Sierotki-cudowne ocalenie. Oba kotusie bez domu

maluszki niech Wam się cudne domki trafią

Ta burania mi przypomina Migotkę...

ech, Migotka

tak cichutko tutaj a ja mam mnostwo zdjec maluszkow i wiadomosc od opiekunki:

Witam

Przesyłam w załączniku fotki maleństw - nie mogłam się zdecydować, które wybrać, bo kociątka są tak cudne i fotogeniczne

Według moich obliczeń kotki mają już prawie 2 miesiące.
Rosną proporcjonalnie do ilości wytwarzanej energii życiowej - innymi słowy, coraz trudniej usiedzieć im w jednym miejscu i przedostanie się do pokoju w taki sposób, by któreś z kociąt nie czmychnęło przez szparę w drzwiach, niemal graniczy z cudem!
Są niezmiennie śliczne i wesołe, jak widać na załączonych zdjęciach.
Zakończyliśmy leczenie antybiotykiem, świerzbowi uszek też już mówimy "do widzenia!"
W nadziei oczekujemy kochającego opiekuna dla tych dwóch małych iskierek

Nie wiem, co jeszcze mogłabym dodać na ich temat...
To istne cuda i ludziska powinni się o nie bić, a tymczasem...
To smutne, że większość z nas jest tak bardzo zapatrzona w czubek własnego nochala, że nie dostrzega tych małych, wilgotnych, potrzebujących kocich nosków

Śliczności :1luvu:

A zdjęcie obejmujących się kociątek jest po prostu rozbrajające :flowerkitty:

podrzucamy maluchy

kotki mają mnóstwo ogłoszeń, dzisiaj widziałam ich ogłoszenie w lecznicy w której byłam... i cisza, zero telefonów

a są takie rozbrajające

przypominamy sie

Śliczności :1luvu:

nikt sie nie interesuje, no nie do wiary

mam dobre wiesci

kiciunia bez oczka ma domek!

W sobotę zamieszkała w apartamentowcu w bielsku bialej, wraz z małżeństwem w średnim wieku, ich 15-letnią córką, suczką jorka i 7-letnią kotką.
Pozostałe zwierzaki są sterylizowane, szczepione i karmione Royalem, więc i małej pięknotce nie będzie niczego brakować

))

W dalszym ciągu szukamy domku dla kocurka - oby i on dostal taka szanse

:ok:

Ojej

. Nie udało się nie rozłączać maluszków? Byłyby szczęśliwe będąc razem dalej... Może warto jeszcze porozmawiać z domkiem"siostrzyczki"?

nie wiem

nie znam tych ludzi osobiscie
ja tylko prowadze watek, a o losach rodzenstwa decyduja ich bezposrednie opiekunki
ale jestem pewna, ze wybraly takie rozwiazanie po glebokim przemysleniu, ze kotenka trafila w dobre rece i ze rownie dobrego domku szukaja dla brata :ok:

podobno ten dom to niewypal
kotka wypadla z balkonu, na szczescie skonczylo sie na zwichnieciu lapki
nie jest dobrze traktowana

trzeba natychmiast ja zabrac od tych ludzi

apeluje o dt
pomozcie prosze

kotka jest juz w domku u pierwszych opiekunek
zostala dobrowolnie oddana przez adoptujacych
i dobrze

wiec od poczatku zaczyna sie szukanie domu

wiec kciuki :ok:

Sierotki-cudowne ocalenie. Oba kotusie bez domu

Kto przegląda forum