

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Myśka pisze:u mojego miesięcznego kociaka zauważyłam wczoraj ropę w jednym oku. Dzisiaj wyglądało to bardziej jakby miał obydwa załzawione, taki przeźroczysty płyn (nie wiem jak to określić). Cały czas te oczy mruży i wygląda jakby mu coś dolegało. Miał kontakt tylko z matką i rodzeństwem, przy czym oba koty są zdrowe. Co może mu dolegać? Jak mu pomóc?
kropkaXL pisze:A co się stało z tym kotkiem??????
Od 10 lat marzysz o kocie?
viewtopic.php?f=1&t=126889&p=7387181#p7387181
CoToMa pisze:Myśka pisze:u mojego miesięcznego kociaka zauważyłam wczoraj ropę w jednym oku. Dzisiaj wyglądało to bardziej jakby miał obydwa załzawione, taki przeźroczysty płyn (nie wiem jak to określić). Cały czas te oczy mruży i wygląda jakby mu coś dolegało. Miał kontakt tylko z matką i rodzeństwem, przy czym oba koty są zdrowe. Co może mu dolegać? Jak mu pomóc?
kropkaXL pisze:CoToMa pisze:Myśka pisze:u mojego miesięcznego kociaka zauważyłam wczoraj ropę w jednym oku. Dzisiaj wyglądało to bardziej jakby miał obydwa załzawione, taki przeźroczysty płyn (nie wiem jak to określić). Cały czas te oczy mruży i wygląda jakby mu coś dolegało. Miał kontakt tylko z matką i rodzeństwem, przy czym oba koty są zdrowe. Co może mu dolegać? Jak mu pomóc?
Czyżby????
kotkins pisze:Tak sobie myślę...jako mama mająca 15-letniego czlowieka...
I mimo,że odpisywanie tu pewnie wielu uzna za za stratę czasu...
To daj mamie spokój.Jesteś niepełnoletnia więc nie możesz sama stanowić o opiece nad kotem.Mama musiałaby. Nie zarabiasz więc mama musiałaby również finansować Twoje posiadanie kota.
Kot to nie tylko rozmruczany myziak.To koszty,kupy w kuwecie i pawiki na dywanie.
Kot potrzebuje opieki na kilkanaście lat,towarzystwa i dobrej karmy.
Powiem brutalnie: widać mama nie ocenia Cię dobrze jako opiekunki kota.
Jak byłam młodą dziewczyną jeździłam konno.Moi rodzice nie wyrażali na to zgody.Więc do pełnoletności nie wsiadałam na konia tylko sprzątałam stajnie,czyściłam konie itd.Żeby być przy ukochanych koniach.
Hmmm..może wolontariat w schronisku??
I widziałam,już później, jako pełnoprawny "koniarz"te egzaltowane panienki przybywające do stajni zawsze w pięknym,ciepłym wrześniu i obcałowujące końskie pyski.Znikały jak sen złoty około grudnia.Bo co prawda koń musi mieć dawkę ruchu codziennie,przez cały rok ale panienki nie lubiły mieć zmarzniętych tyłków...i co to za przyjemność jeździć w zamieci..?
Jak się mama nie zgadza to poczekaj z 5-10 lat.
Bedziesz miala swój dom,pieniądze i tyle zwierząt ,ile zechcesz...
A!Moja mama też się do dziś nie zgadza na koty:)
Serio.
Myśka pisze:[A co do kosztów. U mnie kot byłby na dworze. Przychodziłby tylko na jakiś czas do domu. Oczywiście pierwsze miesiące dom, później niech już sobie biega.
CoToMa pisze:Myśka pisze:[A co do kosztów. U mnie kot byłby na dworze. Przychodziłby tylko na jakiś czas do domu. Oczywiście pierwsze miesiące dom, później niech już sobie biega.
No tak, przecież taki podwórzowy kot wyżywi się sam.
Sam się będzie leczył i sam się zaszczepi...
alma_uk pisze:na dworzu, na dworzu... na dworzu sasiedzi koty truja, samochody jezdza.... myszami sie nie naje i z kaluzy nie napoi...
a potem jeszcze male przyprowadzi...i nastepne kocie bidy beda... sobie biegajace![]()
![]()
daj sobie na spokoj z kotem. jak slusznie ktos tu na forum napisal kot to nie łania, łąki do biegania nie potrzebuje.
kotkins pisze:alma_uk pisze:na dworzu, na dworzu... na dworzu sasiedzi koty truja, samochody jezdza.... myszami sie nie naje i z kaluzy nie napoi...
a potem jeszcze male przyprowadzi...i nastepne kocie bidy beda... sobie biegajace![]()
![]()
daj sobie na spokoj z kotem. jak slusznie ktos tu na forum napisal kot to nie łania, łąki do biegania nie potrzebuje.
Normalnie jakbym nie miała cytatu Neigh o tym,że ludzie owłosione...to bym o łani napisała!
Alma-piękne!![]()
No i się Szanowna Autorka wzięła i poszła...a miałyśmy do niedobrej mamy zaapelować żeby kupiła córci kotka...albo laptopa...albo może nową komórkę...zwykle tak kończą wątki tego rodzaju.
Kocham to.Teksty typu "zaadoptuję kota ale nie mam transporterka ani kuwety,szkoda mi na nie pieniędzy..." albo "mąż się nie zgadza a dzieci mają alergię a ja chcę zaadoptować..."( i krótko potem w Allegro :"oddam kuwetę oraz kota niekastrowanego")
Idę kotom opowiedzieć,zwłaszcza gooopiemu bri co to marzy o byciu kotem wychodzącym.
Bo on miał babcię łanię...po niej taki skoczny i rudy...
Ech,dobrze,że dzieci mają rodziców!
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 63 gości