Lunek zmarl 15 stycznia 2011roku,pare minut po 5 rano. Gdyby lzy potrafily wskrzeszac, a milosc- leczyc,bylby wciaz z nami Niestety,kolejny rzut nowotworu pluc nie pozostawil Mu zadnych szans. Lunek odszedl.
Dopiero teraz jestem w stanie o tym napisac.
Bardzo prosze,w dowod szacunku,o niewstawianie postow wylacznie z emotkami.
Watek jest do zamkniecia.
Tak jak ten rozdzial mojego zycia...
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.
Nan...ostatnio o Was myślałam, jak Ty, jak Lunek, czy jest... Bardzo mi przykro, bardzo...tak dzielnie o niego walczyłaś, tyle lat, wbrew wszystkiemu...
Aniu kochana, ja tez myślałam czesto o Was. Odeszła miłosć Twojego życia, to straszliwie boli, dałas Luniaczkowi wszystko co moglas i jeszcze wiecej , tak dzielnie o niego walczyłas . Bardzo, bardzo współczuję i serdecznie przytulam
Też bardzo często - odkąd nie miałam żadnych bieżących wieści - myślałam o Was i o Lunku, ostatnio dosłownie kilka dni temu. Miałam nadzieję, że ciągle z Wami jest i jeszcze pobędzie...
Do zobaczenia czarny Królewiczu [`]
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie Nunku[`] krowinko najpiękniejsza Plupluniu głupiąteczko[`] 07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`] 16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`] Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]