Laki się zachowuje, jakby miał jakąś misję do spełnienia Na szczęscie Miki znów mu się stawia, wiec Laki się wycofuje i udaje głupka... Tylko - po co zaczyna???
Karmel chyba pozazdrościł bo zaczął zaczepiać Lakiego i się poboksowali troszkę - oni akurat boksują się rekreacyjnie
Ja chyba podłapałam cos od rodziców dzieci w przedszkolu... Choć tu raczej epidemia wiatrówki szaleje, nie przeziębienia Na razie - jest lepiej niż wczoraj
Laki - ufokot (na tym drugim zdjęciu) Miki - puchatka Karmelek - niewiniątko Oni są tak piękni, że całe szczęście, że mam katar, bo bym pognała do Łodzi koty wykradać
Karmel jakiś poważny na tych zdjęciach! Też dziś zauważyłam, że okna mam brudne. Jak wracam z pracy późno, to nie widzę. Dziś cały dzień nie wyściubiłam nosa z domu i gdy poświeciło mi w okna słoneczko, musiałam się odwrócić by nie widzieć. W chwili obecnej mycie okien zmieniłoby tylko tyle, że miast kocich smarków na szybach byłyby moje.
Mycie okien jest niezdrowe a poza tym zepsujesz ciekawe tło do portretów kocich; jakbyś nie zaczęła z tym oknem, to bym dalej się zastanawiała, co to za fajna faktura tła i
Była sobie lampa podłogowa... Ze 4 lata z nami była... I byłaby pewnie i kolejne 4-ry... gdyby nie szalony Karmelek Dziś to miałam mord w oczach ... ... przez chwilę...
chyba się domyślam która i teraz mogę się przyznać, że co u Ciebie byliśmy to sobie w duszy podziwiałam, że jeszcze stoi, bo przy naszych kotach nie miała by długiego żywota, a u Ciebie się trzymała...
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność...
Ta wysoka, biała, kwadratowa? W jaki sposób mały Karmelek sobie z nią poradził?
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe.Peter Albert David Singer
No to już się nie trzyma Karmelek sobie skoczył... i na niej wylądował... potem wbił sie pazurkami w papier i razem z lampą powędrował w kierunku podłogi Konstrukcję klosza szlag trafił, o papierze nie wspominając
Po 3-ch sekundach furii - poleciałam do sypialni i wlazłam za Karmelem pod łózko, by sprawdzić czy jakiś ran nie odniósł, ale... złego licho nie bierze po chwili przyleciał radośnie na kolacyjkę
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe.Peter Albert David Singer
dobrze, że go prąd nie poraził szkoda lampy, ale kota byłoby bardziej strach pomyśleć, brrrr 4 lata, to juz się lampa zamortyzowała, najwyższy czas na nową (przykręcana do ściany, z metalowym, kotoodpornym kloszem)