Łukaszek tak długo czekałem i jestem w DS ;)))))))))))))))))

Ja właśnie przelałam 200 zł.

Mam do ciebie Lidka, prośbę - żebyś zapisywała (np. w pierwszym poście wątku, na końcu) ile dostałaś i ile zużyłaś, ew. ile jeszcze brakuje. Nie po to, żeby kontrolować twoje wydatki, tylko żeby widzieć, czy nie trzeba więcej podsypać

Rozumiem, że niezbyt masz do tego głowę, ale to dosyć ważne...

Koty w podróży często płaczą rozpaczliwie, Marzenia dobrze pisze. Zamknięte, nie wiedząc, co się dzieje i dlaczego. Obce miejsca, obce zapachy, hałasy, niemożność zadbania o własne bezpieczeństwo...

Na razie nie wiadomo ile to będzie kosztować wet powiedział że to się okaże w trakcie operacji , ale w Inowrocławiu wet powiedział ze to bedzie koszt 450 lub więcej ...więc się martwię

.Faktycznie dobrze ze on jest w dobrych rekach nareszcie , i tak się namęczył

Dziewczyna z fundacji mówiła ze Łukaszek jest grzeczny własnie dawała mu jeśc

No to w tej chwili jak jest 200 od Pumy i 250 jest u mnie to jest 450.
Na pewno jeszcze bedzie cos za badania i pewnie opieke pooperacyjna, no i na podroz bedzie trzeba. Ale nie jest zle, nie sadzisz?

Jesli chcesz Lidko to ja Ci te 250 zl przeleje i Ty je trzymaj, czy wolisz, zeby od razu lekarzowi czy fundacji przelac?

Puma IM dziękuje bardzo tyle kasy :1luvu:

, będę zapisywała zaraz to zrobię , bo potem mi z głowy wyleci .Dziękuje ze jesteście tu na wątku i biedulce pomagacie tak bezinteresownie

.Bo ja mogłam mu tylko zaoferować leki przeciwbólowe

A wet w Toruniu był zdziwiony tym jak powiedziałam że u nas weci w Inowrocławiu nie mają takich śrub i że dwóch powiedziało żeby go przetrzymać w klatce na lekach przeciwbólowych że kot sobie poradzi ...........

Zuza to prześlij moze Fundacji oni lekarzowi też dadzą co ....A kasy już tyle jestem zaskoczona :oops:

za co serdecznie dziękuje ....

Zaraz napisze do Lidki i spytam jak to zrobic

Dobrze a ja zapisałam kase na pierwszej stronie mam nadzieje ze tak może być :oops:

To sama widzisz - pieniądze się znajdą, tym się nie martw

Teraz troskaj się wyłącznie o kocurka

A weci są różni - niektórzy umieją tylko najprostsze leczenie zrobić, niektórym się nie chce bardziej starać - i są oczywiście też wspaniali specjaliści. Grunt to w potrzebie znaleźć takiego, co skutecznie pomoże, i chyba ci się udało :ok:

Udało mi się dzięki waszej pomocy

Przelałam właśnie parę groszy na Łukaszka

alab108 dziekuje bardzo :1luvu:

chłopak na wet nie ma pojęcia ilu ludzi się o niego martwi i mu pomaga .To taki maleńki kot nie wiedziałam takiego małego kocurka jeszcze a on ma już kilka lat i nie ma małych ząbków .Dziękuje .

Witajcie, tu Asia
póki co mam same dobre wieści, wyniki biochemii są bardzo dobre, (morfologia będzie jutro), kotek niezwykle grzeczny, jak go wiozłam z lecznicy do fundacji był w samochodzie bardzo cichutki, ale może dlatego, ze już zmęczony i głodny po całym dniu, zainstalowałyśmy go z lidiyą w małej klatce i odrazu zjadł pełną miseczkę gotowanego kurczaka z rosołkiem, chętnie dał się wygłaskać i pomruczał. Wzięłam na wszelki wypadek leki przeciwbólowe na weekend.

To już kolejny złamasek, który do nas trafił ze złamaniem skośnym i blisko stawu.
Operacja + kastracja planowana jest w poniedziałek na godz. 14tą. Potem kilkanaście dni antybiotyku, ale dokładne informacje będą po operacji, zależnie od tego co się okaże w trakcie.

O koszty dopytam w poniedziałek i będę informować, narazie były bad. krwi i zdjęcie rtg.