tym bardziej szkoda, ze zapowiadal sie calkiem interesujacy domek. Bylo jeszcze jedno zapytanie o Manka, pan z Jaworzna, ale domek wychodzacy, kotek mial by wychodzic bez kontroli opiekuna, przy glownej ulicy a za plotem u sasiada bardzo grozny pies. Pan mial juz koty w swoim zyciu, wiec napisalam, by pomyslal o wolierze, skoro ma warunki ku temu (ma dom z duzym ogrodem), w ten sposob kot sobie moze w wolierze hasac ile tylko dusza zapragnie, a opiekun bedzie spokojny o bezpieczenstwo swojego pupila. To z pewnoscia zwiekszy szanse tego pana na adopcje jakiegokolwiek kota. Maniek odpada, poniewaz jest zbyt ufny, wiec samego bez kontroli lepiej go nie wypuszczac i trzeba by pilnowac aby przez otwarte drzwi nie zwial (co uczyni bardzo chetnie gdy tylko nadarzy sie okazja). Myslalysmy z Justa o Lussi, bo bylaby w tym przypadku lepsza kandydatka, ale nie wiedzialam, ze ona obcych psow sie nie boi.

to niestety przekresla jej szanse na ten domek. Pan wydal mi sie sympatyczny, konkretny, ma doswiadczenie z kotami dlatego zaproponowalam przemyslenie sprawy woliery. Bo dlaczego ma rezygnowac z upragnionej adopcji i cieszenia sie zyciem z kotem tylko dlatego, ze obok sasiad ma groznego psa i okolica jest niebezpieczna? Panu zalezalo by kotek sam sobie do ogrodu wychodzil, chcial kota doroslego, ale takiego, ktory ze strachu przed psem do sasiada nie pojdzie. Wiec tym razem nic z tego nie bedzie, ale nie mowimy nie tak na zawsze, bo mysle, ze mamy do czynienia z osoba bardzo rozsadna, dlatego moze za jakis czas jakis kotek tam zamruczy na dobre i zle
