Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

I to jest najlepszy odgramiacz :wink:

Marzenia11 pisze:
Karolek(ona) pisze:ale wesoła banda, aż żal, że nie mozna wszystkich zatrzymać

uwierz mi - NIE ŻAŁUJĘ!

hehe domyślam się, jak masz wesoło - ja zaraz ide po mojego 5letniego syna do przedszkola i jak nie zabiore go na spacer to bede miała tornado w domu jak sie zaczna ganiac z kotem

a te kupuale za tv , może im włacz go :mrgreen:

Do syna i kota dołóz jeszcze 4 2,5miesięczne torpedy :evil:

a jesli chodzi o qpale - musze przyuważyć ktora to i wyadoptować jako pierwszą

zamontuj jakis dzwoneczek kazdemu na ogonie to jak będzie "odczepiał wagonik" to usłyszysz albo zobaczysz śaldy na dzwonku :wink:

tylko jak będzisz adotpowac go to napisz do odmu z tv na ścianie lub z wielkim tylem przylegajacym do sciany
:ryk:

Karolek(ona) pisze:
tylko jak będzisz adotpowac go to napisz do odmu z tv na ścianie lub z wielkim tylem przylegajacym do sciany

Kubus pojechał do ds..... oby na zawsze i oby się tam czuł wyśmienicie i był szczęśliwy..

Pusto okropnie. Koty zdenerowowane, tyle zmian w ciągu zaledwie trzech dni.

Bardzo mi trudno..

Ogromne

za Kubusia, jego DS i oczywiście za Ciebie. Zobaczysz Kubusiowi będzie tam dobrze :piwa:

Będzie dobrze, nie martw się :ok:

Marzenia11 pisze:Kubus pojechał do ds..... oby na zawsze i oby się tam czuł wyśmienicie i był szczęśliwy..

Pusto okropnie. Koty zdenerowowane, tyle zmian w ciągu zaledwie trzech dni.

Bardzo mi trudno..

Kciuki za Kubusia i za Ciebie :ok:

Zobaczymy jak będzie. Uwierzcie jednak, ze Kubuś wcisnął się pod naprawdę niską kanapę - z przerażenia jak go wypuściłam, ledwo tyłek wcisnął... Tak samo jak było u mnie w pierwsze dni gdy się chował za kuchenką gazową, tylko że wtedy był znacznie, oj znacznie chudszy..

Mam nadzieję, ze pani będzie cierpliwa. Mam nadzieję, zę Kubus odnajdzie się jako jedynak. Mieszka w pięknym miejscu na Saskiej Kępie.. Jak się nie uda to wróci do mnie, po prostu...

Ale się poryczałam bardzo. Nawet się nie spodziewałam takiej reakcji - cały dzień byłam spokojna i nawet nie pamiętałam zbytnio o tym, że go zawozę. Koncentrowałam się na torpedach, pisaniu emaili o innych kotach, trochę pracy..

Czuję, że wysiadam fizycznie - znów mi się rozwija jakaś infekcja uszno-gardłowa. Typowa dla mnie reakcja na stres.

Marzenia, trzymaj się!
Wiem, że Ci smutno, ale będzie dobrze :ok:

Daj znać, jak się Kubuś aklimatyzuje gdy będziesz mieć jakieś wieści. Biedak pewnie w stresie, ale jak zauważy, że i tam mu nic nie zagraża, na pewno da sobie radę. Kciuki nieustające :ok:

Kubuś się boi - siedzi pod kanapą, nie je, nie sika... ale rano były ślady łapek kocich na kanapie i kurz spod wersalki więc chyba wylazł w nocy i spał na kanapie..
Oby.
Umieram z niepokoju o jego aklimatyzację. Wiem że to trudna adopcja i trudno było sie spodziewać innej reakcji, ale juz bym chciała wiedzieć, ze je i korzysta z kuwety. Wszystko inne się ułoży z czasem.
Pani jest bardzo cierpliwa i wyrozumiała dla niego. I niech tak bedzie :ok:

Będzie dobrze :ok:

Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

Kto przegląda forum