prawda

Killatha pisze:Na szczęście dla mnie i Gemma i Agatka są miłe. No Gema jest nawet bardzo miła![]()
oj, widzę, że amor tu był



pasujecie do siebie Poldeczku


Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Killatha pisze:Na szczęście dla mnie i Gemma i Agatka są miłe. No Gema jest nawet bardzo miła![]()
Killatha pisze: Nooo, wiem że pasujemyGemma jest bardzo fajna. Nie szaleje już jak młode kociaki ale i pobawić się z nią można, i poprzytulać. A jakie ma cudne miękkie futerko. I zadarty nosek.
Killatha pisze: Wczoraj Duża zagroziła gremlinom eksmisją. Gremliny w przedpokoju rozpirzyły w drobny mak reklamę z lidla (Duża powiedziała, że to taki sklep gdzie kupuje dla nas kurzą cycynę) i dwie rolki ręczników papierowych. Najpierw oczywiście przyniosły te ręczniki z kuchni, a wcześniej musiały je wysupłać z worka. I jeszcze do tego przywlokły do przedpokoju białą bluzkę Dużej, ściągniętą z suszarki.
Killatha pisze: A jak tylko Duża weszła do mieszkania to gremliny zrobiły się takie słodkie jak ten jogurt kokosowy, który Duża kupiła dla siebie, a zjedliśmy wspólnie.
No i Duża powiedziała, że nawet porządnie pozłościć się nie może.
Ale sprzątnęła tak tylko z grubsza, na dzisiaj zaplanowała odkurzanie. Chyba na ten czas wejdę pod łóżko. Ten odkurzacz strasznie hałasuje.
Killatha pisze:No nie wiem, czy Duża pod łóżko się zmieści. Tam na koty jest sporo miejsca ale Duża ostatnio narzeka, że przytyła, to ja nie wiem....
Duża sprzątała... No nawet posprzątała. Ciekawe na jak długo.... Okna są umyte, poodkurzane i umyta podłoga.
Mogę się założyć, że gremliny jutro to wykorzystają.
Killatha pisze:To co sobie zdecydowanie chwalimy to kuchnia Dużej. Na śniadanie i obiad dostajemy chrupki RC, na kolację mamy szwedzki stół. Na początek Duża podaje świeże mięsko na surowo, potem coś gotowanego, a na koniec dla głodomorów jest konserwa.
A ostatnio jedliśmy ciasto z jabłkami. Na podwieczorek, poza harmonogramem. Duża przyniosła i wsadziła do szafki. Ale przecież nic nie poradzi na pomysłowość gremlina. Iman otworzyła szafkę, zrzuciła ciasto na podłogę i rozerwała woreczek. Jak duża przyszła z ogródka to zobaczyła nadgryziony kawałek. I Duża stwierdziła, że nie ma co się roztkliwiać nad ciastem i odpakowała je do końca. Było pyszne.
Killatha pisze:Ineczko, ciasto zawdzięczamy mamie naszej Dużej. A nasza Duża sobie też skąpi ciasta więc nam nie żałuje. Tak po cichu to powiedziała, że jest gremlinom wdzięczna. Tylko nie może się swojej mamie przyznać. My też nic nie powiemy bo więcej by ciasta nie dała. A tak jak jabłka się skończą to mamy szanse na sernik.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości