Przepraszam za straszliwe zaniedbanie wątku, ale od pewnego czasu mam awarię kompa i piszę z lapka. A jakoś nie mogę się z nim dogadać, nie umiem trafić w klawisze

więc i niechętnie siadam do netu.
U nas generalnie nieźle - gnojki opanowały smarkanie. Ponieważ zaczęły się gwalcić - zarządziłam zbiorowe kastracje. Więc obecnie wszystko poza Krogulcem jest już ciachnięte. Krogi czeka aż utyje jeszcze trochę, bo przy okazji trzeba mu oczyścić i zaszyć oczodół. Siewka już po tej operacji, ma się znakomicie.
Stan obecny jest chyba taki:
dorosłe:
1. Uterus
2. Dalma
3. Mamuśka
4. Iveco
5. Isuzu
6. Pingłin
7. Małgosia
8. Kosmita
9. Kubuś
gnoje:
10. Celnik
11. Cłownik
12. Rogatek
13. Wyżliczka
14. Siewka
15. Sójka
16. Sikorka
17. Sierpówka
18. Słowik
19. Skowronek
20. Kormoran
21. Krogulec
22. Kowalik
23. Kwiczoł
EDIT: jednak zapomniałam...
24. Debil
25. Debilka
no i 3 rezydentów.
Czyli o ile nic nie przegapiłam - lata tego 25 sztuk luzem i biedny Kubuś siedzi w łazience (leczy sobie uszy).
Generalnie wszelkie próby przejścia przez mieszkanie są dość utrudnione, bo stado gnojków włazi pod nogi.
Z nowości - zarządziłam nowy sposób karmienia dla tych dzikowatych: karmienie z obowiązkowym głaskaniem. W efekcie Iveco schudła z pół kilo (i dobrze, bo to tłuścioch), ale przestała histerycznie uciekać od ręki, Isuzu już chętnie wywala brzuch do głaskania, a Celnik zaczyna nadstawiać głowę do pieszczot. Może będą z nich koty

Muszę nieco odchudzić Pingłina, bo mu się brzuch ciągnie po ziemi
W sumie nie ma miejsca, gdzie bym pisała o tymczasach na Gersona, więc tymczasowo wrzucę je też tu:
1. Mila
2. Hilton
3. Bura
4. Mała
5. dzikus na leczeniu
6-12. kociaki z Gomulickiego.
no i tymczas specjalny: Gersia
Mila i Hilton niestety mają grzyba, zostały zaszczepione. Polubiły się, odkąd wyprowadził się Gerson, Paris i Kubuś leżą zwykle razem na parapecie.
Bura ma przewlekłe zapalenie jelit, niestety dość ciężko ją leczyć. Na razie chyba wrzucę ją na intestinal i będę liczyć na cud, bo żadnych leków dopyszcznie jej nie podam...
Mała - OK. coraz milsza się robi.
Z gnojków z Gomulickiego jeden jest już bardzo fajnym miziakiem-klatkowym (wpadającym w panikę gdy próbuje się go wyjąć z klatki), drugi też już nieźle wywala brzuch do głaskania, a reszta już tak szybko nie spiernicza przed ręką

już tylko jedna mała wali łapą w rękę trzymającą miskę

Gersia napędziła mi sporo strachu - przestała sikać. badania nie wykazały żadnych zmian, pęcherz był pełny, a pies nie sikal. Raz ją zacewnikowaliśmy, drugi raz udało mi się trochę moczu wycisnąć. I już wpadałam w histerię, że mam kolejnego uterusa, tylko tym razem 30 kg, gdy zaczęła sama sikać. Zobaczymy co dalej, na razie sika. nawet sporo sika

Musi jeść prawie wyłącznie suche, najchętniej RC - wypróbowaliśmy kilka wersji i wszystkie wchodzą (purina, hills i eukanuba NIE wchodzą).
Mniej optymistyczne jest to, że karma, którą dostałam niedawno od jednej forumowiczki - kończy się. Żwirek także. W sumie trudno się dziwić, skoro mam pod opieką w sumie 35 (EDIT: jednak 37...) tymczasów kocich i jednego psa...
Potrzebuję:a) RC dla suki: najlepiej jakiś senior, ale może być też każdy inny. Ona je tego pół kilo dziennie!!!
b) karmy suche dla kociąt - dowolne
c) karmy suche dla dorosłych - dowolne, obecnie żremy darowanego whiskasa
d) intestinal dla kotów
e) conwalescence support (proszek) dla Kosmity - zużywamy 3 saszetki dziennie!
f) zwirek bentonitowy i drewniany (może być najtańszy, dowolny) - w hurtowych ilościach.