jak kotka była w ciąży...
Powiedziała, że w tym czasie kotka nie przychodziła często.
Dopiero od niedawna przychodziła regularnie...

I tak dobrze, że zadzwoniła.
Ludzie często w ogóle nie reagują na cierpienie zwierząt :(
Ostatnio do schroniska trafił 3 m-czny kociak, który nie widział już nic prawie i ma niewielkie szanse by widziec cokolwiek.. Był zabrany spod jakiegoś szpitala. Pracownicy doskonale wiedzieli, ze ten kociak tam jest i że jest w takim stanie... Nic nie zrobili... :(
Na szczęście - kociak znalazł troskliwy domek.

Chciałabym, żeby Kitka tez znalazła...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości