http://www.facebook.com/profile.php?id=100002961426910- Rejciowy profil na fb

Mam głupawkę z niewyspania... TŻ nie ma głupawki , ma mord w oczach i wory pod nimi...
3.30 rano...dziś rano... Rejcia w akcji...
Stwierdziła, że właśnie teraz będzie nas gryźć i lizać po twarzach...
4.00 rano Carmen stwierdza , że chce uzyskać tytuł królowej dachu... i stwierdza , że się wgramoli na parapet w łazience.
Parapet jest wysoko, okno jest "jamnikowate" i jedyne , które nie jest zabezpieczone, bo jest na wysokości 2m...
A więc nie utknęła...zastanawiam się tylko kto ją podsadził , bo ta kulka tłuszczu sama by się tam nie wgramoliła...
Ja... ja po ataku miłości Rejci jestem przytomna i słyszę jakieś dziwne zgrzyty z łazienki i a później pare łupnięć i dźwięk odkształcającej się blachy dachu...
Wybiegam z sypialni do dużego pokoju i liczę koty... w trakcie liczenia w oknie , za siatką... Carmen...
Wiadomo , że nie wsoczy przez okno z łazienki... no to dawaj odkręcamy siatkę...
Z bolącymi oczkami od światła, z wkrętarką o 4.00 w nocy wykręcałam śrubki , żeby ją wciągnąć...
Wciągam jaśnie Królową... wkręcam śrubki, zamykam okno w łazience, liczę fotra...
Tia... Wiktor korzysta z okazji i ładuje się do sypialni...
Nie może tam zostać, bo będzie lał Rejcię, która nas przesituje pazurami...
No to dawaj zabawki i kocimiętka...
4.30... udaję się spać...
Rejcia kontratakuje...
RATUNKU!!