Wątek cukrzycowy - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw wrz 22, 2011 9:22 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witaj Mamrot,

Rzeczywiście cukry wysokie, ale i dawka początkowa insuliny była niska. Po zwiększeniu dawki powinno być lepiej. Na początku insulinoterapii zawsze jest różnie - jedne koty "zaskakują" prawie od razu, inne potrzebują więcej czasu, żeby insulina wyregulowała cukier.
Niestety, nie mam żadnego doświadczenia z Caninsuliną i nie wiem, jak powinno się zwiększać dawkę.
A Cyrusek... wczoraj wieczorem 406 ... :(
Już dawno nie było czwórki z przodu...

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw wrz 22, 2011 9:39 Re: Wątek cukrzycowy - V

Cyrusku !!! jedynki prosimy...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw wrz 22, 2011 21:15 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Cyrusku !!! jedynki prosimy...


Tak jest Ciociu Mamrot!
Dziś po południu mamy 119, wieczorem 220 :lol:

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw wrz 22, 2011 22:55 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Kropci wczorajsze badanie krwi...
8.10 - cukier 553
8.30 - jedzonko+1 caninsulin
9.30 - 538
11.30 - posiłek
12.30 - 338
14.30 - posiłek
15.00 - 452
17.00 - 486

zalecono 1,6 caninsulin 2 x dziennie, kolejna krzywa za kilka dni żeby zobaczyc jak sie sprawy mają... Staruszka spała dzis ze mną całą noc. Coś dotąd źle planowałam posiłki bo rano przy insulinie dostawała duzy posiłek a potem z karmnika automat. 2 mniejsze - po 3 i 6ciu godzinach, a powinnam podawać najwiekszy posiłek w okolicy szczytu działania insuliny czyli jak wynika z krzywej około 5 godzin od jej podania... Tak mnie wczoraj droga wetka skorygowala.
Co myślicie dziewczyny drogie? jestem przerażona tym cukrem, dotąd tak nie było, pomiary sprzed insuliny były w granicach 400 z haczykiem...

Hej Mamrot,

1,6 jednostki caninsuliny 2 x dziennie na podstawie tych wyników to o wiele za dużo jak na jednorazową zmianę dawki. Lekarz patrzy niestety tylko na wyniki, a nie na spadek poziomu glukozy we krwi w szczycie. Caninsuina działa jak piorun. Spadki są gwałtowne i bardzo szybkie po podaniu insuliny. Tak samo szybkie są wzrosty = obrona organizmu (kontrregulacja). Taki schemat jest powszechnie znany. Tak reagują prawie wszystkie koty na Caninsulinie.

Ja na Twoim miejscu podawałabym teraz 2 x dziennie po 0,75 jednostki 2 x dziennie. Po tygodniu zrobiłabym krzywą cukrową i zwiększała dawkę insuliny co tydzień nie o więcej niż o 0,25 jedn. 2 x dziennie.

Karmienie Kropci przy podawaniu insuliny Caninsulin jest nieodpowiednie. Jeśli chciałabyś karmić przez cały dzień, to musisz przejść na insulinę o przedłużonym czasie działania, np. Lanutus lub Levemir. Caninsulina nie wystarcza kotu na więcej niż 6-7 godzin. Przy Caninsulinie karmi się najwyżej do 3 godzin po podaniu insuliny. Podawanie największego posiłku w szczycie to wielkie nieporozumienie, bo kontraproduktywne. W szczycie działanie insuliny osiąga swoją największą moc i zaczyna powoli słabnąć. Jeśli w szczycie podasz największą ilość karmy, to do następnego PRE cukier poszybuje Ci kosmicznie, gdyż insulina nie będzie już miała tyle mocy, żeby tę glukozę uzyskaną z pokarmu doprowadzić do komórek.

Pozdrawiam ciepło
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw wrz 22, 2011 23:15 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edyta45 pisze:Witaj Mamrot,

Rzeczywiście cukry wysokie, ale i dawka początkowa insuliny była niska. Po zwiększeniu dawki powinno być lepiej.


Hej Edyta, dawka początkowa nie była za niska, była nieodpowiednio zalecona. Gdyby lekarz od razu zalecił 2 x dziennie po 0,5 jednostki i karminie do 3 godzin po posiłku, wyniki może bylyby inne.
Na początku insulinoterapii zawsze jest różnie - jedne koty "zaskakują" prawie od razu, inne potrzebują więcej czasu, żeby insulina wyregulowała cukier.
Na Caninsulinie to marzenie ściętej głowy.

Dobranocka
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw wrz 22, 2011 23:32 Re: Wątek cukrzycowy - V

Jak milo Cie widziec Tinko. Nareszcie :piwa:

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Czw wrz 22, 2011 23:39 Re: Wątek cukrzycowy - V

grace28539 pisze:Jak milo Cie widziec Tinko. Nareszcie :piwa:
Hi Grace, wpadłam w wolnej chwili. Ale takich chwil mam ostanio niewiele. Zaopiekowaliśmy się po śmierci mojej teściowej niepełnosprawnym teściem. Ma niestety początki cukrzycy i teraz moja wiedza na ten temat jest nieoceniona, bo wiem że z diabetologiem ludzkim mogę rozmawiać jak równy z równym.

Ciepłe pozdrowionka
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt wrz 23, 2011 7:14 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witaj Tinko... po cichu liczyłam na twoją radę, dziekuję, że zobaczyłaś nas, Starą Kropcię i mnie Kocią mamę na dwóch etatach... Muszę poszukać weta który ma doświadczenie w podawaniu innej insuliny niż caninsulin... albo przekonać jakoś moją lecznice do przyglądnięcia się kwestii skutecznego leczenia cukrzycowych kotów w Polsce... Cenię ogromnie lekarzy z "mojej"lecznicy, ratują mi tyłek z całą gromadą zwierząt,z oddaniem lecząmoje trudne przypadki, mam do nich zaufanie,sama coś tam wiem ale z tą cukrzycą chyba nie dajemy rady. Nie mam w domu komputera, jestem w pracy i teraz po przeczytaniu twojego wpisu czuje że musze jechac do domu i skorygowac to co zostawiłam kropce w automatycznym karminiku... o matko. Trochę oponowałam przy zaleceniu wetki o podniesieniu z 1 na 1,6 ale stwierdzono,że przy tak wysokim cukrze nie ma to znaczenia... Martwi mnie tez to,że piszesz o dawce 0,75 2 xdziennie czyli jeszcze mniej niż dostawała... tego tez nie kumam i nie mam przekonania. Oczywiście rozumiem dobrze to co piszesz o karmieniu i natychmiast wracam do wersji :6.00 insulina +posiłek, 8.30-9.00 posiłek no i jeszcze jeden malusi o 11.00. Potem jest 7 godzin przerwy w jedzeniu i o 18 tej jestem z pracy i podaje insulinę i powtarzam cykl karmienia do 23ciej no i znów 7 h nocnej przerwy w jedzeniu. Tak dobrze? delikatne zmniejszęteraz dawkę z 1,6 na np. 1,2 bo nie chce tak skakać może to ma sens... 1,6 podaję od środy wieczorem więc dziś rano było to 4ty raz w tej dawce... jestem w kropce;( chyba zbyt impulsywnie działam, musze sie uspokoić i zastanowić, z jednej strony jestem za trzymaniem się zaleceń weterynarzy z drugiej widzę duże doświadczenie twoje i wiedzę szczególnie z zakresu cukrzycy u kotów... i ... no właśnie... nie wiem co robić.
Ostatnio edytowano Pt wrz 23, 2011 12:41 przez Mamrot, łącznie edytowano 1 raz

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pt wrz 23, 2011 8:01 Re: Wątek cukrzycowy - V

Tinka07 pisze:Hej Edyta, dawka początkowa nie była za niska, była nieodpowiednio zalecona. Gdyby lekarz od razu zalecił 2 x dziennie po 0,5 jednostki i karminie do 3 godzin po posiłku, wyniki może bylyby inne.


No tak, pisałam, że nie mam doświadczenia z Caninsuliną,teraz dodaję, że wiedzy też nie.
Ale trzymam wielkie kciuki za wszystkie słodziaki.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Pt wrz 23, 2011 15:18 Re: Wątek cukrzycowy - V

Generalnie to mam trudną sytuację, Weci zalecili zmianę dawki z 1 na1,6 caninsulin dwa razy dziennie, taki wyciągnęli wniosek z krzywej ze środy, do tego we środę otrzymałam w lecznicy informacje, że źle karmię bo powinnam największy posiłek dać w momencie najniższego cukru... A tu na forum i to w dodatku od Tinki, która ma ogromną wiedzę i jak mniemam doświadczenie i niejednego kota pomogła ustabilizować, dostaję zupełnie sprzeczne informacje... nie dość, że insulina 1 jednostka dwa razy dziennie to też za dużo... i proponuje 0,75 to podawanie największego posiłku w momencie najniżego cukru to nieporozumienie... jak ja mam teraz z tego wybrnąć?! przerażona, że zaszkodzę kotce...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pt wrz 23, 2011 21:06 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Generalnie to mam trudną sytuację, Weci zalecili zmianę dawki z 1 na1,6 caninsulin dwa razy dziennie, taki wyciągnęli wniosek z krzywej ze środy, do tego we środę otrzymałam w lecznicy informacje, że źle karmię bo powinnam największy posiłek dać w momencie najniższego cukru... A tu na forum i to w dodatku od Tinki, która ma ogromną wiedzę i jak mniemam doświadczenie i niejednego kota pomogła ustabilizować, dostaję zupełnie sprzeczne informacje... nie dość, że insulina 1 jednostka dwa razy dziennie to też za dużo... i proponuje 0,75 to podawanie największego posiłku w momencie najniżego cukru to nieporozumienie... jak ja mam teraz z tego wybrnąć?! przerażona, że zaszkodzę kotce...


No kurcze, nie wiem co poradzić, Caninsulina jest mi obca. Jedyne, co mogę zasugerować to przejście na Lantus, może uda się przekonać Twoich wetów? Z Lantusem chyba byłoby łatwiej, mamy instrukcje jak dawkować (zwiększać lub zmniejszać dawki) przy jakich cukrach.
A tutaj jest link do informacji producenta odnośnie stosowania Caninsuliny u psów i kotów:
http://opium.urpl.gov.pl/chplw/wet/Caninsulin_40.pdf

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Sob wrz 24, 2011 2:15 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witajcie wszyscy !
Właśnie z Lidiyą odkryłyśmy co jest nie tak z włoskimi strzykawkami 0,3 ml.
Lidiya przeszła z caninsuline na Lantusa i rozpoczęła od 1 jednostki. Ponieważ pojawiły się niskie wyniki zmniejszyła dawkę na 0,5 jednostki. I kocie zaczęło mieć bardzo wysokie wyniki między 300-400 mg. Wyglądało jakby wogóle nie dostało insuliny.
Dokonałyśmy sporo pomiarów z wody i zauważyłyśmy, że po ustawieniu 0,5U ( jedna działka po lewej stronie strzykawki) nic nie wylatuje z igły albo mikro kropelka. A niby 1 jednostka (działka po prawej stronie) jest dziwnie mała.
Otóż wygląda na to, że strzykawki mają zgubione 0,5 jednostki lub nadruk na strzykawce jest wadliwie zrobiony za wysoko. Trzecia możliwość to że igła jest osadzona zbyt nisko, bo drugi koniec igły wewnątrz strzykawki jest na linii pierwszej kreski po lewej stronie, a więc 0,5U. Co więcej przy nabieraniu insuliny do strzykawki dostaje się powietrze chyba z igły, które trudno jest usunąć - tworzy się taka poduszeczka z powietrza.
Na moich wszystkich egzemplarzach teraz jednostki są po lewej stronie, a połówki po prawej stronie strzykawki. Jednak patrząc na linię przy numerze 5 można by sądzić że powinno być odwrotnie. Zupełnie nie rozumiem producenta, bo nie sądzę żeby wypuszczono w obieg niedokładne strzykawki.
Dziewczyny sprawdźcie proszę czy to samo dzieje się na Waszych egzemplarzach. Może się mylę. :roll:

Jakby nie było można je używać, bo mają przydatne dla nas połówki - tyle że działki z lewej strony powędrowały na prawą. :D

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob wrz 24, 2011 3:10 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Generalnie to mam trudną sytuację, Weci zalecili zmianę dawki z 1 na1,6 caninsulin dwa razy dziennie, ... jak ja mam teraz z tego wybrnąć?! przerażona, że zaszkodzę kotce...
Mamrot cytuję powitanie z IV części wątku
Witamy Cię w słodkim wątku. Jeśli tu do nas trafiłaś to znaczy, że zapewne Twój kot – jak i nasze – jest słodszym stworzeniem niż większość innych kotów. Niestety dosłownie.
Cukrzyca to wredna, paskudna choroba której jednak musimy stawić czoła aby nasze koty mogły żyć. Żyć normalnie, zwykłym i radosnym kocim życiem. A ten wątek powstał właśnie dla takich ludzi, którzy szukają ratunku dla swoich zwierzaków. Zatem - witaj wśród nas 
Na początku musisz uświadomić sobie jedną rzecz – potem będzie już z górki. W prowadzeniu tej choroby niemal wszystko zależy od Ciebie, Twojej spostrzegawczości, czujności i samozaparcia, umiejętności szybkiego reagowania, zrozumienia i wyciągania wniosków. Oraz rozmów z lekarzem prowadzącym: ta choroba potwierdza, że dobry lekarz to skarb.
Czytaj wątek i rozmawiaj z wetem: wet jest głosem decydującym i specjalistą, ale doświadczenia dziesiątków właścicieli kotów cukrzycowych też są bardzo ważne. Więc rozmawiaj z tym wetem i rozmawiaj: o swoich wątpliwościach, o tym co czytałaś, co widzisz u swego kota. Tego nie można się bać ani krępować: przy cukrzycy to ważne jak mało co, ta konfrontacja wiedzy z doświadczeniem. Kiedy przejdziesz do dalszej, merytorycznej części tego wątku to zapewne zaczniesz mieć w głowie chaos a w sercu panikę, wszystko wyda się takie okropne i trudne. Ale uwierz – to tylko strach ma takie wielkie oczy:) Migusiem wpadniesz w rytm cukrzycowego kociego życia, to żadna wielka sztuka. Tylko początki są trudne…. Słowo!
Słodki wątek powstał dawno temu i pomógł wielu kotom.

Nasze kilkuletnie doświadczenia na wątku i doświadczenia kilkuset opiekunów kotów cukrzycowych w Niemczech różnią się od metod terapii stosowanych w Polskiej weterynarii, gdzie leczą weci którzy przez cały okres studiów nie mieli ani jednej godziny wykładu na temat cukrzycy u kotów, i opierają się na mądrej książkę jak postępować przy cukrzycy.
To dlatego powstał ten wątek.
Mamrot, niestety Tinka ma rację, caninsuline nie sprawdza się w ok 90% kocich cukrzyków bo powoduje m.in duże spadki (hipo). Porozmawiaj z wetem zasugeruj Lantusa, bo naprawdę szkoda czasu na eksperymenty. Spójrz na krzywą, w ciągu 2 godzin Kropci cukier zjechał o 200 mg by za 2,5 godziny poszybować powyżej 400 mg. Co będzie przy dawce 1,6U ??? 8O

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob wrz 24, 2011 9:18 Re: Wątek cukrzycowy - V

"Kociara" pisze:Witajcie wszyscy !
Właśnie z Lidiyą odkryłyśmy co jest nie tak z włoskimi strzykawkami 0,3 ml.
Lidiya przeszła z caninsuline na Lantusa i rozpoczęła od 1 jednostki. Ponieważ pojawiły się niskie wyniki zmniejszyła dawkę na 0,5 jednostki. I kocie zaczęło mieć bardzo wysokie wyniki między 300-400 mg. Wyglądało jakby wogóle nie dostało insuliny.
Dokonałyśmy sporo pomiarów z wody i zauważyłyśmy, że po ustawieniu 0,5U ( jedna działka po lewej stronie strzykawki) nic nie wylatuje z igły albo mikro kropelka. A niby 1 jednostka (działka po prawej stronie) jest dziwnie mała.
Otóż wygląda na to, że strzykawki mają zgubione 0,5 jednostki lub nadruk na strzykawce jest wadliwie zrobiony za wysoko. Trzecia możliwość to że igła jest osadzona zbyt nisko, bo drugi koniec igły wewnątrz strzykawki jest na linii pierwszej kreski po lewej stronie, a więc 0,5U. Co więcej przy nabieraniu insuliny do strzykawki dostaje się powietrze chyba z igły, które trudno jest usunąć - tworzy się taka poduszeczka z powietrza.
Na moich wszystkich egzemplarzach teraz jednostki są po lewej stronie, a połówki po prawej stronie strzykawki. Jednak patrząc na linię przy numerze 5 można by sądzić że powinno być odwrotnie. Zupełnie nie rozumiem producenta, bo nie sądzę żeby wypuszczono w obieg niedokładne strzykawki.
Dziewczyny sprawdźcie proszę czy to samo dzieje się na Waszych egzemplarzach. Może się mylę. :roll:

Jakby nie było można je używać, bo mają przydatne dla nas połówki - tyle że działki z lewej strony powędrowały na prawą. :D


Kociaro, czy piszesz o strzykawkach firmy Artsana Włochy (importuje je Insumed)?
Ja używam tych strzykawek o poj. 03 ml - rzeczywiście zauważyłam, że niektóre strzykawki mają jakby zbyt głęboko wpuszczoną igłę. Po nabraniu płyn znajduje się poniżej wpuszczonej końcówki igły, powyżej jest powietrze (nie można go usunąć, takie jet założenie konstrukcji strzykawki z wtopioną igłą). Gdy igła jest zbyt głęboko wpuszczona, płyn zaczyna się rzeczywiście nie na kresce zerowej, ale trochę niżej. Ja za każdy razem dokładnie oglądam, gdzie jest końcówka igły i gdzie zaczyna się insulina - jeśli widzę, że pęcherzyk powietrza jest poniżej kreski zerowej - o tyle więcej naciągam.
O wiele lepsze (dokładniej skonstruowane) moim zdaniem są strzykawki tej firmy o poj. 0,5 ml - ale nie mają połówek.

Nigdy nie używałam strzykawek BD - czy są lepsze?
Podrowienia

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Sob wrz 24, 2011 12:16 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edyta45 pisze:Kociaro, czy piszesz o strzykawkach firmy Artsana Włochy (importuje je Insumed)?rzeczywiście zauważyłam, że niektóre strzykawki mają jakby zbyt głęboko wpuszczoną igłę...O wiele lepsze (dokładniej skonstruowane) moim zdaniem są strzykawki tej firmy o poj. 0,5 ml - ale nie mają połówek...Nigdy nie używałam strzykawek BD - czy są lepsze?
Tak piszę o tych z firmy Artsana 0,3 ml. Wszystkie moje egzemplarze są jednakowe i mają takie samo przesunięcie o 0,5 jednostki. Igły mają równo 8 mm, takie same przedłużenie igły wewnątrz i bardzo wysoko namalowaną podziałkę. Stąd moje podejrzenie, że albo wyprodukowano dużą serię wadliwych strzykawek i zostały wycofane z rynku włoskiego - byłe demoludy wszystko łykną; albo takie było zamierzenie producenta - tylko jakie. Nagle pojawiły się na polskim rynku.
Becton Dickinson produkuje strzykawki o pojemności 0,3 ml, są m.in. w Niemczech, a nie ma ich zgody na dystrybucje w Polsce.
Ja z kolei nie używałam Artsana 0,5 ml tylko BD 0,5 ml i 0,3 ml, wiec nie wiem jakie są tu różnice - ważna jest chyba odległość między kreskami, im większa tym łatwiej dzielić na połówki i ćwiartki.
Jak nie zdobędę niemieckich BD 0,3 ml będę używać tych włoskich.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości