Uraz kręgosłupa! Odczaruj Czarka. Rehabilitacja - POMÓŻ !

Szalony Kot pisze:Dane mam

A jest teraz takie coś na FB:
czy macie nr konta jakiejś organizacji, fundacji, której można wpłacić kasę na leczenie tych maluchów? Zostało nam troszkę kasy z ostatniej zbiórki, ale że to zbiórka publiczna, nie mogę wpłacić po prostu na konto prywatne.

Szalony Kocie, dzięki za tak dobrą wiadomość. Będziemy prosiły Cię o pomoc, bo my z Kotiką słabo znamy FB. Proszę, odpisz tej osobie, że bardzo się cieszymy z oferowanej pomocy i będziemy coś dziś/jutro kombinować z kontem. Jak wymyślimy, damy znać.

Ok 15 osób poprosiło mnie o numer konta, przy czym sporo z nich zaznaczyło, że ze względu na końcówkę miesiąca będą to raczej niewielkie wpłaty. Ale każdemu darczyńcy i tak bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy!

Kolejny koci dramat :cry:

Dziewczyny,
jak maluchy? co Wam potrzeba?
wysłać wsparcie na konto kotiki?

Dziś musiałam dłużej zostać w pracy, więc byłyśmy późno w Lecznicy,
do tego kolejki...
Na rentgen było już za późno, bo wiadomo kociaka trzeba przygotować, uśpić.
Zbadano jego reakcje na bodźce, była bardzo nieznaczna poprawa.
Czaruś dostał więc drugi zastrzyk, zobaczymy czy coś pomoże.
Teraz trzeba zrobić rentgen, postaram sie w piątek.

Tak więc nie wiem czy wieści dobre, czy złe.
Poprawa bardzo nieznaczna, ale dobrze, że w ogóle poprawa.

Miki nadal oszczędza łapkę, ale z nim może nie będzie tak źle, tym bardziej,
że zylexis go wzmocnił, widziałam, że próbował trochę sie bawić.
Daina przyjęła go pod swoje skrzydła, maluch tuli się do niej, a ona go wylizuje. :1luvu:

Trzymajcie kciuki za małych połamańców.

dolabra pisze:Dziewczyny,
jak maluchy? co Wam potrzeba?
wysłać wsparcie na konto kotiki?

Dolabra wstrzymaj sie, bo jakaś wpłata z FB wpłynęła na moje konto,
może będzie więcej, a ty i tak pomagasz tyle z grzybkami.

Grzybki były dziś powtórnie szczepione, ale o tym na ich wątku. :wink:

kotika pisze:Poprawa bardzo nieznaczna, ale dobrze, że w ogóle poprawa.

Wydaje mi się, że to bardzo dobrze rokuje na przyszłość.

Szkoda, że wczoraj nie wyszło z rentgenem. Niestety, nie mamy w lecznicy wejścia bez kolejki, choć czasem by się przydało. A i z pracy nie zawsze można wyjść wcześniej

.
Najważniejsze, że jest niewielka, bo niewielka, ale poprawa. Prawdę mówiąc, nie liczyłam na cud. Wręcz przeciwnie, na początku miałam najczarniejsze myśli. No, ale po pierwszej wizycie wstąpiła we mnie nadzieja. Tak chciałabym, żeby Czaruś mógł kiedyś biegać i bawić się jak inne kocięta!!!

A więc tak, byłam dzisiaj z Fanszetą w Lecznicy i rentgen zrobiony.
Okazało się że to jednak nie kręgosłup, a miedznica, a tak dokładnie
panewka kości udowej jest strzaskana i dlatego kotek cierpi.
Odłamany kawałek panewki zaczął już nawet przyrastać do niewłaściwej kości,
to sprawia kotu ból i maluch na zawsze zostałby kaleką.

Należy odłamany kawałek kości udowej usunąć, a kość zostanie uzupełniona
i wszystko będzie dobrze, a proces zarastania to kilka tygodni,
bo kociak jest młody, rośnie i taki ubytki same sie uzupełnią.

Na wtorek miałam umówioną sterylkę dla kotki stoczniowej,
teraz w to miejsce będzie zabieg Czarusia, bo nie było tak szybko wolnego terminu,
a jednak im szybciej tym lepiej.

Czaruś coraz bardziej sie oswaja, muszę mu srobić nowe fotki.

Dziękuję też za wpłaty osobom z FB, będę je umieszczać w 1 poście.

Miki nie podobał mi się od początku.
Kociak, który spokojnie leży, zamiast wariować i rozrabiać, jest według mnie chory,
stąd ten zylexis. Niestety dziś mały stracił apetyt, a raz widziałam, że wymiotował.
Byliśmy u weta, jutro też muszę pójść, tylko że pracuję i trudno będzie.
Miki ma prawie wszystkie wąsy połamane, czy to efekt "pieszczot" dzieci ?

Czaruś był u mnie w małej klateczce, a od dziś ma większą klatkę, prawdziwy
apartament. :mrgreen:

Do wyściełania klatki kupuję podkłady, ale to niestety dość drogo wychodzi,
zastanawiam się czy Czaruś dałby radę do kuwetki, ale to musiałaby być niska,
dla maluchów.
Te co mam to wysokie, ale rozejrzę sie w necie, może coś niskiego znajdę.

Trzymajcie kciuki za maluchy, w tej chwili Miki potrzebuje ich bardziej.

Niedobrze z maluszkiem.

Byłam u weta, Miki ma obniżoną temperaturę, jest bardzo słaby.
Dostał 3 dawkę zylexisu, wzmacniacze itp.
Jutro wyjątkowo u mnie lecznica nieczynna, jakby coś trzeba będzie jechać do dyżurującej.
Zapobiegawczo daliśmy także Czarusiowy zylexis, chociaż on narazie nie ma Zadnych objawów.

Martwię się strasznie ale co to pomoże.

Proszę o kciuki za maleństwa. :ok: