Kiwaczek GRINGO...[*]

Cudnie cudnie cudnie
:ok:

Ale piękny maluszek :1luvu:

Szura-najmysi mama pisze:Ale piękny maluszek

Witamy w wątku :1luvu:

Maluch piękny, to prawda, ale jego charakter jeszcze bije na głowę jego urodę :lol:

Trochę go wypuściłam z łazienki w weekend, żeby pobiegał - na tym 1m2 niespecjalnie może poćwiczyć :roll:

Rety, jakie to jest ambitne i bezstresowe stworzonko :1luvu:

Nie bardzo umie normalnie chodzić i biegać, ale już sobie opracował technikę całkiem sprawnego przemieszczania się w wybrane miejsce :lol:

Kica jak zajączek :lol:

Najlepiej mu się kica po łóżku - pewnie elastyczny materac mu pomaga

Szaleństwa urządza nie z tej ziemi - kica, skacze, atakuje każdego wroga :twisted:

I aż się przy tym cały trzęsie z wrażenia :1luvu:

Ale żadna, najlepsza nawet zabawa nie jest równie dobra, co przypięcie się do czyjegoś ramienia - wystarczy go zawołać, a on kiiiica natychmiast! Byle do człowieka, byle na rączki :1luvu:

On jest absolutnie piękny :1luvu:

Gdyby nie to, że mam już 9 kociastych , wzięła bym go natychmiast!!!!

Szura-najmysi mama pisze:On jest absolutnie piękny
Gdyby nie to, że mam już 9 kociastych , wzięła bym go natychmiast!!!!

Jak dobrze pójdzie, to zamieszka z dwójką brytoli - jest szansa, że go nie stratują :wink:

Ale ja się chętnie uśmiechnę o fachowe rady - czy takiego futrzastego malucha trzeba przyzwyczajać do jakichś specjalnych zabiegów?
Poza praniem, bo to na bieżąco ćwiczymy :lol:

Czesanie grzbietu uwielbia, ćwiczymy bardziej newralgiczne miejsca (brzucho, pachy, łapy).
On generalnie kocha, jak się nim ktoś zajmuje - do wszystkiego można go teraz przyzwyczaić (jeśli ma mu się to przydać w przyszłości).
A futro, poza tym, że długie i mięciutkie, to raczej mizerne jest niestety i mocno prześwitujące (zwłaszcza na brzuchu i szyi), choć na fotkach tego nie widać. Nie wiem, czy to normalne, że długa sierść tak się zachowuje, czy można mu coś dawać na poprawę?
Jego krótkowłosy brat ma tak gęste futro (podszerstek), że się do skóry nie mogłam dokopać :roll:

Dobrze, że się rusza, ruch działa jak rehabilitacja :ok:

Ja bym zrobiła RTG - mieliśmy dwa kociaki na DT z powypadkowym uszkodzeniem kręgosłupa i kulawizną na tylną łapkę, ogólne oględziny nie do końca zgadzały się z RTG - dokładniej, na RTG wyglądało to mniej dramatycznie

. Myślę, że lepiej jednak wiedzieć co tam naprawde się dzieje.
Na tym filmiku za dobrze nie widzę (Gringo za szybko się rusza

), co tam mu się z łapkami dzieje? Utyka? Jak te tylne łapki przy kopaniu ręki reagują?

kiche_wilczyca pisze:Dobrze, że się rusza, ruch działa jak rehabilitacja Ja bym zrobiła RTG - mieliśmy dwa kociaki na DT z powypadkowym uszkodzeniem kręgosłupa i kulawizną na tylną łapkę, ogólne oględziny nie do końca zgadzały się z RTG - dokładniej, na RTG wyglądało to mniej dramatycznie . Myślę, że lepiej jednak wiedzieć co tam naprawde się dzieje.
Na tym filmiku za dobrze nie widzę (Gringo za szybko się rusza ), co tam mu się z łapkami dzieje? Utyka? Jak te tylne łapki przy kopaniu ręki reagują?

Liczę na to, że RTG już zrobi mu DS :oops:

Jak coś nie wyjdzie z domem, to oczywiście mu zrobię, ale nie spieszę się, bo właśnie nie podejrzewam (wet też tak osądził), żeby z tym kręgosłupem coś bardzo poważnego się działo. Może być nawet tak, że na RTG będzie wszystko w porządku - teraz objawy są wyłącznie neurologiczne, bez objawów bólowych.
Co do reakcji łapek - to ma niedowład spastyczny, czyli wszystko reaguje tylko o tyle nieprawidłowo, że zbyt mocno. Odruchy ścięgniste są zachowane, tylko wzmożone. Jest pełna ruchomość łapek w prawidłowym zakresie. Tylko mięśnie się kurczą zbyt mocno, a łapki prężą i dlatego te łapiny mu się plączą. Drugim skutkiem zbyt mocnego napięcia mięśni jest to, że zbyt szybko się męczą i dzieciak pada, żeby odpocząć.
Teraz jest wyraźnie lepiej niż na początku - przez pierwszych parę dni bardzo mało się ruszał, tylko do miski i kuwetki, a poza tym tylko leżał na słoju z wrzątkiem

Ale ewidentnie już odtajał i leżenie go nie interesuje, chyba że na człowieku

dzielny malec :1luvu:

Kciuki trzymam za domek :ok:

On jest bardzo dzielny

A najbardziej w weekend mnie rozczuliło to, że jak go wypuściłam z łazienki i mógł sobie latać po mieszkaniu, to mimo 4 różnych dostępnych kuwet czekał, aż pójdę do łazienki, dokicał sam i dopiero w "swojej" zrobił

O niuniek kochany!! :1luvu:

A wiesci jakie?

Kiche, dzięki że tu zajrzalaś,
:1luvu:

OKI pisze:czy takiego futrzastego malucha trzeba przyzwyczajać do jakichś specjalnych zabiegów?

Trzeba przyzwyczajać do czesania, ale jeśli on to lubi więc nie powinnaś mieć problemów.

Szura-najmysi mama pisze:(brzucho, pachy, łapy).

Nie zapominaj o portkach :mrgreen:

OKI pisze:futro, poza tym, że długie i mięciutkie, to raczej mizerne jest niestety i mocno prześwitujące (zwłaszcza na brzuchu i szyi), choć na fotkach tego nie widać. Nie wiem, czy to normalne, że długa sierść tak się zachowuje, czy można mu coś dawać na poprawę?

Co on je? Od tego zależy też wygląd futerka.