
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szenila pisze:Słuchajcie, ustalmy jedno: jak chcecie, żebym napisała, że Koszmar się zrobił ładny, to złóżcie się na operację plastyczną dla niego![]()
Wczoraj kiedy wróciłam do domu, nigdzie nie mogłam znaleźć tego beżowego strzępka. Przeczołgałam się po podłodze pokoju, w którym mieszka, zaglądając pod wszystkie meble, odsunęłam kanapę,sprawdziłam ciągłość siatki w oknieno nic. Nie ma.
lekko spanikowana (bo może zrobił się tak płaski, że już go nie widać?...),po jakichś 30 minutach znalazłam takie, o:
na półce stolika z gazetami
Szenila pisze:Kilka dni temu dostałam pytanie o Koszmara, czy mozna go przygarnąć. Nie ogłaszam goktoś trafił na jego aukcję cegiełkową na allegro.
Odpisałam, że owszem, ale dopiero, jak wyzdrowieje, no i po kastracji. Zapytałam o warunki, jakie mają kotu do zaoferowania, o zabezpieczenie okien i balkonu().
Dziś przyszła odpowiedź. Mam nadzieję, że to nie ktoś z miau robi sobie ze mnie jaja:
(...) Od zawsze kochamy i mamy zwierzęta, a obecnie psa labladora (ma 7 lat) i kotke-persa (od 2 lat), a także między innymi rybki, kilka par papużek. Pomiędzy kotką i psem nie ma konfliktów i wzajemnie się akceptują.
Moja kotka jest wysterylizowana, choć raczej tego nie planowałam. Wynikło to z poważnej operacji (komplikacje z jelitami) jaką miała rok temu, weterynarz uznał, że tak będzie lepiej jeśli przeżyje. Nie wychodzi na podwórko, lubi zaglądać na balkon, jeśli tam przebywamy. Wolałabym, aby i Koszmarek nie wychodził i z pewnością miałby zapewnione bezpieczeństwo pod każdym względem. Jeśli chodzi o jedzenie to dostają gotowane mięso (skrzydełka z kurczaka), ale częściej kotka żywi się Whiskasem (mokre, suche). To samo zapewnilibyśmy Koszmarkowi. Oczywiście dbamy o szczepienia i leczenie pupilów w każdej sytuacji bez wyjątku.
Nie posiadamy drapaka (a bynajmniej nie był on konieczny do tej pory), ani wymyślnych zabawek, czy "domków" ze wspinaczką. Kotka swobodnie porusza się po domu, jej legowiskiem na noc jest ratanowy kosz wysłany poduchą, w dzień także korzysta, ale też można ją znaleźć w szafie, na fotelu, pod stołem. Lubi bawić się papierkami, w "chowanego" jeśli można to tak nazwać. Na Koszmarka także czekałaby serdeczność i własne legowisko.
Zdaję sobie sprawę z tego, iż musiałabym popracować nad polubieniem się kotków, gdyby Koszmarek mógł znaleźć u mnie dom i jestem na to gotowa.
Mam nadzieję, że obraz opieki jaki Pani nakreśliłam spełni Pani oczekiwania wobec adopcji i uzna Pani naszą rodzinkę godną rozważenia.
chwilowo nie mam weny do odpisania tej pani
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], puszatek i 73 gości