Byłam dzisiaj z czarnuchami u Ani i wieści są optymistyczne
Diabliczka wygląda już zupełnie inaczej niż w poniedziałek, gdy ją ostatni raz widziałam. Zupełnie inne futerko i wyraz pyszczka. Nie jest już taka nastroszona i nabrała ciałka ciut. Przytyła od ostatniej niedzieli 15 dag. Niby to malutko, ale przypominam, że waga wyjściowa była 65 dag.
Ania Diable wymacała, osłuchała, w paszczę zaglądnęła i kazała ostawić antybiotyki
Ma jeszcze jeść indestinala, ale bardzo powolutku już można wprowadzać gotowanego kurczaka no i obserwować co się będzie działo, a w obserwacji Wiedźma jest niezastąpiona, sprawdzone nie raz
No i Ania uważa, że teraz przy dobrej opiece mała ma szansę nadgonić wzrost i nie będzie mikrokotkiem.
Pirata też zabrałam na ogląd, bo on cały tydzień robi sceny z jedzeniem i trochę schudł dla równowagi
Nic niepokojącego nie znalazło się w kocie mimo dokładnego badania. Schudnięcie może wynikać z tego, że został już wpuszczony "na pokoje" i całe wieczory szaleje z wujkiem Rudym, a niejedzenie z kocich grymasów. Szybko się te biedne koteczki przyzwyczajaja do dobrego, za szybko
