Sensei - kot z balkonu - w domu :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw wrz 22, 2011 20:38 Sensei - kot z balkonu - w domu :)

Moi sąsiedzi z dołu bardzo lubią kotki. Ale tylko małe.
Tego kota postanowili wypuścić na wolność wiosną. Wtedy mocno upierali sie,że tj kot wychodzący, zawsze może wrócić - lufcikiem...
Zorganizowali sobie innego, małego. Ich dzieci lubią właśnie małe kotki. I tak pojawiła się u nich Pusia (pingwinka).
Obrazek
Pusia spadała z okna trzy razy. Dwa razy im kota odniosłam. Za trzecim razem ją uprowadziłam. U weta okazało sie, że to 10 tyg zarobaczony, zapchlony i zaświeżbiony oraz skrajnie chudy kocurek. Ma już nowy dom, i na imię Placek.
Został 'wyrzut sumienia' na balkonie - Sensei.
Karmię go, miziam, bo się lepi do człowieka.
Okna domu państwa są szczelnie zamknięte. Od kilku tygodni śpi na balkonowym krześle lub w doniczce na pelargonie. Czasem chowa sie na drzewie przed innymi kotami. Noce coraz zimniejsze, coraz ciaśniej się zwija w kulkę... Kiedy sie dobija oknem, zaciągają zasłony, bo przykro patrzeć.
Państwo już go nie chcą, postanowili zwrócić mu wolność, a on tej wolności nie chce, bo jest mu chłodno i głodno, a on sie bardzo lubi przytulać.
Szukam dla niego domu. Może być wychodzący. Biorę na siebie kastracje i przegląd kota.
Mijam go w tej doniczce codziennie, siedzi tam od wieczora do rana, i po prostu nie zaznam spokoju, dopóki nie uda się go zainstalować w dobrym dla kota miejscu. Szukam.
Obrazek

bonawentura@onet.pl

p.s.
dane tych ludzi juz trafiły do schronu i do annskr

p.s.2
Postaram się popełnić lepsze zdjęcie, ale nie jest to łatwe, zwłaszcza, że zależy mi na nie zwracaniu na siebie uwagi :wink:
Ostatnio edytowano Nie wrz 25, 2011 20:49 przez Abudabi, łącznie edytowano 1 raz

Abudabi

 
Posty: 248
Od: Sob lut 07, 2009 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2011 21:32 Re: Sensei - kot z balkonu

Po prostu nie wierzę... jak można tak traktować zwierzaka? Ręce opadają :(

Tuka

 
Posty: 11748
Od: Pon cze 20, 2005 10:57

Post » Pt wrz 23, 2011 6:13 Re: Sensei - kot z balkonu

Ano. Trudno jest mu zrobić zdjęcie, bo on jak ma do wyboru tulenie albo jedzenie, wybiera tulenie. Wystarczy wyciagnąc do niego reke i przestaje wsuwać, a zaczyna mruczeć.
Obrazek

Nadal szukam.

Abudabi

 
Posty: 248
Od: Sob lut 07, 2009 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 11:33 Re: Sensei - kot z balkonu

co za ludzie :strach:
chyba nie mają sumienia jak tak traktują kocurka..........biedak. Mam nadzieję że znajdzie dom który go pokocha naprawdę.Aż sie nie chce w to wierzyć
Ogonek wraca ....starości dożyje u mnie - ma DS[*] NA ZAWSZE W MOIM SERCU KOCHANIE
viewtopic.php?f=13&t=129691


Obrazek

iza.73

 
Posty: 385
Od: Pon cze 15, 2009 13:26

Post » Pt wrz 23, 2011 14:28 Re: Sensei - kot z balkonu

odhaczam się, brak mi słów i jestem wściekła :evil:
trzymam kciuki za domek :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 16:11 Re: Sensei - kot z balkonu

Podniosę :(.
ObrazekObrazekObrazek

skwareek

 
Posty: 3571
Od: Pon maja 03, 2010 12:42
Lokalizacja: Łódź/Amsterdam

Post » Pt wrz 23, 2011 20:06 Re: Sensei - kot z balkonu

Właśnie byłam z Sensei na kolacji ;) I teraz mam zagadkę, bo Sensei, no, hmmm, albo mnie bardzo bardzo lubi, i jest taki rozkoszny, albo jest kotką, która właśnie zaczyna ruję. Chyba źle widziałam, co on/ona ma pod ogonem. Jutro rano porywam i z biegu do weta. Czas zaczął się kurczyć jakby bardziej. Za to odezwał się potencjalny dom, z jednym kotem już. Wychodzący. Młodzi ludzie. Z Nią pracowałam. A nóż. Kciuki? W wolnej chwili?

Abudabi

 
Posty: 248
Od: Sob lut 07, 2009 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 20:12 Re: Sensei - kot z balkonu

:ok:
najszczesliwsza
 

Post » Pt wrz 23, 2011 22:05 Re: Sensei - kot z balkonu

no pewnie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 22:10 Re: Sensei - kot z balkonu

Ale masz sąsiadów :evil: Kupiliby lepiej dzieciom pluszaka, ale pewnie żywy kociak jest tańszy :evil:
Mam nadzieję, że Sensei szybko znajdzie naprawdę dobry dom :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt wrz 23, 2011 22:18 Re: Sensei - kot z balkonu

ehh żeby te maleństwa nie rosły to każdy miałby dom ale one "niestety" rosną i sie nudzą
Państwo od kota przeurocze - dziecko wam tez urosnie i tez wykopiecie z balkon?
ręce opadają :?
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Pt wrz 23, 2011 22:35 Re: Sensei - kot z balkonu

To bardzo skomplikowana sytuacja. Ja wiem, że im nie jest łatwo. Są młodsi ode mnie, bida straszna, on trunkowy, ona jeszcze z nim walczy, oboje bez pracy. W tym wszystkim małe dzieci. Kosmos. I zwierzątka sa im w tym wszystkim najmniej potrzebne. Nie daja rady sami ze sobą, tym bardziej z kotami. Koty dostają rykoszetem, w tym całym sajgonie.
Mam z nimi tak różnie, raz mi ich szkoda i chce ich nawracać, a raz (jak dzis o 6 rano) mam ochotę im tam wpaść w to siedliszcze zła i zrobić akcję 'czystość'.
Te dzieciaki na to patrzą. Wielka szansa, że powielą schemat rodziców, jesli chodzi równiez o podejście do zwierząt. Z nawracania się lecze, już mi porysowano auto, już zostalam raz zrugana, za to, że przywlekłam im glupiego kota spowrotem. Mnie nie trzeba dwa razy powtarzac, że mam sie odfastrygować. Dlatego zalatwie temat po cichutku.

Toteż po długiej rozmowie z Pauliną i Filipem, najprawdopodobniej przekaże im opiekę nad Sensei. Jak tylko go uprowadzę i oporządzę. A muszę to jakoś zaplanować, gdyż chwilowo zostałam w domu sama, bez auta, za to z psem i trzema kotami, muszę szczawia złapać, zawieźć na okazanie do lecznicy, wyznaczyć możliwie jak najszybciej odjajczanie tudzież sterylkę (bo mam złe przeczucia) i zawieźć do nowych państwa, którzy nie mogą się już go doczekać. Fajni są tacy. Ogarnięci ;)
Dam znać, jak poszło.
Na wszelki wypadek nie puszczajcie kciuków ;)
Jutro wielki dzień.

Abudabi

 
Posty: 248
Od: Sob lut 07, 2009 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 22:37 Re: Sensei - kot z balkonu

Karolek(ona) pisze:ehh żeby te maleństwa nie rosły to każdy miałby dom ale one "niestety" rosną i sie nudzą
Państwo od kota przeurocze - dziecko wam tez urosnie i tez wykopiecie z balkon?
ręce opadają :?

Na ich miejscu bałabym sie swojej starości i zależności od własnych dzieci. Uczą ich paskudnych rzeczy.

Abudabi

 
Posty: 248
Od: Sob lut 07, 2009 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 22:51 Re: Sensei - kot z balkonu

wiem - znam to

a za akcje :ok:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Pt wrz 23, 2011 23:11 Re: Sensei - kot z balkonu

:ok: :ok: :ok: to i ja potrzymam za akcję :D
A kiedy pada deszcz Bezdomne koty mokną - Co zrobić masz, sam wiesz: W piwnicy otwórz okno. A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska Zamknięte uchyl drzwi, Zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: W twych grzechach zaczną grzebać, A kot - da łapką znak, Uchyli furtkę Nieba..

Magdalena424

 
Posty: 1474
Od: Czw paź 26, 2006 15:16
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 10 gości